Amanda
-Boże, Amyyy! - wykrzyknęła z płaczem Vanessa.
-Już, spokojnie, idziemy do pokoju. Zaraz mi wszystko opowiesz - odpowiedziałam przyjaciółce skierowałam ją do siebie.
Po drodze wstąpiłam jeszcze do kuchni skąd wzięłam czekoladowy jogurt. Czekolada zawsze pomaga, a dziewczyny wiedzą o tym najlepiej.
-Nie płaczemy tylko idziemy, no już, Van! - powiedziałam w międzyczasie.
Mamie, która spojrzała na mnie zdziwiona odmachałam tylko ręką, na znak, żeby o nic nie pytała. Kiedy z Vanessą weszłyśmy już do pokoju i usiadłyśmy na łóżku, zapytałam:
-O co chodzi? Opowiadaj.
- Bo... Bo Connor - wyjąkała.
-Co z nim? - zapytałam spokojnie, lecz w głębi duszy przeraziłam się.
-Zer ... Zer...
-NIE! - nie dowierzałam.
-Ta-aaak! - odpowiedziała Vanessa i wybuchnęła jeszcze, większym płaczem.
Pozwoliłam popłakać jej przez chwilę, po czym zapytałam:
-Ale... Dlaczego?
Przyjaciółka lekko się uspokoiła i odpowiedziała:
-Pokłóciliśmy się - pociągnięcie nosem - Bo.. Bo powiedziałam.mu, że nigdy mnie nigdzie nie zaprasza... I że zawsze to ja wszystko organizuję!
-A on co?
-Zarzucił, że za wiele od niego wymagam! A później stwierdził, że jeśli coś mi się nie podoba, to.mo-możemy z tym skończyyyć!
I znów płacz.
-Durny Connor. Pogadam z nim, Van, spokojnie - zapewniłam.
-Ale co to da...? - smutno odparła Vanessa.
-Oj, uwierz mi, że potrafię przemówić temu tępakowi do rozumu - powiedziałam z nutą złości na kuzyna.
Bradley
W sobotę zaprosiłem do siebie Connora aby porozmawiać z nim w sprawie jego związku z Vanessą. Obiecałem to Amandzie, więc nie mogłem jej zawieść. Normalnie nie zgodziłbym się na to, ale jej urok działał na mnie hipnotyzująco. Nie potrafiłem odmówić.
Kiedy w sobotę po południ zadzwonił dzwonek do drzwi, ujrzałem za nimi zdenerowanego przyjaciela. To nie wróżyło nic dobrego...* Otworzyłem kumplowi, po czym zaprosiłem do swojego pokoju. Posadziłem go na fotelu, sam usiadłem obok na krześle.
-Tu masz popcorn - wskazałem na miskę stojącą na biurku przed nami - I jedziesz: co jest z wami?
-Zerwaliśmy - odpowiedział sucho Connor.
Uniosłem brwi do góry i wziąłem garść popcornu.
-Czemu? - zapytałem po chwili.
-Pomyślałbyś? - odparł po namyśle - Przyczepiła się, że niby nie chcę z nią nigdzie wychodzić - i lekko się zaśmiał.
-I to wszystko? - dopytywałem.
-No... Dodała, że to niby ona wszystko organizuje itd...
-I co jej powiedziałeś?
CZYTASZ
Thank You for the Music || A.Seyfried & The Vamps
FanfictionUtalentowany muzycznie chłopak poznaje na plaży utalentowaną muzycznie, ale i aktorsko dziewczynę. Zaprzyjaźnią się, ale czy wyjdzie z tego "coś więcej"? A co się stanie, kiedy rozjadą się po świecie za karierą? // Fanfiction zakończone, skopiowane...