Siedem

1.1K 134 3
                                    

11.07.2014 wtorek

   Zwariowałaś. Naprawdę. W pierwszej chwili myślałem, że chcesz się zabić, ale coś mi nie pasowało.

   Padał deszcz, a ty wychylałaś się przez okno i z przymkniętymi oczami, łapałaś w dłonie spadające krople.

  Widok naprawdę uroczy, ale przecież mogłaś sobie coś zrobić! To było niebezpieczne. Jednak najciekawiej się zrobiło, jak zaczęłaś śpiewać. Stałem przed klatką i mimo, że zaczynało coraz mocniej padać, patrzyłem na ciebie. Na szczęście nie widziałaś mnie.

   A później jakiś chłopak zaciągnął Cię do środka, co było niezwykle trudnym zadaniem i zamknął okno.

   Potrząsnąłem głową z rozbawieniem i wszedłem do środka, kierując się do swojego mieszkania. Szukając klucza w kieszeni, zrozumiałem, dlaczego tak się zachowywałaś. Usłyszałem głośną muzykę z Twojego mieszkania i śmiechy jakiś osób. Widocznie, urządziłaś sobie imprezę.

   Całkiem szybko, a przecież jeszcze wczoraj byłaś załamana po zdradzie swojego chłopaka.

   Westchnąłem i otworzyłem drzwi.

   Znowu za dużo myślę i za dużo sobie wyobrażam.

   Ale to nie moja wina, że, od kiedy się wprowadziłaś do mieszkania obok, nie mogę przestać o Tobie myśleć. W sumie... to zaczęło się nawet wcześniej, ale teraz, ta świadomość, że jesteś tuż za ścianą, nie daje mi spokoju.

   Bo to wydaje się takie niemożliwe. Na samym początku poczułem, że to jakiś znak dla nas, ale potem zdałem sobie sprawę, że muszę przestać tak wszystko analizować. To przypadek.

   A ta historia nie będzie szczęśliwa.  


Ten rozdział wyszedł już lepiej, podoba mi się :) Jak sądzicie? Będą razem? xxx

       

little stupid things // short story Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz