12.07.2014 środa
Zaspałem. Jak nigdy. Strasznie byłem na siebie zły, ale jakoś w miarę szybko umyłem się, ubrałem i wyszedłem z domu. Byłem w pracy spóźniony na szczęście tylko dziesięć minut. Szefa jeszcze nie było. Tylko mój kumpel był trochę zły, ale szybko mu przeszło.
- Co z tą twoją Dianą? – Zapytał, specjalnie podkreślając przedostatnie słowo.
- Ona nie jest moja – warknąłem, wycierając szklanki. – Wszystko stoi – westchnąłem.
- Twój kolega też? – Nachylił się do mnie, a ja szturchnąłem go w ramię, przewracając oczami. – No, co? Laska musi być naprawdę piękna, skoro tak cię zbajerowała Dylan. Nigdy się tak nie zachowywałeś.
- Tak? To znaczy?
- Rozglądasz się dookoła, szukasz jej, opowiadasz.
- I chyba powinienem z tym skończyć.
- Dlaczego?
- To tylko przypadek, że przychodzi tutaj i przypadek, że mieszka akurat obok mnie. Traktuje mnie, jak sąsiada i tyle.
- Może to się zmieni. Jesteś fajnym facetem. Dziewczyny powinny kolejkami się do ciebie ustawiać.
- Kolejki to my mamy przed restauracją – spojrzałem na kilka osób stojących przed drzwiami. Środa, a tu pełno ludzi.
- Taa. Ja lecę posprzątać stoliki, a ty się zajmij gośćmi – polecił Tom. Skinąłem głową i zająłem się robotą.
///
- Stary, dwa dni wolnego – jęknął Tom, gdy zamykaliśmy restaurację. – My to mamy dobrze.
- No nie? – Zaśmiałem się.
- Może skoczymy na jakąś imprezę? Albo przynajmniej wpadniesz do mnie?
- To przyjdę w piątek i wtedy zdecydujemy, co zrobimy.
- Okay. To cześć.
- Podwieźć cię? – Zapytałem, wskazując na swoje auto.
- Chciałbym, ale muszę jechać po siostrę. Ma jakieś dodatkowe zajęcia, a rodzice w pracy. Dzięki.
- Nie ma sprawy. Do piątku.
- Na razie! – Krzyknął, a ja wsiadłem do samochodu i wróciłem do domu. Zaparkowałem i już miałem wysiadać, gdy zobaczyłem, jak całujesz się z jakimś chłopakiem. Zdziwiłem się, znowu, bo dziewczyny zazwyczaj długo cierpią po zdradzie albo zerwaniu z chłopakiem. Widocznie nie Ty.
Chłopak wplątał palce w Twoje roztargane włosy i przycisnął Cię do ściany. Dłońmi jeździłaś po jego plecach. Odwróciłem głowę i wysiadłem z auta, jak najszybciej wchodząc do klatki. W sumie sam nie wiem, dlaczego tak uciekałem. Chyba po prostu chciałem Cię jak najszybciej ominąć.
Będąc już w mieszkaniu, w zasadzie ucieszyłem się z Twojego szczęścia.
Dobrze, że miałaś kogoś, kto był powodem uśmiechu na Twojej twarzy.
I dobrze, że nie byłem to ja.
Zaszaleję i dodam jeszcze jeden dzisiaj :-) Tylko martwi mnie czemu oprócz jednej osoby nikt nie komentuje, ale okay... No i wydało się, gdzie pracuje Dylan. Dosyć przewidywalne, ale nie miałam pomysłu na nic więcej ♥ Do następnego!
Zapraszam na by everything for you.
CZYTASZ
little stupid things // short story
Teen FictionZauroczyła go, urzekła. Obserwował ją, zwracał uwagę na małe, można by powiedzieć głupie rzeczy, drobiazgi. Aż w końcu do niego zagadała. I tak rozpoczęła się ich znajomość... Pomysł i wykonanie: @Unavailable61 Wszelkie prawa zastrzeżone