Rozdział 3 - Sabotaż?

135 11 52
                                    

Pov: Will

Niedawno zadzwoniła do mnie Max, pytając czy się spotkamy w starcourt. Oczywiście zgodziłem się. Powiedziała, że będzie na mnie czekać w burger kingu. Z tego względu że uwielbiam tam shake'i, postanowiłem tylko się przebrać w wyjściowe ciuchy, a następnie wyjść najszybciej z domu.

Gdy byłem na miejscu rozglądałem się po "restauracji" w poszukiwaniu przyjaciółki. Tak przyjaciółki. Dlaczego? A no zbliżyliśmy się ostatnio do siebie. Tak fakt, nie wiedziała o tym, że jestem zakochany w Mike'u ale nikt o tym nie wiedział, no nie licząc Robin.
Znalazłem ją, siedziała przy oknie, patrząc w szybę.

- Hej Max - zawołałem z uśmiechem. Usiadłem na przeciwko przyjaciółki, dziękując za kupione dla mnie jedzenie.

- Wiesz Will, chciałam pogadać o pewnej sprawie. - powiedziała nie patrząc na mnie.

- Okej. Co to za sprawa? - Zapytałem dopijając swój napój.

- Chodzi o to, że chyba jestem zakochana..w El. Do tego przy okazji dowiedziałam się, że Ty kochasz Mike'a. Proponuję Sabotaż ich związku. Co ty na to? - siedziałem zszokowany po słowach Mayfield. Nie miałem pojęcia skąd mogła wiedzieć o mojej miłości do przyjaciela.

- Sabotaż? Skąd ten pomysł? Przecież w ten sposób bardzo ich zranimy. - powiedziałem po kilku minutach.

- Nie chcesz być z Mike'm? - Zapytała, znajdź odpowiedź na pytanie.

- Jasne, że chce...mmm nie wiem czy to dobry pomysł zdobyć go w sposób oszustwa. Przecież jak się dowie to mnie znienawidzi. - powiedziałem wymyślając w głowie zranioną i zawiedzoną twarz mówiącą, że mnie nienawidzi za to co zrobiłem. Natychmiast odrzuciłem od siebie ten obraz.

- Will, kto powiedział, że się dowiedzą? - Zapytała z uśmiechem.

- No dobra, ale jak niby chcesz za sabotować ich związek? - zapytałem nie będąc pewny czy dobrze zrobię zgadzając się.

- No wiesz, rozkochasz Mike'a w sobie, ja rozkocham w sobie El. - powiedziała pewna siebie.

- Nie będziemy ich krzywdzić? - zapytałem będąc połowniczo przekonany.

- Jasne, że nie. - powiedziała dokańczając swojego shake'a. - idziemy już? - zapytała na co przytaknąłem. Chodząc po galerii omawialiśmy nasz plan. W końcu się zgodziłem. Tak, wiem. To bardzo głupie.

Pov: Max

Zgodził się! Nie mogę się doczekać aż Nastka zostanie moją dziewczyną i będziemy chodzić na podwójne randki. Tak nienawidzę randek, ale chodzi mi bardziej o takie spacery, będziemy na nie wychodzić parami.

W drodze powrotnej do domu, zaczęłam się zastanawiać czy nie pójść czasem do Jedenastki. Rozważyła wszystkie za i przeciw, postanawiając podążyć w stronę domu przyjaciółki.

Będąc przed drzwiami domu Eleven, jeszcze raz zapytałam swojej świadomości czy napewno, a następnie zapukałam.

- O Max cześć. - Powiedziała czekoladkowooka.

- cz-cześć - Powiedziałam wchodząc do środka.

- Chcesz coś do picia? - zapytała wchodząc do kuchni.

- ymm poproszę cole. - Powiedziałam po czy usiadłam na kanapie w salonie. Dziewczyna chwilę potem do mnie dołączyła l, podając mi cole. - Oglądamy jakiś horror? - zapytałam, mając już pewność jaki horror wybiorę gdy dziewczyna się zgodzi.

- Jasne, jaki? - Zapytała włączając Netflixa na telewizorze.

- Zakonnica - Powiedziałam z uśmiechem.

Dziewczyna włączyła film, który zaczęłyśmy z zaciekawieniem oglądać. W pewnym momencie brązowłosa podskoczyła na kanapie, przypadkiem łapiąc mnie za nadgarstek. Z powodu, że widziałam w jej oczach przerażenie, splotłam razem nasze dłonie.

___________________________________________
Tak ja wiem że krótko XDDD
Ale spoko nie może jeszcze później coś napisze

Możliwe, że cię pokochałam.. || Elmax [Byler] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz