Rozdział 2 ~ Zależy Mi

137 11 27
                                    

Pov: Max

Zanim powiedziałam o co chodzi, musiałam to sobie ułożyć w głowie. Spojrzałam się na Robin i zaczęłam mówić.

- Chciałam porozmawiać o dziwnym uczuciu które dzisiaj odczułam.. - Powiedziałam do koleżanki wysłuchującej mnie uważnie.

- O jakim uczuciu - zapytała mnie dziewczyna z widocznym zaciekawieniem.

- Chodzi o to że jak byłam dzisiaj u El..to dziwnie się poczułam. - Wymówiłam słowa nie wiedząc jak mam opisać, towarzyszące mi wcześniej uczucie.

- Nie zbyt rozumiem.. W jaki sposób dziwnie? - Zapytała mnie krótkowłosa.
Chwilę się zastanawiałam gdyż nie wiedziałam kompletnie, jak inaczej mogę to opisać, tym bardziej w sposób który dziewczyna by zrozumiała.

- Noo cóż, nie wiem jak to opisać. Wyglądało to w ten sposób że oglądałyśmy z Eleven film, horror. Nie pamiętam nawet jak się nazywał.. Mmm chyba obecność. Zresztą mniejsza o to. W połowie filmu Nastka się do mnie przytuliła.. Wydaje mi się że przestraszyła ją któraś scena. I no po prostu bardzo mi serce przyspieszyło rytm. - Powiedziałam słysząc jak dziwnie to brzmi i nie mając pewności że Buckley to zrozumie.

- mhm a co było dalej? - Zapytała uważnie mi się przyglądając, jakbym była jakimś obiektem badań.

- Potem, poszłam do toalety i się w niej zamknęłam.. Jedenastka się o mnie martwiła, bo długo nie wychodziłam i się zapytała, czy wszystko okej, odpowiedziałam, że tak. Po chwili zapytała czy może czegoś potrzebuje. Wtedy pomyślałam "tak, twoich ust na moich"... Chwilę po tym przyszedł Mike. Jak widziałam ich pocałunek to coś mnie zabolało w klatce pierśowej. - Powiedziałam do niej, układając to sobie po kolei w mojej głowie, mając nadzieję, że dziewczyna mnie zrozumie i wytłumaczy o co chodzi.

- Umm z tego co powiedziałaś wydaje mi się, że albo się zauroczoczyłaś albo się zakochałaś w Nastce.. - Powiedziała moja koleżanka po namyśleniu się.
- Powiedz, że żartujesz - powiedziałam zestresowana - przecież ona mnie znienawidzi jak się dowie! - wykrzyknęłam
- Według mnie przesadzasz, a jak tak będzie to znaczy że nie była ciebie warta. - powiedziała wstając.
- a może będę to po prostu ukrywać? - zapytałam po cichu.
- Jak najbardziej możesz. Lecz to jest bez sensu, bo będzie Cie to ranić. - Powiedziała.
- To ja nie wiem...Ona ma chłopaka przecież. - Powiedziałam chowając twarz w rękach.
- Tak tak, ale ten wredny chłopak to nie ściana. Można przesunąć? Nawet trzeba. Zresztą Mike ma Willa. - powiedziała wprowadzając mnie w szok.
- Jak Mike ma Willa? - Zapytałam nadal będąc w szoku.
- No chodzi mi o to że Will jest zakochany w Mike'u. - Powiedziała patrząc się na mnie. No i teraz rozumiem dlaczego był taki niepewny w towarzystwie Mike
*/Mikrofon Wszystkich Stresuje, Willa Najbardziej haba/*
- Biedaczek, szkoda że zakochał się w takim dupku. - Powiedziałam że smutnym uśmiechem. - Ej Robin, a jakby tak zrobić sabotaż ich związku? - Zapytałam, wstając ze krzesła.
- Nie uważasz, że będzie to nie fair? - Zapytała.
- Wiesz co nie wiem. Dzięki Robin za pomoc. - Krzyknęłam wybiegając z pomieszczenia dla parsonelu, a następnie z lodziarni.

Przeszłam trochę galerii po czym weszłam do swojego ulubionego fast fooda. Zamówiłam w nim dwie porcję, chwilę po odebraniu zamówienia zadzwoniłam do osoby którą poprosiłam o przybycie.

Nie wiedziałam jak będę długo czekać więc usiadłam w wolnym miejscu przy oknie, nadzorując czy poproszona przeze mnie osoba idzie.

*******************************************
Jak myślicie kogo Max poprosiła o przybycie? XD

Możliwe, że cię pokochałam.. || Elmax [Byler] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz