Rozdział 10 - Czego cover?

91 11 81
                                    

Pov: Max

- Co się tak patrzysz? - zapytała mnie towarzyszka, gdy już wpatrywałam się w nią za długo.

- Bez powodu... po prostu się zastanawiam - przyznałam po chwili.

- Nad czym? - zapytała zaciekawiona, podążając swoim wzrokiem, za moimi ruchami.

- Nad tym dlaczego leżysz tutaj teraz ze mną.. - powiedziałam ciszej.

Wiem, że nie powinnam się nad tym zastanawiać i cieszyć się chwilą, ale po prostu nie mogę. To wszystko mi siedzi w głowie. Przecież ona ma chłopaka - którego najpewniej kocha.

Najpewniej zniszczę im tylko związek jeżeli Mike się o tym wszystkim dowie.

A może oni wiedzą o moim zakochaniu w El i mnie po prostu sprawdzają?

- A chcesz żebym leżała z kimś innym? - zapytała słodko marszcząc czoło.

- Oczywiście, że nie. Skądże. Dlaczego w ogóle ci to przyszło do głowy. - zapytałam. Co jak co, ale chyba widać po mnie, że cieszy mnie jej obecność i najchętniej leżałabym tu z nią całe życie.

- No bo tak mówisz..- powiedziała powoli, ale jej przerwałam.

- Posłuchaj. - zaczęłam siadając "po turecku" na łóżku. - Po prostu masz chłopaka i boję się jak on zareaguje jak się dowie. Nie chcę aby stało ci się coś złego. - Powiedziałam łapiąc ją za dłoń.

- Rozumiem, ale nie masz co się bać. Mike by mi nic nie zrobił, nie potrafi mnie skrzywdzić. - wytłumaczyła brązowooka. Ja na to tylko przytaknęłam, w okazaniu zrozumienia. Może i ona jest tego pewna ale ja nie do końca. Nie ufam Wheeler'owi w tej kwestii. Może to przez to, że za bardzo zależy mi na Jane. - Dobra. Koniec tego rozmyślania. - powiedziała i wstała z łóżka.

Podeszła do mojego biurka i wzięła coś z niego, odwróciła się w moją stronę i jak się okazało w jej rękach znajdował się mój specjalny mikrofon do karaoke.

- O nie. Nie ma szans, nie będę śpiewać. - powiedziałam od razu, gdy tylko już zrozumiałam jej zamiary.

- No weeeeź - powiedziała przeciągając przed ostatnią literę ostatniego słowa. - Nagrajmy jakiś cover na youtube'a albo tiktoka. - Poprosiła robiąc przy tym mine kota ze Shrek'a.

- Ughh.... czego cover? - zapytałam przecierając czoło myśląc o tym, że całkowicie zrezygnowałam przy tej dziewczynie z logicznego myślenia. Ona oczywiście słysząc moją odpowiedź bardzo się ucieszyła, skacząc do góry.

Przecież to jest taka głupota...

- Hmmmm..- zaczęła się zastanawiać. - Cups!!!! - wykrzyknęła głośno, szeroko się przy tym uśmiechając.

Rzadko kiedy pamiętam, tytuły piosenek których zbyt często nie słucham, więc tym razem też tak było, że nie skojarzyłam tytułu o którym ona mówi.

- Cups? - spytałam próbują się doinformować.

- Tak, cups. You're gonna miss me when I'm gone - zanuciła.

ale ona ma piękny głos - pomyślałam sobie i automatycznie się uśmiechnęłam.

Znam te piosenkę i jest jedną z moich ulubionych, ale zawsze myślałam, że tytuł to "When I'm Gone". No cóż.

Cieszy mnie fakt iż Eleven również lubi ten utwór.

- You're gonna miss me by my hair - zaśpiewałam, na co dziewczyna zrobiła serce z palców w moim kierunku.

~ słodkie ~

- No to dawaj. - zawołała /*dawaj tak jak twoja madka dawała*|

- ale co? - zapytałam wstając.

- No chodź, ułóżmy "stanowisko". Będziemy nagrywać. - wyjaśniła.

- Jesteś pewna? - dopytałam.

- Tak, jak najbardziej - odpowiedziała pewnie i dumnie.

- Okej. - powiedziałam podchodząc do niej.

Cieszę, że nagramy razem tę piosenkę.

Pov: Will \*aka Grzyb Grzbiarz Zombie*/

- Wiesz.. nie myślę aby to był dobry pomysł - powiedziałem niepewnie.

- To nie myśl. - odpowiedział mi. - Przecież to nic złego - dodał wzruszając ramionami.

- Jesteś pewien, że to aby na pewno nie najście? - dopytałem po raz kolejny podczas naszej drogi.

- Will przestań. - powiedział stanowczo. - Chcę się dowiedzieć co moja dziewczyna robi z Max w domu tej wiewióry. - powiedział zły, chyba z powodu, że mam jakieś wątpliwości oraz zastrzeżenia co do jego planu.

No i najpewniej też z tego względu że El woli przebywać ze swoją przyjaciółką niż cały czas się z nim lizać.

- Po pierwsze nie obrażaj Max, bo to nasza przyjaciółka - powiedziałem z lekko już podniesionym głosem. Mogę być w nim zakochany, ale nie dam się omotać na tyle by mi Max wyzywał ~ tylko ja mogę to robić. - Po drugie, serio. To jest najście na teren prywatny. - wygłosiłem ponownie.

- Jak nie mają nic do ukrycia, to nie będą miały nic przeciwko tej niezapowiedzianej wizycie, tylko jeszcze będą się cieszyć z naszych odwiedzin. - powiedział pewnie, kątem oka patrząc na mnie.

- Nikt nie lubi jak ktoś bez wcześniejszej zapowiedzi, wtrynia mu się z butami do domu. - powiedziałem zdenerwowany i skołowany tłumaczeniem takich prostych rzeczy temu cymbałowi. Coraz bardziej przez to zniechęcam się do bycia z nim w związku. - Poza tym tak, ruchają się na blacie w kuchni, wiesz? To nie twoja sprawa Michael. - powiedziałem sarkastycznie.

- Ale dziewczyna moja - powiedział zaciskając lekko pięść.

- Daj spokój Mike, to nie twoja własność. Jane ma prawo do własnego życia, wyborów i zdania i ani ty ani nikt inny tego nie zmieni - powiedziałem zirytowany.

Jak on w ogóle może pomyśleć w taki prostacki sposób o Eleven? To okropne.

Muszę napisać do Max. ~ pomyślałem.

Tak jak pomyślałem, tak zrobiłem. Wysłałem Max sms'a z informacją, żeby razem z Jane wskakiwały prędko w cichy, bo cytuję: "Cymbał Wheeler, chcę wam zrobić wjazd na chate".


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No hej hej 🤠🥳👀

Dawno nie było tu rozdziału 😒🤣🤷‍♂️🤦‍♀️

Podoba wam się ten rozdział? Co myślicie? 😎😉😁

Tęskniliście trochę?XD😶‍🌫️

Miłego ⛷️

BAJO💙💙

Możliwe, że cię pokochałam.. || Elmax [Byler] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz