~2~ Rozdział 15#:"Podziękowanie"

160 7 0
                                    

~Amy






      Nagle obudziłam się. Co za dziwny sen! Po chwili zapomniałam jednak o czym był, wiedziałam, że był straszny. Sny mają to do siebie, że czasem się je zapomina i może to nawet dobrze?

      Tak też, wieść o naszych zaręczynach rozeszła się szybko. Moi rodzice, choć najpierw zdziwieni, byli szczęśliwi, że w końcu się związaliśmy. Chłopcy z zespołu wiedzieli już wcześniej, co planuje Brad, więc tylko mu gratulowali. Vanessa zachowywała się mniej więcej tak jak ja na wieść o jej zaręczynach. Tabloidy nie potrzebowały dużo czasu, więc już następnego dnia internet huczał o naszym związku. W końcu i ja się nie powstrzymałam i dodałam na swojego Instagrama zdjęcie z potwierdzeniem zaręczyn i plotek panujących wokół nich.

       Minął rok, ja zdążyłam zagrać w Listach do Julii, a chłopcy wydać nowy album. Przyszedł czas na ślub Connora i Vanessy. Było to skromne przyjęcie, takie jakie chcieli.

       Tristan i Callie nie chcieli zostać jedynymi i w końcu też się zaręczyli. James spełnił swój życiowy cel i wyrwał Ashley i choć ich związek kipiał świeżością, to tylko czekaliśmy, co z niego wyniknie.

         Bradley i ja stwierdziliśmy w końcu, że nie ma sensu dłużej czekać. Zaplanowaliśmy wesele, a wtedy zaczęła się moja gorączka. Razem z Vanessą, Callie, Justie i moją mamą planowałyśmy wszystko od najdrobniejszych szczegółów. Data wypadła nam na dwunastego lipca, w sam środek lata. Całe szczęście, ponieważ marzyłam, aby mieć wesele na dworze.


        Goście siedzieli już w kapliczce na wzgórzu. Ja stałam w ogromnej, kwiecistej sukni ślubnej przed wejściem, a moje druhny, czyli Callie i Van uspokajały mnie tylko.

-Chyba zaraz zwariujęęę! - krzyknęłam przeciągając ostatnią głoskę.

      Chodziłam w kółko na placu przed kościółkiem i nie mogłam się opanować.

-Amy - zaczęła Van. - Hej?

-AMY! - krzyknęła Callie. - Tak, tak, przejmujesz się, ale spokojnie - podeszła do mnie i przytrzymała mnie za ramię. - Co w tym strasznego?

-Nie wiem! - jęknęłam. - Boję się, że coś się nie uda.

-Co się może nie udać, Amy? - zapytała Vanessa. - Nie rozumiem cię, ja nie miałam takich problemów przed ślubem - wzruszyła ramionami.

-Tak, Van, wmawiaj sobie. A te tabletki uspokajające to na co były, hm? - spytała Carolline.

       Vanessa machnęła ręką.

-Amy, nie mamy czasu na marudzenie - powiedziała Callie stanowczym tonem. - Bradley tam czeka, ksiądz i masa innych gości. Chodźże, bo oni tam powariują!

-Ile mamy czekać, córuś? - nagle z kościoła wyłoniła się moja mama. - Chodź już, nie przejmuj się, goście się niecierpliwą.

      Wzięłam głęboki oddech, kiwnęłam głową. Mama weszła z powrotem do kaplicy, zawiadomiła chyba wszystkich, że wchodzimy, a moje druhny złapały gigantyczny welon zwisający z mojej głowy. Stanęłyśmy w wejściu, organy zadudniły, wszyscy goście wstali. Zaczęło się.




~Brad

Thank You for the Music || A.Seyfried & The VampsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz