Amanda
Kiedy dowiedziałam się, że zostałam Cosette byłam bardzo szczęśliwa. Co prawda, wcale się nie zdziwiłam - pani Wathaway zapewniała mnie, że dostanę tą rolę.
Staliśmy przy tablicy ogłoszeń, gdy nagle objęły mnie jakieś mocno umięśnione ręce.
-Witaj, Cosette - powiedział właściciel muskułów.
Wyswobodziłam się z uścisku oraz obróciłam, by zobaczyć kto do mnie mówił. Moim oczom ukazał się strasznie przystojny chłopak.
-Micheal, prawda? - zapytałam, a chłopak przytaknął.
Micheal Jutry - kolejna legenda Zakintos. Różnił się od Brada tym, że umawiał się tylko z niektórymi. Nie każda doznawała tego zaszczytu. Wysportowany, utalentowany - muzycznie i aktorsko, a także zabawny, flirciarski i opiekuńczy - to tylko niektóre z jego zalet.
Kiedy uświadomiłam sobie, że to on zagra Mariusza moje zachwycenie jeszcze wzrosło. Miałam całować Mice'a! Zapomniałam wtedy o Bradzie i naszej relacji. Dopiero po szkole, kiedy spotkałyśmy się u Vanessy, ta przypominała mi o tym.
-Co powiesz o Michealu? - zapytała.
-A co mam mówić? Jest boski! - odparłam nadal zaczarowana - I pomyśleć, że zagra mojego chłopaka... - rozmarzyłam się.
Przyjaciółka popatrzyła na mnie z pewnym niepokojem.
-A co z Bradem?
-Jakim Bradem? Aaa... - nie załapałam na początku. Myśl o musicalu i Michealu zajęła całą moją głowę - Nic z Bradem. Przyjaźnimy się, tak?
-No nie wiem, Amy... Ja np. przyjaźnię się z Jamesem, czy Trisem i nie całujemy się w świetle księżyca, tak jak wam się zdarza.
Dopiero po chwili dotarł do mnie sens tych słów.
-Ale... Tak naprawdę on nigdy nie wyznał czy coś do mnie czuje - powiedziałam z przekonaniem, lecz po chwili dodałam - A może jednak...?
-Właśnie. Sama mi ostatnio opowiadałaś, co się stało po koncercie.
-O mamciu - oprzytomniałam nagle.
-Tak... Podejrzewam, że Brad się załamał, jak dowiedział się, że Mariusza zagra Micheal. Ty też miałaś niezłą minę jak spojrzałaś na tego aktorzynę.
-Myślisz, że powinnam to obgadać z Bradem?
-Mhm...
-A co z Michealem?
-Oj Amy, zdecyduj się! Chcesz Bradley'a, czy Micheala? - próbowała zapanować nade mną.
-Muszę chyba... Nie. Chyba Brada. Ale skąd mam wiedzieć, co wyniknie z tego musicalu. Będę musiała całować się z Mice'iem!
-Aktorki już tak mają, Amy. I ty dobrze o tym wiesz.
-Masz rację... - przyznałam.
Nagle do pokoju wparował Billy. Usiadł obok mnie na łóżku Vanessy.
-Czeeeść Amy - przywitał sie dziewięciolatek -Ja chciałem cię spytać o... o... Vanessa!
-Tak Billy?
-No mogłabyś no... no... - jąkał się, a mi i Van chciało się śmiać.
-Spokojnie - odparła - Zobacz, ja czytam książkę. Możecie rozmawiać.
CZYTASZ
Thank You for the Music || A.Seyfried & The Vamps
Fiksi PenggemarUtalentowany muzycznie chłopak poznaje na plaży utalentowaną muzycznie, ale i aktorsko dziewczynę. Zaprzyjaźnią się, ale czy wyjdzie z tego "coś więcej"? A co się stanie, kiedy rozjadą się po świecie za karierą? // Fanfiction zakończone, skopiowane...