Pov: Max
- Podobno twój chłoptaś postanowił nam się wprosić na chatę. - Powiedziałam po przeczytaniu sms'a od przyjaciela.
- Co ty gadasz? - zapytała zszokowana.
- No patrz. - pokazałam jej wysłaną wiadomość.
- On naprawdę nie ma co robić? - zapytała siebie cicho. - Napisz do Willa żeby wysłał zdjęcie gdzie są. - Powiedziała wracając do wcześniejszego zajęcia, ale nagle się zatrzymał. - A skąd mu w ogóle przyszło do głowy, że możemy być rozebrane? - zapytała obracając się w moim kierunku, marszcząc jedną z brwi.
- Yyy.. Nie wiem, po prostu jest dziwny. - Odpowiedziałam.
- Mhm - mruknęła śmiejąc się pod nosem.
Tak jak El wcześniej powiedziała, napisałam do Willa by wysłał zdjęcie bądź pineske z miejsca w którym aktualnie się znajdują.
Kilka sekund po dostarczeniu mojej wiadomości do niego, wysłał pineske z adresem pod którym przebywają.
Jak się okazało byli tylko kilka domów ode mnie.
Dobrze, że wcześniej nic między mną a Jane się nie wydarzyło bo byśmy miały przerąbane.
Pov: Mike
- Odłóż ten telefon i mi pomóż tam wejść. - powiedziałem do przyjaciela, który odziwo nie był dzisiaj skłonny do współpracy.
- Sam sobie pomóż - powiedział odchodząc ode mnie.
- Gdzie ty idziesz?! - Zapytałem głośniej. Przecież on nigdy się tak nie zachowywał.
- Idę wejść drzwiami, jak każdy normalny człowiek Wheeler. - powiedział przewracając oczami.
- Wracaj tu. Jesteś tam samo nienormalny jak ja. Chcesz zepsuć mój cały plan? - Zapytałem zdenerwowany.
Jak on w ogóle może być taki wredny dla mnie? Przecież zawsze był miły i robiliśmy wszystkie głupoty tego typu razem.
Kiedyś by mi pomógł i by mu to nie przeszkadzało. Co się z nim stało? /*Will slay'uje💅*\
- Nie będziesz mi rozkazywał to po pierwsze. Po drugie nie obrażaj mnie porównywaniem do siebie. Poza tym twój plan jest tak głupi, że sam się psuje. - powiedział po czym kliknął w dzwonek do drzwi.
Poczekał chwilę przed wejściem, a następnie drzwi szeroko się otworzyły, co wykorzystałem jako swoją okazję. Wbiegłem pędem do domu i zacząłem się rozglądać w poszukiwaniu - mam nadzieję, że ubranej - swojej dziewczyny.
Prześledziłem cały salon swoim wzrokiem, ale jej tam nie było.
- Mike, uspokój się. - Powiedziała Max.
- Nigdy nie każ mi się uspokoić. - powiedziałem patrząc na nią spod byka. - Co ty próbujesz zrobić co? Chcesz koledze dziewczynę odbić? - Zapytałem podchodząc do niej.
- Nikt Ci dziewczyny odbić nie chce. Daj spokój. - powiedział ktoś stojący za mną. Była to El, cała i zdrowa.
Podszedłem do niej i złapałem jej ciało w swoje ramiona. Przytuliłem ją mocno z tęsknoty.
Przejrzałem wszystkie odkryte części ciała by upewnić się, że Maxine nic nie zrobiła mojej ukochanej.
Wiem, że to może się wydawać chore i nienornalne, że się tak chorobliwie martwię. Tak, sam wiem, że jest to reakcja przesadzona. Ale martwię się o swoją miłość, którą kocham nad życie, nie dałbym sobie rady ze świadomością, że coś jej się stało.
CZYTASZ
Możliwe, że cię pokochałam.. || Elmax [Byler]
FanfictionMax i Eleven to najlepsze przyjaciółki. Eleven ma chłopaka. Pewnego dnia wszystko się zmienia. ••• Akcja Fanfiction dzieje się w 21 wieku naszej ery. (czyli w aktualnych czasach, tak dla jasności jak coś. Więc sprzęty elektroniczne istnieją XD) •••...