Rozdział XXIII

1.1K 53 36
                                    

Chcę aby ostrzec, że w rozdziale mogą pojawić się sceny nieodpowiednie dla niektórych czytelników, dlatego jeśli takowe wam przeszkadzają proszę o ich pominięcie. (zdaję sobie sprawę, że to nic takiego, ale dla spokoju duszy wolałam ostrzec)

Aurora stała i rozglądała się uważnie po wszystkich, którzy byli z nią na polnej drodze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Aurora stała i rozglądała się uważnie po wszystkich, którzy byli z nią na polnej drodze. Elena patrzyła na nią w szoku, Damon miał to gdzieś, a Rebekah prawie zwijała się ze śmiechu, widząc minę brunetki.

- Zrobił ci coś? - spytała Elena podchodząc do Aurory. - Zmusił cię, żebyś tu z nim przyjechała?

- Co? - spytała zdezorientowana brunetka. - Nie! Przecież mówiłam, że chciałam pomóc.

- Więc czemu jesteś tu z nim? - spytała wskazując na Kola, który stał i przyglądał się całej sytuacji w rozbawieniu.

- Bo ktoś zabrał samochód! - krzyknęła patrząc wymownie na Damona.

- Nie masz prawa jazdy. - przypomniała Elena.

- No i co z tego? - sarknęła. - Dobrze prowadzę.

Kol nie wytrzymał i na słowa brunetki parsknął śmiechem, na co Aurora posłała mu ostrzegające spojrzenie.

- Aurora, ile razy mam ci powtarzać, żebyś trzymała się od tego wszystkiego z daleka. - powiedziała Elena wzdychając. - Jeszcze mi potrzeba, abyś ty pakowała się w kłopoty.

- Po pierwsze. - zaczęła brunetka. - Jak mam trzymać się z daleka od nadprzyrodzonego świata, gdy sama do niego należę? - spojrzała na siostrę. - Po drugie, nie pakuje się w kłopoty. Próbowałam wyciągnąć z nich ciebie.

- I zamiast pomóc siostrze, obściskiwałaś się z nim. - odezwał się Damon wskazując na Kola.

- To nie prawda. - powiedziała i spojrzał na swoją siostrę. - Z nikim się nie...... - nie dokończyła, ponieważ odezwał się dotąd milczący Kol.

- Prawda. - powiedziała, na co ona cała zesztywniała i spojrzała na niego morderczym wzorkiem. - Masz z tym problem? - spytał Damona.

Damon i Kol zaczęli mierzyć się spojrzeniami, a Aurora przeniosła wzrok na swoją siostrę, która wyglądała jakby miała ją zaraz udusić.

- Porozmawiamy w domu. - powiedziała Elena dosadnie i spojrzała wymownie na Damona, aby ten nie zaczynał kłótni z Kolem.

- Ale nie mamy o czym rozmawiać! - krzyknęła wyrzucając ręce. - Nic tu się nie stało!

- Daj sobie spokój. - powiedziała Rebekah, patrząc na odchodzących Elenę i Damona. - Nie przejmuj się nią.

- Jedziemy, czy macie zamiar stać tu i płakać, bo siostrzyczka się obraziła? - prychnął Kol, wchodząc do samochodu, na co Aurora z Rebekah spojrzały na niego morderczo. - Okej, jak chcecie! - krzyknął, po czym odpalił auto.

I just feel you | Kol MikaelsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz