19

633 63 3
                                    

Zgodnie z moimi przypuszczeniami Chris jak i Luke chcieli wyjaśnień. Nie chciałam dłużej zwlekać z rozmową z moim bratem, więc postanowiłam zacząć od niego.

-Chris mógłbyś mi wyjaśnić dlaczego uciekłeś gdy miałeś 14 lat?- powiedziałam lekko oburzona

-Oli wiesz dobrze, że miałem dużo problemów z narkotykami i wgl. Policja na karku w takim wieku też nie była z byt miłym odczuciem. Chciałem się od tego uwolnić, dlatego postanowiłem uciec. Wiem, że było Ci beze mnie ciężko, ale już tu jestem i wszystko będzie w porządku. Przynajmniej tak mi się wydaje. - powiedział z pełnym skupieniem

-Eh, no dobra, ale teraz powiedz mi co działo się z tobą przez te 7 lat. - niepewnie spytałam.

-No więc przeniosłem się do Francji. Zatrzymałem się u dawnego przyjaciela ojca. On mnie krył i było idealnie. Na początku się uczyłem, ale znudziło mi się to, więc zacząłem pracę w Disneyland'ie. Życie układało mi się świetnie. Wróciłem do Australii ze względu na Caluma. Miałem z nim kontakt, ale mimo wszystko chciałem go polepszyć. Byłem raz w Londynie przechodziłem obok twojego domu ale nie miałem odwagi, zeby tam wejść i Cie zobaczyć. Na moje nieszczęście rozpoznał mnie ojciec. Podszedł do mnie i powiedział , że mam zniknąć z twojego życia. Stwierdził, że tak jak było dotychczas było dobrze i mogłem was nie szukać. Zrobiło mi się strasznie głupio i chciałem jakoś to naprawić. Powiedziałem mu , że chce wrócić a on w zamian wyjął broń i mi groził, że jak pojawię się w twoim otoczeniu to cię zabije i wyjawi twoje sekrety policji. Bałem się, więc postanowiłem wrócić do Francji i więcej nie próbować się z tobą zobaczyć czy kontaktować. A teraz jestem tu w Sydney no i nareszcie mogę Cię zobaczyć spokojnie porozmawiać siostrzyczko. - mówiąc to z jego ślicznych zielonych oczu lały się łzy, mimo to był w pełnym skupieniu. Po jego słowach zrozumiałam, że mój ojciec nie zasługuje na żaden szacunek z mojej strony. On bardzo dobrze wiedział jak tęsknie za Chrisem, mimo to zabronił mu się ze mną kontaktować i na dodatek mu groził. Jedno jest stu procentowo pewne - ja już nie mam ojca.

-Jejkuu Chris gdybym tylko wiedziała, nigdy mu nie wybaczę NIGDY! to już nie jest mój ojciec. On wiedział jak bardzo Cię Kocham i tęsknie a mimo to zabronił Ci zbliżania się do mnie i w dodatku Ci groził. Kurwa ja go nienawidzę, ten człowiek to po prostu zwykły śmieć. - wykrzyczałam po czym podbiegłam do Chrisa się do niego przytuliłam, od razu mnie objął i głaskał cichutko uspokajał.

-Nie martw się już. Wszystko będzie w porządku. Kocham Cię Siostrzyczko a to najważniejsze. Teraz jak Cię odnalazłem na pewno nie opuszczę Sydney. NIe zniósł bym już takiej tęsknoty za Moim Maluszkiem. Dużo czasu straciliśmy, ale wiem że to nadrobimy. - mówił ciągle mnie przytulając.

-TAK! Musimy nadrobić stracony czas! Kocham Cię Braciszku! Obiecaj mi, ze mnie już nigdy nie zostawisz. Ja już nie chcę zostać sama.. tzn. mam Luke, ale teraz jak już wiem, że żyjesz chcę mieć Cię przy sobie. - momentalnie odskoczyłam i stanęłam na przeciw jego.

-Obiecuję! Masz moje słowo Maluszku! A teraz opowiedz mi jak poznałaś się z Luke i co działo się z Tobą przez te 7 jebanych lat. - odparł wesoły po czym usiadł obok mnie na dywanie w pokoju moim i Luke.

-No więc ja miałam wyjątkowo dużo problemów z prawem, policja bywała naszym domu dość często, ale rodzice nie mają o niczym pojęcia. Ciągle byli w pracy a ja miałam nianię. Moje problemy zaczęły się od narkotyków. Nie byłam uzależniona tylko mój dawny chłopak je uwielbiał i jakimś cudem mnie też do nich przekonał. Nie maiałm zbyt wielu znajomych, wolałam życie samotniczki. Przebywałam jednak głownie w gronie chłopaków, dlatego też zmienił się mój styl, zachowanie, gatunek muzyki, poglądy na świat i ogólnie cała ja. Byłam i jak widać nadal jestem tak zwaną 'chłopczycą' na szczęście Lukey mnie taką Kocha. Jest moim całym szczęściem. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Poznałam go przez to, że reblogowałam obrazki z jego Tumblra a on się wkurwił i do mnie napisał. Później przenieśliśmy się na Czat, aż w końcu się spotkaliśmy. Był to dzień moich 18 urodzin. Luke przyjechał do Londynu by się ze mną zobaczyć w wyjątkowy dzień, wybrał akurat ten bo jak on sam twierdzi, od tego dnia zmienia się całe życie. Kończy się to łatwe i zaczyna o wiele trudniejsze. Dzień później pomógł mi przekonać rodziców do przeprowadzki do Sydney i tak oto tu jestem - odpowiedziałam zadowolona

-Kurwa nie wiem czemu, ale wydaje się to urocze. Tyle, że wiesz zastanawiają mnie teraz 2 rzeczy. Pierwsza: wiesz, że Luke uważnie słuchał twojej wypowiedzi i odszedł wyraźnie zmieszany, Druga: Co dostałaś od rodziców na 18-tkę ??!

-Po pierwsze nie miałam pojęcia, ale w sumie to dobrze bo nie będe musiała się powtarzać, po drugie dostałam cudowne BMW i8. Jest czarno-niebieskie. Kocham ten samochód. Rano będzie tu wraz z resztą moich rzeczy. I tak , tak wiem dziwne mam samochód. No ale wesz zrobiłam prawko bo było mi potrzebne.. a z resztą sam bardzo dobrze wiesz, że fascynują mnie samochody i wyścigi a po za tym kolejna super wiadomość o mnie: NALEŻĘ DO GANGU. Jestem tam tak jak by zastępcą szefa. Kocham tą adrenalinę. Idealnie opanowałam taktykę z bronią. Mam ze sobą aktualnie tylko jedną reszta będzie razem z Moim kochanym BMW rano. Luke nie zna całej prawdy o mnie podejrzewam, że teraz PODSŁUCHUJE i już wszystko pomału do niego dociera.- powiedziałam wyraźnie zadowolona z siebie.

-No siostra teraz to mnie zaskoczyłaś. Nie spodziewałem się takiego czegoś po tobie, ale muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczony. Nie ma co Luke to spoko gość i na pewno będzie się cieszył z tego, że ma taką hm groźną dziewczynę? Idealnie do siebie pasujecie. Życzę wam powodzenia! Ale wiesz, jeżeli Cię skrzywdzi to obiecuję, że nawet Cal go nie pozna!!

-Ja rozumiem, i wydaje mi się, że mój chłopak, który właśnie jest za drzwiami i podsłuchuje też zrozumiał. - powiedziałam już ledwo powstrzymując śmiech.

-Ok siostra ja już nie będę wam przeszkadzać, wydaje mi się że macie teraz sporo do wyjaśnienia. Ja byś cokolwiek chciała to po prostu mnie zawołaj. - Chris mówiąc to otwierał drzwi, gdy uchylił je na całą szerokość do pokoju wpadł Luke. Chris widząc go leżącego na ziemi z uśmiechem ominął go i zniknął w ciemnym już korytarzu. Luke z godnością podniósł się z ziemi i otrzepał spodnie z nie widzialnego kurzu, po czym usiadł obok mnie na łóżku.

-Skarbie, dlaczego nie powiedziałaś mi od razu prawdy? - spytał nad zwyczajnie spokojny.

-Lukey ja.. ja nie miałam odwagi. Bałam się, że nie będziesz chciał utrzymać tej znajomości a mi bardzo na tym zależy. Z resztą sam słyszałeś.. - powiedziałam z lekko łamiącym się już głosem.

-Skarbie dla mnie nei jest ważne czy jesteś w jakimś gangu czynie. Martwię się o Ciebie. Nie chce żeby coś ci się stało. Nawet nie chce wyobrażać sobie Ciebie w roli zastępcy na wyścigu z bronią w ręce. Pamiętaj Kocham Cię taką jaka jesteś i nigdy ale to NIGDY nie przestane.

-Obiecujesz? -spytałam z nadzieją.

-Obiecuję. I wiesz co? Hemm Zdałem sobie właśnie sprawę, że mam najcudowniejszą, przepiękną i idealną dziewczynę. Za nic w świecie nie chciał bym zamieniać jej na nic innego. Kocham ją, jest całym moim życiem. Bez niej najzwyczajniej w świecie bym umarł. -powiedział całując mnie w czoło, przytulając.

-Nawet nie wiesz jak Bardzo Cię Kocham Lukey.. -powiedziałam szczerze nie ukrywając żadnych uczuć. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę jakie to szczęście mieć przy sobie kogoś takiego jak Luke.

Nigdy Cię nie zostawię..➡L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz