~ Fuera ~

176 15 6
                                    

~~~

https://youtu.be/TUt5-VjWYN0

~~~

- Luka zaczekaj musimy porozmawiać. Okane zgiął się w pół, próbując złapać oddech. Biegł za nim i wołał go od dobrych kilku minut, lecz ten najwyraźniej postanowił to zignorować.
Od kilku dni Luka skutecznie go unikał, czego nie potrafił zrozumieć. W końcu udało mu się go złapać, z czego był niezmiernie zadowolony. Naprawdę zaczynał tęsknić za jego towarzystwem, za jego uśmiechem i wspólnym przekomarzaniem, co teraz należało już do ich codzienności.
Musiał poznać powód dlaczego blondyn, tak nagle zaczął go unikać ... To bolało go bardziej, niż gotów był się przyznać.

- Czego ode mnie chcesz ? Powiedział zirytowany, pragnąc znaleźć się jak najdalej od natarczywego bruneta. Od kilku dni skutecznie udawało mu się go unikać, jednak teraz najwidoczniej nie miał już takiego szczęścia. Nie był gotowy na konfrontację, jednak najwidoczniej nie miał innego wyboru.
- Porozmawiać ...
- Daj mi spokój, nie mamy o czym, a teraz przesuń się i pozwól mi przejść, spieszę się, mam dzisiaj próbę z Dixonem.
- Nie ... dopóki ze mną nie porozmawiasz. Mówiąc to próbował dotknąć jego policzka, jednak ten odsunął się przed jego dotykiem.
- W co ty grasz, Okane? Bawi Cię ta sytuacja? Najpierw Jana, a teraz myślisz, że zrobisz że mnie głupka?
Nic z tego ... Skończyłem z Tobą, nie będę jedną z twoich zabawek.
Na to właśnie liczyłeś, prawda? Przesuń się mam ważniejsze sprawy niż oglądanie twojej obłudnej twarzy ...
- O czym ty mówisz, Luka?
- Nie udawaj idioty, słyszałem ich rozmowę, wiesz?
Jana nie oszczędzała w szczegółach, była cała w skowronkach i o wszystkim opowiedziała Andi, dodał z ironicznym uśmiechem.
Wiem, że spałeś z nią po naszym występie ... Podobno nigdy wcześniej, nie było wam, aż tak dobrze ...
Powiedz ... Czyją twarz widziałeś, gdy ją pieprzyłeś? Wyobrażałeś sobie, że to ja Cię dotykam ... całuję ... to właśnie ja jestem na jej miejscu?
A ja głupi myślałem, że to coś dla Ciebie znaczyło ... Te wszystkie uśmiechy ... dotyk, bawiło Cię to prawda? Myślałeś, że dam się nabrać ... Nic z tego ...
Okane zbladł i zastygł bez ruchu, to była ostatnia rzecz jakiej się spodziewał. Bardzo żałował tego ostatniego razu z Janą, jednak oboje pod wpływem adrenaliny nie panowali nad swoimi emocjami. Nie potrafił oprzeć się jej pocałunkom, był takim kretynem i dupkiem ... Powinien lepiej się pilnować.
Nie sądził, że ta pusta idiotka o wszystkim opowie swojej przyjaciółce, jednak najwidoczniej się przeliczył.
On nie miał tu przyjaciół, wolał wszystko tłumić w sobie.
Jedyną osoba, której zaczął ufać i pragnął się przed nią otworzyć był Luka, jednak przez własną głupotę właśnie wszystko spieprzył ...

To był tylko niezobowiązujący seks i nic po za tym, zwykła fizyczność, która w żaden emocjonalny sposób, nie miała na niego wpływu. Miał nadzieję, że dla Jany to jasne, nigdy nie dawał jej nadziei na coś więcej, to nigdy nie wchodziło w grę.
Tak czasami radził sobie z emocjami, jednak tym razem przyjdzie mu zapłacić, za to wysoką cenę.
Obiecał sobie, że to będzie ich ostatni raz ...
Nie chciał mieć już nic wspólnego z Jana i jej emocjonalnymi huśtawkami.

- I Cooo? Nagle postanowiłeś milczeć? Już nie masz mi nic do powiedzenia? Prawda wyszła na jaw ... Zdemaskowałem Cię, ty cholerny tchórzu.
Jesteś zwykłym gnojem, który bawi się uczuciami innych.
- Nic nie rozumiesz Luka ... Ja i ona ... to koniec ...
Ja nic do niej nie czuje i nigdy nie czułem, tak naprawdę nigdy nie byliśmy razem, to była tylko zabawa.
- Więc co? Postanowiłeś zafundować jej pożegnalne bzykanie?
To bardzo hojne z twojej strony. Drwił dalej blondyn.
Chyba nie była tego do końca świadoma, gdy z taką radością opowiadała o wszystkim Andi, nie sądzisz? Czyżbyś zapomniał jej o tym powiedzieć?
No tak ... Ty myślisz tylko o sobie ...
Nie widzisz niczego, poza czubkiem własnego nosa. Tylko wiesz co, oświecę Cię ... Świat nie kreci się wokół Ciebie i twojego kutasa. Dodał ze złością.
A teraz zejdź mi z drogi ... Nie mogę dłużej na Ciebie patrzeć, dupku.

Ta emocjonalna gra, w którą grali od jakiegoś czasu zaczynała go wykańczać i wyniszczać od środka, nie chciał być opcją awaryjna. Dzisiaj raz na zawsze zakończy tę chorą relacje i ruszy do przodu, nie myśląc już więcej o Okane ...
Ten chłopak już dla niego nie istniał ...

- Nic z tego Luka, teraz ty mnie posłuchaj ... Mówiąc to przycisnął blondyna do szafki, nie dając mu żadnej drogi ucieczki.
Ciągle mówisz, że to wszystko moja wina ... A ty?
Nie bądź takim hipokrytą Luka, widziałem Cię ... Powiedział wściekły.
- Co do cholery widziałeś? Wyrwał się z uścisku bruneta, potrzebując zachować pomiędzy nimi, jak najwięcej przestrzeni.
- Nie rób że mnie głupka ... Prawda wyszła na jaw ...
- O czym ty mówisz Okane? Jaka prawda?
- Widziałem Cię z nim ... Wiesz ...
Mówiąc to podszedł i ponownie chwycił go za koszulę. Nie musisz już dłużej kłamać ...
Kręcą Cię bogaci faceci w garniturach, ponad wszystko pragniesz pieniędzy? W końcu jesteś Colucci, prawda?
Zaśmiał się ironicznie. Jesteś taki sam jak twój ojciec.
Myślałem, że jesteś inny Luka ... Jak widać myliłem się. Ostatnie zdanie powiedział z pogardą patrząc mu prosto w oczy.
Nie jesteś wart mojego czasu, Jana przynajmniej mnie nie okłamała.
- Nie masz prawa, Okane ... Nic nie wiesz ... Nigdy nie porównuj mnie do Marcelo Colucci, wypluł to imię z nienawiścią.
- To był asystent mojego ojca ... Idioto, miał dla mnie ważne dokumenty.
Luka nie wytrzymał i wykrzyczał mu to prosto w twarz. Nie masz prawa mnie oceniać, ani robić mi wymówek ...
To ty jesteś tu cholernym egoistą i nie potrafisz przestać kręcić z Jana ... A może nie chcesz co? Aż tak dobrze było Ci z nią? Chcesz mieć nas oboje?
Może marzy Ci się trójkącik?
Zapomnij ... Nie kręcą mnie kobiety, dupku. Wypluł z nienawiścią.

Na co brunet był wyraźnie zaskoczony, Luka nigdy jednoznacznie nie zdefiniował swojej seksualności, jednak teraz ... Odkrył przed nim wszystkie karty.

- Nic nie rozumiesz ... To nie takie proste ....
Nie ... To ty nic nie rozumiesz, to nie twoja sprawa z kim się pieprzę rozumiesz? Mogę nawet przelecieć asystenta mojego ojca, a tobie nic do tego, rozumiesz?
Jesteś dla mnie nikim ... Nic dla mnie nie znaczysz, teraz to Luka zaczął przyciskać go do szafki, dając upust swojemu gniewowi i narastającej frustracji.
Przestań wpieprzać się w moje życie i zajmij się Jana, skoro tak bardzo Ci na niej zależy ...
- Nie chcę być z nią ...
- Chcę być z Tobą, tylko ty się dla mnie liczysz. Byłem idiota, że się z nią przespałem. Zawsze będę tego żałował, jednak chcę żebyś wiedział, że to koniec ...
Pragnę Cię Luka ... Chcę, abyś dał nam szansę. Pozwolił mi udowodnić, że to co rodzi się między nami, jest prawdziwe i poważne.
Nie chce Cię skrzywdzić i nigdy nie chciałem. Byłem takim cholernym idiota i dupkiem Luka ... Pozwól mi naprawić ten błąd ... Daj nam szansę ... pozwól mi Cię kochać ...
Mówiąc to dotknął z czułością jego policzka, a następnie wpił się namiętnie w jego usta. Nareszcie zrobił to, czego pragnął od dawna. Ten pocałunek dał im obu nadzieję, na coś czego obaj pragnęli od dawna. To było jak oczyszczenie i nowy wspólny początek, którego obaj tak desperacko pragnęli.

~~~


Luka & Okane - Besame sin miedoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz