Rozdział 13#:"Błękitna wstążka"

155 7 0
                                    

Amanda

      Po skończeniu spotkania organizacyjnego związanego z musicalem, poszłam do swojej szafki aby zabrać z niej moje rzeczy. Nagle usłyszałam, jak Brad i Micheal pytają mnie jednocześnie. Oboje proponowali mi spotkanie. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Nadal ciężko było mi się zdecydować, którego chłopaka wybrać. Stwierdziłam, że tym razem, pod pretekstem prób do musicalu, spotkam się z Mice'iem. Miałam nadzieję, że Brad nie pomyśli sobie niewiadomo czego.

      Na próby umówiliśmy się w domu chłopaka. Miałam do niego przyjść następnego dnia po lekcjach. Z lekką niecierpliwością czekałam na to spotkanie. Kiedy w piątek skończyłam lekcję, szybko ubrałam się i już chciałam pobiec do szatni Mice'a, lecz to on czekał na mnie przed naszym boksem.

      Styczeń się kończył. Zimowa pogoda również - robiło się coraz cieplej, śnieg który zdołał spaść rozpuszczał się. W mojej granatowej bluzie z "miśkiem" w środku było mi na szczęście dość ciepło. Micheal poprowadził mnie w przeciwną stronę niż ja mieszkałam. Dom chłopaka znajdował się dość blisko szkoły, więc nie szliśmy długo. Moje pierwsze wrażenie po wejściu do środka to: wszędzie brąz. Meble były ciemnobrązowe, ściany jasnobrązowe, różne dywany i ozdoby także. Mimo wszystko wnętrze wydawało się być przytulne.

      W domu chłopaka nie było nikogo. Poszliśmy do jego pokoju. Mice poczęstował mnie ciasteczkami, po jakimś czasie przyniósł herbatę.

-Szczerze mówiąc, nie wiem od czego zacząć - przyznał.

     Wyciągnęłam z mojej torby swoją rolę i przejrzałam. Po chwili podałam chłopakowi kartkę.

-Popatrz, może to? - zapytałam wskazując jedną scenę - Wygląda na dosyć proste jak na razie.

      Ćwiczyliśmy dość długo. Był to musical i było w nim bardzo dużo śpiewanych partii. Myśleliśmy jak powinno się zaintonować dane linijki itp.

      Głos Mice'a był dość zachrypnięty, co dodawało mu takiej... maniery. Dziwnie się czułam kiedy musiałam śpiewać swoje kwestie. Bałam się, że coś mi w nich nie wyjdzie. Na szczęście wszystko poszło dość dobrze.

      Później postanowiliśmy przećwiczyć tzw. scenę "przy bramie"*. Wyszliśmy na dwór, ponieważ się rozpogodziło. Skorzystaliśmy z tego, że na podwórko Micheal'a wchodziło się właśnie taką dużą bramą. Mice, jako Marius (ew. Mariusz, ale od teraz będę używać wersji francuskiej/angielskiej) wyszedł za nią, a ja miałam powoli zbliżać się w jego kierunku. Szłam powoli, nucąc piosenkę z musicalu pt. "A heart full of love".

      Kiedy znalazłam się już przy bramie, tak jak napisane było w didaskaliach** zbliżyłam twarz do twarzy Mice'a. Poczułam się dziwnie. Miałam wrażenie, jakbym za chwilę miała go pocałować, a przecież nie chciałam tego robić. Ale co z tego? Już po chwili Mice dotknął nosem mojego nosa. Właściwie, miałam protestować, ale kto by o tym myślał w takiej chwili? Chłopak pocałował mnie najpierw delikatnie w policzek, a zaraz po tym mocniej w usta. Nawet objęłam jego twarz ręką, lecz coś sprawiło, że opanowałam się. Powoli odsunęłam Micheal'a od siebie. To nie było w porządku. Dopiero co całowałam Bradley'a. Nie mogłam tak po prostu zamieniać go na Mice'a. Odepchnęłam chłopaka jednym palcem i popatrzyłam prosto w jego oczy. Musiałam zamrugać, ponieważ zamiast bardzo ciemnych, brązowych oczu Mice'a ujrzałam czekoladowe tęczówki Brada. Zaraz na szczęście wszystko wróciło na miejsce.

-Mice, nie... Ja nie mogę... - wzięłam głęboki oddech i próbowałam wyjaśnić.

-Dobra, rozumiem - odparł chłopak, chociaż nie do końca byłem pewna, czy mówi prawdę.

Thank You for the Music || A.Seyfried & The VampsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz