10 luty 2021

271 5 0
                                    

Hej mam na imię Emilia. Mam 18 lat. Chodzę do szkoły... a dobra nie będę was zanudzać jej opisem. Chociaż w sumie, poświęcę jej trochę uwagi. Jest to duży budynek, w którym spędzam najlepsze chwile życia, które powinnam spędzać ze znajomymi. Mieszkam sama w małym mieszkanku, które wynajmuję. Starczy tego opisu zapraszam do mojego świata.

Poniedziałek 10 lutego 2021 roku

Jak zwykle do szkoły miałam na 08.00. Totalnie nie chciało mi się wstawać. Tylko po to by odbyć kolejne nieprzyjemne sytuacje.

Rano obudził mnie telefon od Filipa. Mojego najlepszego przyjaciela. W sumie uważałam go jako brata, który się mną opiekuję. Niż kandydata na chłopaka. Wszyscy znajomi kibicowali nam, oraz namawiali nas, abyśmy byli razem. Wszystko okej, ale ja nic do niego nie czułam. Miałam wtedy nadzieję, że on też nic do mnie nie czuje.

-Hej Emilka, wstałaś już?- Powiedział chłopak o dziwno nie zaspany, co mnie zdziwiło.
-A jak myślisz?- Zapytałam blondyna.
-Emilka wstawaj jest 07.40!- Krzyknął aby ta informacja doszła do zaspanej mnie.
-Spokojnie nie denerwuj się, już wstaje.- Odpowiedziałam aby chłopak nie był na mnie zły. Za moje lenistwo.
-Wiedziałem, że śpisz. Ja o 7 wstałem. Będę u ciebie za 5 minuty samochodem, masz być gotowa.- Odpowiedział stanowczym tonem.
-Chłopie ja muszę się pomalować, ubrać i nie wiem nawet co jeszcze zrobić. Przecież w szkole będzie Tomek wiesz, że on mi się podoba muszę mu się spodobać. Bez makijażu mnie nie pokocha.
-Według mnie jesteś ładniejsza bez.- Odpowiedział przekonywującym tonem, lecz mnie to nadal nie przekonało.
- Według ciebie, ale nie według niego.- Odpowiedziałam.
-Szykuj się za 2 min jestem u ciebie.- Powiedział i się rozłączył.

Zaczęłam się szykować najpierw podeszłam do szafy i wybrałam ubrania. Niebieski top, w nim czułam się bardzo pewna siebie. Czarne dzwony, mój ulubiony krój spodni od jakiegoś czasu. Następnie pomalowałam się i umyłam zęby. Po wykonanych tych czynnościach usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Wejdź.- Krzyknęłam, ponieważ wiedziałam, że to Filip.
-Gotowa? Jest 07.55. Masz tu śniadanie.- Odparł blondyn podając mi kanapkę i herbatę w termosie.
-Gotowa, dziękuję. A teraz szybko do auta. Nie mogę się spóźnić, Tomek nie lubi spóźnialskich.-Odpowiedziałam, chwytając kanapkę w woreczku i termos.
-Co ty w nim widzisz?- Odpadł chłopak.
-Chłopaka, z którym będę niedługo. Nie wiesz jak to jest jak kogoś kochasz a on cie nie.- Chciałam tym zdaniem zakończyć temat.
-Wiem.- Odpowiedział pod nosem abym nie słyszała. Co mu się z resztą udało.

Od razu  po tej rozmowie wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do szkoły. Filip włączył moją ulubioną piosenkę a ja jak zwykle zaczęłam ją śpiewać. Po 5 minutach dojechaliśmy do szkoły. Szybko wyszliśmy z samochodu. Pobiegliśmy do naszej klasy. Filip zapukał.

-Dzień dobry. Przepraszamy za spóźnienie.- Powiedziałam zasapana od biegu.
-Siadajcie. Albo jak już jesteście spóźnieni to Filip zapraszam do odpowiedzi. Ty Emilia usiądź. - Powiedziała, ulżyło mi po ostatnim jej zdaniu.

Usiadłam w ławce z Kasią, moją przyjaciółką. Spoglądałam co jakiś czas jak chłopak się męczy z zadaniami. Ale większość czasu na Tomka. Bruneta z niebieskimi oczami. Oprócz kilku wyjątków to każda z klasy za nim biegała. Był najprzystojniejszym chłopakiem ze szkoły. Zastanawiało mnie dlaczego akurat musiałam zakochać się w nim.

-Filip siadaj to jest żałosne, że nic nie potrafisz. Myślałam, że rozpoczniemy tą lekcję miło a tu niespodzianka jak zwykle się zawiodłam.- Odparła nauczycielka.
-Prosiłabym abyście dobrali się w pary na przerwie. Za godzinie odbędzie się próba tańca. Jasne jest to że para składa się z chłopaka i dziewczyny tak?

Po co nauka tańca. Po co mi to do życia? Zastanawiałam się. Potem jak zawsze do głowy przychodziło mi milion scenariuszy jak zatańczę z Tomkiem. Moje rozmyślania nad scenariuszami przerwała Kasia.

-Emilia żyjesz?- Zapytała Kasia jednocześnie machając mi rękami przed twarzą.
-Co?- Zapytałam zdziwiona jej zachowaniem.
-Dzwonek na przerwę był. A ty siedzisz wpatrzona w krzesło, na którym siedział Tomek.
-Sory zamyśliłam się.- Odpowiedziałam.

