🌸Rozdział siódmy🌸

210 6 4
                                    

Rozdział zawiera sceny +18
--------------
Siedziałam razem z Brianem na kanapie przytuleni do siebie. Ten się nagle podniósł i wrócił z swoją gitarą. Usiadł się na kanapie i kazał mi usiąść przed sobą i złapać gitarę.

-nauczę Cię grać kilku piosenek.

Próbował mnie uczyć przez godzinę. Umiałam już zagrać jedna krótka piosenkę. Było już późno, ale naszczescie mam jutro wolne więc mogę sobie pozwolić zasnąć później.

-tak właściwie co jutro robisz?- zapytał mnie odstawiając gitarę i złapał mnie za dłoń.

-mam jutro wolne, pewnie siedzę tu cały dzień

-co ty na to żeby pójść ze mną i chłopakami na domki do lasu?

-jasne czemu by nie, tylko będę musiała wziąć dłuższe wolne

Jeszcze chwilę porozmawiałam z Brianem i się pośmialismy. Kiedy skończyliśmy, poszliśmy juz do łóżka spać. Rano mnie i pana doktorka obudził głośny dzwonek do drzwi. Brian otworzył je w samych bokserkach w nieogarniętych włosach. W tle stałam ja w koszuli nocnej, wyglądająca jakby mnie piorun trzasnął.

-Chyba wam nie przeszkadzamy w swoich sprawach? Wyglądacie jakbyście nad czymś pracowali.- powiedział Fred.

Za nim stali chłopacy oraz Mary. Brian ich wpuścił do mieszkania. Zebraliśmy się w pokoju dziennym gdzie usiadłam swojemu chłopakowi na kolana a reszta zmieściła się na kanapie.

Chłopacy pomogli nam się spakować a ja coraz bardziej zaprzyjaźniłam się z Mary. Ja i Brian się przebraliśmy i wszyscy wsiadaliśmy do samochodu Rogera z walizkami. W samochodzie czekały jeszcze dziewczyny Johna i Rogera, Veronica i Charlotte.

Kiedy po trzech godzinach dotarliśmy do lasu, każda para dostała swój domek. Freddie z Mary, Deacy z Veronicą, Rog z Charlotte oraz ja z Brianem.

Wszyscy się rozeszliśmy, aby się rozpakować. Ja z Brianem nie mieliśmy dużo rzeczy więc minęło pięć minut. Chcieliśmy spędzić ze sobą trochę czasu.

Złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę łóżka. Wziął mnie na ręce i zaczął całować po szyi. Po chwili usiadł na łóżko trzymając mnie na kolanach i wciąż całując. Oderwał się od moich ust i położył mnie na łóżku. Zaczął rozpinać swoją koszule. Wciąż ją miał na sobie ale była rozpięta do końca, mogłam zobaczyć jego cały tors. Po chwili ja również skończyłam bez koszuli. Nachylił się do mojego ucha i zaczął szeptać.

-nawet nie wiesz jak cię kocham

Chwilę po tym nie miałam na sobie dolnej części garderoby, Brian również. Powoli we mnie wszedł. Robił to powoli, tak aby naszej dwójce było przyjemnie. Myślę, że znał się na rzeczy. Jeszcze chwilę pozostaliśmy w tej pozycji i doszedł. Potem ponownie zaczął mnie lekko całować.

Jego dłonie powędrowały w kierunku mojego stanika, po chwili już go nie było. Zaczął masować i całować moje piersi. Ja tylko cicho pojękiwałam. Jeszcze z nikim nie byłam tak blisko, uwielbiam zapach i dotyk jego włosów. Bardzo kocham tego mężczyznę.

Posiedzieliśmy jeszcze w takim stanie pół godziny. Po tym ubraliśmy wygodne ubrania. Brian położył się po swojej stronie łóżka i zaczął czytać jakaś książkę, ja zasnęłam na jego piersi.

-------------
Przepraszam za jakość scen +18 ale poprostu nie potrafię. Miłego dnia/nocy<3

| Love of my life| BRIAN MAY X READEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz