08.07.2014 sobota
Być może zbyt dużo sobie wyobrażam, ale chyba to nie przypadek, że zamieszkasz akurat obok mojego mieszkania? Obok mnie?
Mam ogromną nadzieję, że zwrócisz na mnie uwagę, przynajmniej się uśmiechniesz, powiesz jedno słowo. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile to dla mnie znaczy.
Wieczorem wyszedłem do sklepu, bo moja lodówka świeciła pustkami, jak zwykle pod koniec tygodnia. Wybrałem kilka produktów i ruszyłem do kasy. O mało nie zszedłem na zawał, widząc Cię przede mną. Uspokoiłem się i stanąłem za Tobą, wyjmując z koszyka wybrane rzeczy. Nie zszedłem na zawał ponownie, gdy się do mnie odezwałaś, mówiąc:
- Romantyczna kolacja z ukochaną, czy wspólne oglądanie z kumplem meczu? — Wskazałaś na moje produkty, wśród których ukryte było jedno małe piwo, czerwone wino na wypadek niespodziewanej wizyty rodziców i kilka innych produktów potrzebnych do przygotowania makaronu z warzywami i kurczakiem.
- Raczej samotny wieczór przed telewizorem — odpowiedziałem, cały czas zaskoczony Twoim zainteresowaniem moją osobą.
- To tak, jak ja — westchnęłaś, wyjmując z torebki portfel. — Ale niekoniecznie samotny, bo w otoczeniu kilkunastu albo nawet kilkudziesięciu wielkich pudeł. Dopiero, co się wprowadziłam — wyjaśniłaś, a ja uśmiechnąłem się pod nosem. Rzeczywiście potrafisz dużo mówisz. A nawet mnie nie znasz. W końcu mogę być jakimś podglądaczem, zboczeńcem, mordercą.
A tak naprawdę, nie umiałbym Cię skrzywdzić. I nie planuję tego.
Planuję bliżej Cię poznać.
Ale spokojnie, bez użycia siły czy czegoś podobnego.
- Wiem. Jesteśmy sąsiadami — powiedziałem, a Ty uniosłaś wysoko brwi.
- Cieszę się, serio — zaczęłaś pakować swoje rzeczy, niechcący upuszczając butelkę mleka. Szybko ją podniosłem.
- Dziękuję. Jestem niezdarą — uśmiechnęłaś się lekko, a ja myślałem, że zwariuję. Pierwszy uśmiech zarezerwowany wyłącznie dla mnie. Czego chcieć więcej? — Diana — przedstawiłaś się.
- Dylan.
- Wobec tego miło cię poznać Dylan. Nawet coś nas łączy oprócz mieszkania obok siebie.
- Co takiego? — Zmarszczyłem brwi.
- Imię na tą samą literę — uniosłaś kąciki ust do góry, płacąc za zakupy.
- Rzeczywiście — przyznałem.
- Do zobaczenia Dylan — kiwnęłaś głową, wychodząc ze sklepu.
Diana. Prześliczne imię prześlicznej dziewczyny.
Diana...
CZYTASZ
little stupid things // short story
Novela JuvenilZauroczyła go, urzekła. Obserwował ją, zwracał uwagę na małe, można by powiedzieć głupie rzeczy, drobiazgi. Aż w końcu do niego zagadała. I tak rozpoczęła się ich znajomość... Pomysł i wykonanie: @Unavailable61 Wszelkie prawa zastrzeżone