Spakowałam książki do plecaka. I wyszłam z Kasią na korytarz. Następnie poszłyśmy pod klasę, w której miałyśmy mieć lekcje. Stała tam nasza cała ekipa składająca się z: Mai szatynki o zielonych oczach, jej chłopaka Pawła. Wojtka chłopaka Kasi. Dawida najlepszego przyjaciela Filipa. I oczywiście Filipa. Podeszłyśmy do nich.

-Hej.- Powiedziałam.

Reszta osób mi odpowiedziała.

- Kasia mam pytanie. Powiedział Wojtek. Było po nim widać, że był lekko zestresowany.
-Tak?- Odpowiedziała Kasia.
- Chciałabyś może ze mną tańczyć na tej próbie?- Zapytał.
-Jasne, że tak.- Odpowiedziała szczęśliwa.
-To teraz ja mam pytanie. Majuś czy chciałabyś ze mną tańczyć?- Zapytał pewny siebie.
-Jesteś moim chłopakiem z kim innym miałabym tańczyć?- Powiedziała.
-Czyli się zgadzasz?- Zapytał już nie wiedząc czy się zgodziła a może jednak nie.
-Tak.- Powiedziała zadowolona.
-Kto teraz pyta? Dawid, Filip?- Zapytał Wojtek z ciekawością.
-Ja zapytam Kingę jutro. Nie ma jej dzisiaj w szkole niestety. A ty Filip.- Zapytał Dawid.
-Nie mam kogo zaprosić.- Powiedział ze smutkiem w głosie.
-A Emilia?- Powiedziała zdziwiona Maja.
-Ona chce z Tomkiem.-Odpowiedział Filip.
-Skąd wiesz?- Zapytałam zaskoczona, że on wie o czym myślałam właśnie.
-Nie jest tak?- Zapytał tonem który pokazywał, że jest pewny tego co wcześniej powiedział.
-Jest.- Odpowiedziałam smutna wiedząc, że Tomek mnie nie zaprosi.
-Zaraz wracam.- Powiedział Filip po czym odszedł od nas.

Po chwili zniknął z mojego pola widzenia.

-A ten gdzie polazł?- Zapytałam mając nadzieję, że reszta osób wie gdzie on poszedł.
-Nie wiem.- Powiedział Dawid.

Po chwili zauważyłam Filipa. Szedł z Tomkiem. Czy oni się znają? Co on kombinuje? I wiele więcej pytań nasunęło mi się na myśl. Podeszli do nas. W tym momencie zaczęłam się stresować.

-Emilia mam pytanie.- Powiedział pewny siebie jak zawsze Tomek.
-Jakie?- Zapytałam zestresowana jak nigdy dotąd.
-Chcesz ze mną zatańczyć?- Zapytał chłopak.
- Chętnie.- Odpowiedziałam szczęśliwa.
-Idę do sklepiku. Chcesz coś?- Zapytał Tomek.
-Nie dziękuję.- Odpowiedziałam.

Chłopak po wypowiedzeniu tego zdania i mojej odpowiedzi odszedł od nas. A ja? Ja czułam tak ogromne szczęście.

-Wiedziałem, że cię zapyta. Na lekcji gadał o tobie z Kacprem. Mówił, że mu się podobasz. Więc stwierdziłem, że po niego pójdę. A on sam wiedział co zrobić.- Powiedział Filip smutny. Nie wiedziałam wtedy jeszcze dlaczego.
-Filip kocham cię. Jako przyjaciela oczywiście.

Przytuliłam mocno Filipa. On odwzajemnił uścisk.

Zaraz usłyszeliśmy dzwonek na lekcje. Ustawiliśmy się w pary. Zaczęła się nauka tańca. Tomek dość dobrze tańczył. Co mnie zdziwiło. Dzień szybko minął. Nie będę wam tutaj zanudzać moją nauką tańca. Wiedziałam, że najlepsza w tańczeniu nie jestem. O 15.00 wyszliśmy ze szkoły. Filip podwiózł mnie do domu. Potem pojechał najprawdopodobniej do swojego. Ja cały czas myślałam o Tomku. Wymyślałam nowe scenariusze, które po tych wydarzeniach mogły się spełnić. Stwierdziłam, że zadzwonię do Filipa mu podziękować za to co dla mnie zrobił.

-Hej Filip.-Powiedziałam.
-Cześć co tam?-Zapytał chłopak
-Bardzo dobrze. Dziękuję, że przyprowadziłeś Tomka. Jestem tobie bardzo wdzięczna.- Powiedziałam bardzo szczęśliwa.
-Nie ma za co. Wiedziałem jak ci na nim zależy. Chciałem żebyś była szczęśliwa. A teraz jak słyszę jesteś.- Powiedział.
-Ja już będę leciała dobranoc.- Powiedziałam i rozłączyłam się.

Po tej rozmowie poszłam spać. Dość szybko zasnęłam po dniu pełnym tylu emocji.

———————————————————————————
Zapraszam was do czytania drugiej książki, którą zacznę zaraz pisać z perspektywy Filipa. Miłego czytania <3

Emilia i ...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz