Rozdział 1 ~ Co tu robisz?

151 12 54
                                    

Pov: Max

Będąc w toalecie, zastanawiałam się nad tym dziwnym uczuciem. Z jednej strony, było przyjemne i podobało mi się, lecz z drugiej strony, to uczucie było dziwne i boję się co może ono oznaczać.

Siedziałam i rozmyślałam tak, chyba długo, ponieważ po jakimś czasie, usłyszałam pukanie do drzwi.
- Max, wszystko okej? Coś się dzieje?! - zapytała zmartwionym głosem. To słodkie, że się tak martwi.. znaczy co? Max, o czym ty myślisz?
To jasne, że będzie się o ciebie i twoje zdrowie martwić, ponieważ to twoja przyjaciółka.
- Wszystko okej! Nic się nie dzieje! - odpowiedziałam koleżance po drugiej stronie drzwi.
- Okej.. a potrzebujesz może czegoś? - zapytała ponownie zmartwionym głosem.
Jasne, że tak. Potrzebuje twoich ust na moich. ~ pomyślałam i skarciłam się po chwili za takie myślenie.
- Nic nie potrzebuje, spokojnie El. - odpowiedziałam pewnym głosem. Myślałam, że odejdzie, ale ona nadal stała przy drzwiach od pomieszczenia w którym się aktualnie znajduję.

Po krótkiej chwili zza drzwi usłyszałam, pukanie do drzwi od mieszkania Jedenastki. Nastka poszła otworzyć osobie która, zapukała do drzwi wejściowych.

Gdy już wiedziałam, że odeszła spod drzwi, postanowiłam wyjść z pomieszczenia.
Patrząc na drzwi frontowe, zauważyłam Mike'a, całującego swoją dziewczynę w usta. Nie wiem czemu, ale poczułam takie dziwne, nieprzyjemne uczucie w klatce piersiowej, a dokładniej to w sercu.

Gdy się od siebie odsunęli, Mike spojrzał w moją stronę.
- Kochanie, zrobisz mi herbatę do picia? - Mike, zapytał swoją "drugą połówkę".
- Oczywiście - odpowiedziała, pocałowała go w policzek i przeszła do wspomnianej kuchni.

Michael podszedł do mnie z uśmiechem.

- Hejka, co tu robisz? - przywitał się i grzecznie zapytał.
- Hej Mike, przyszłam dzisiaj do El pooglądać filmy i porozmawiać.
- No tak, mogłem się spodziewać. Przecież jesteście dziewczynami, to jasne, że musicie poplotkować - zaśmiał się. Zaśmiałam się razem z nim.

- Mike! Chodź po herbatę! - krzyknęła ciemnooka z kuchni. Przez co jej chłopak do niej poszedł. Wziął herbatę, podziękował i przeszedł obok mnie by usiąść w salonie na kanapie.

Eleven z jakąś minutę później, podeszła do mnie i się zapytała, czy mogę wyjść, bo ona "chcę pobyć ze swoim chłopakiem". Kiwnęłam głową i przeszłam do przedpokoju by ubrać buty i wziąć ze sobą mój środek transportu do domu.

W połowie drogi do swojego domu, zmieniłam zdanie i postanowiłam jechać do galerii starcourt.
Wchodząc do galerii, miałam już swój plan obmyślony w głowie.

Podeszłam do lady w lodziarni Ahoy w której pracowała Robin, postanowiłam z nią porozmawiać o tym dziwnym uczuciu w sercu. Myślałam, że ona może mi najlepiej pomóc.

- O witaj Max - przywitała się, podchodząc do lady.
- Cześć Robin.. możemy pogadać? - zapytałam niepewnie.
- Chwilę.. - Uśmiechnęła się do mnie i odwróciła w stronę zaplecza. - STEVEE!! - Krzyknęła. Były chłopak, siostry Mike'a, wyszedł zza drzwi i spojrzał na Robin jak na idiotkę.
- Słucham Cię, Buckley.. - uśmiechnął się do swojej przyjaciółki.
- Idę na przerwę, żeby porozmawiać z Max, więc zajmij się tutaj wszystkim i nic nie zepsuj debilu. - odpowiedziała a na koniec podeszła do Harrington'a i poklepała chłopaka lekko po ramieniu.
- Chodź, Max - powiedziała do mnie po tym gdy, Steve z niezadowoloną miną podszedł do lady. Podeszłam do koleżanki i weszłyśmy do pomieszczenia "tylko dla personelu".

Usiadłyśmy na krzesłach przy stole.
- O czym chciałaś rozmawiać? - zapytała mnie kumpela.

-------------------------------------------
___________________________________________

A WITAM WITAM
mamy pierwszy rozdział mam nadzieję że się wam podoba

Takie pytanie mam w ogóle.
Wasza ulubiona postać z st to?

Możliwe, że cię pokochałam.. || Elmax [Byler] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz