+ ~ Quién te crees? ~

114 9 1
                                    

Zastanawiam się, co by było, gdyby ten wątek rozwinął się w podobną stronę.
To taki dodatek do historii Luki & Okane.

~~~

Quién te crees?
Za kogo się uważasz?

https://youtu.be/zk_I-8CxTU0

~~~

Po pocałunku Okane i Luki podczas musicalu, w całej szkole zapanowało wielkie poruszenie.
Uczniowie szeptali po kątach, wytykali palcami ... Wiedzieli, że było coś pomiędzy Janą i Okane, który teraz zostawił ją dla mężczyzny, ośmieszając tym samym przed całą szkołą.

Należało poczekać, aż cała sytuacja się uspokoi, znajdzie się kolejny, bardziej interesujący temat do plotek ...

To był trudny miesiąc, dziewczyna była tym wszystkim zmęczona.
Jednyną osobą, której towarzystwa pragnęła w tym momencie był Dixon, który nigdy jej nie pouczał i nie próbował umoralniać.
Za co była mu niezmiernie wdzięczna ...

Zamknięci w jego pokoju, z dala od wścibskich uszu i oczu. Postanowili odreagować pijąc whisky, którą zostawiła na specjalną okazję.

- Ja i on? To nigdy nie mogło się udać ...
Zabawił się mną, a później zostawił i to dla kogo ... Dla Luki.
Nie wierzę, że przez ten cały czas obaj tak perfidnie mnie okłamywali. Teraz już rozumiem, te wszystkie spojrzenia i tajemnicze uśmiechy. Byłam tylko przykrywką, dodała z ironia.
Chociaż tak naprawdę, w głębi duszy zdawała sobie sprawę, że ona też wykorzystała Okane ... Był dla niej odskocznią po rozstaniu z Estebanem, chwilową przygoda, która miała szybki koniec.
Jednak rozgoryczona, nie potrafiła przyjąć tego do wiadomości.
- Znajdziesz kogoś wartościowego Jana ... Jesteś świetną dziewczyna, która naprawdę zasługuję na więcej.
Esteban to idiota, który ostatnio myśli tylko o sobie. Powoli przestaje go rozumieć ...
Dzieje się z nim coś dziwnego i niepokojącego.
Luka i Okane zasługują na szczęście, bo naprawdę do siebie pasują. Sama powiedziałaś, że to co było pomiędzy wami, nic nie znaczyło ...
Cieszę się, że Luka w końcu powiedział nam prawdę i przestał ukrywać, kim jest naprawdę. Jego orientacja nigdy nie będzie dla nas problemem ...

- Lepiej powiedz, co z Tobą i MJ? Jana postanowiła zmienić temat.
- Jak to co? Nic ...
MJ wybrała tego dupka Sebasa i jego towarzystwo. Nie mogę na nich patrzeć, brzydzę się nimi. Nie rozumiem jak mogła nas tak po prostu zostawić,
Jak mogła mi to zrobić ... Głupi myślałem, że jesteśmy razem szczęśliwi ... snułem plany na przyszłość, chciałem spędzać z nią jak najwięcej czasu.
Codziennie zastanawiam się, co zrobiłem źle ... Nudziło ją przebywanie w moim towarzystwie? Jestem zbyt nudny i przewidywalny?
- Przykro mi Dixon ... Wiem jakie to trudne i bolesne. Naprawdę nie zasługujesz na to, dodała ze smutkiem.
- Oboje na to nie zasługujemy, powiedział po chwili chłopak z pewnością w głosie.

Czas ruszyć do przodu, nie oglądając się za siebie.
Wypijmy za to, mówiąc to nalał jej kieliszek, a później napełnił też swój.
- Za nowy początek ...
- Za nowy, lepszy początek. Poprawiła Jana.

Jakiś czas później, gdy butelka była już prawie pusta, Jana przytuliła Dixona pragnąc ciepła i bliskości. On nie będąc w lepszym stanie, niż ona ...
Nie opierał się jej dotykowi.
Nie byli pewni, kto pierwszy rozpoczął pocałunek, jednak wcale nie chcieli go przerywać. Powinni czuć obrzydzenie, tym co dzieje się między nimi ... Jednak oboje pragnęli więcej.

Jana nagle oprzytomniała wyrywając się z uścisku Dixona, nadal czując na ustach smak jego pocałunków.
- MJ to Idiotka ... Powiedziała opierając swoje czoło o jego.
Nigdy nie powinna była pozwolić Ci odejść ... Dodała dotykając dłońmi jego twarzy, na co on zamknął oczy, oddając się jej delikatnemu dotykowi.
- Jesteś wspaniałym chłopakiem ... Wiesz?
- Nie mów tak ... Nic mi ostatnio nie wychodzi ...
- Będę Ci to powtarzać, aż w końcu uwierzysz ...
Powiedziała czekając, aż chłopak otworzy oczy. Pragnęła aby jej słowa naprawdę do niego dotarły.
Po czym, po raz kolejny złożyła na jego ustach delikatny pocałunek. Czuła jak szybko bije mu serce, jak jego dłonie co raz śmielej błądzą po jej ciele. A jego pocałunki stają się co raz bardziej namiętne i intensywne. Oboje tego pragnęli ...

Po chwili, znowu odsunęła się od niego, próbując wyrównać swój przyspieszony oddech. Chłopak nie otwierając oczu, gonił za jej ustami, głodny pocałunku.
Nie chciał przerywać tej chwili intymności, która tak niespodziewanie narodziła się pomiędzy nimi.

- Obiecaj mi coś Dixon ... zaczęła po chwili ciszy, którą mąciły tylko ich przyspieszone oddechy.
- O co chodzi ? zapytał chwytając jej dłonie i patrząc w jej oczy.
- Obiecaj mi, że nie będziesz tacy jak oni ...
Obiecaj, że nie będę twoją zabawką, którą porzucisz jak tylko się znudzisz ...
Nie zniosę tego więcej ...
- Nie chcę Cię wykorzystać Jana, jesteś dla mnie ważna i wyjątkowa.
Nie mógłbym Ci tego zrobić ...
- Nie chcę być dla Ciebie tylko pocieszeniem po zerwaniu z MJ ...
- Odkąd jestem tu z Tobą ...
Już nie chcę o niej myśleć i rozgrzebywać przeszłości.
Dla mnie to już zamknięta historia ...
Skoro wybrała Sebasa i przekreśliła wszystko, co było pomiędzy nami ...
Czas zapomnieć i zaakceptować jej wybór. To przeszłość ...
Mówiąc to delikatnie pieścił jej policzek, po którym spływały łzy.
Nie chciał już dłużej patrzeć na jej łzy, zapłakane i zaczerwienione oczy.
Chciał aby, oboje nareszcie zaznali szczęścia.
- Chcesz spróbować Jana ? Chcesz spróbować ze mną? Dać nam szansę na coś nowego, zostawiając za sobą
Estebana, MJ i całą resztę.
Dziewczyna popatrzyła na niego swoimi dużymi oczami, pragnąc ujrzeć w nim szczerość ... To było ogromne ryzyko, mogli zniszczyć swoją przyjaźń i wszystko, co mieli do tej pory.
- Tak chcę być z Tobą ... Powiedziała po chwili ciszy.
Mówiąc to po raz kolejny zatopiła się w jego ustach.
Nie chciała znów cierpieć ...
Pragnęła zaufać i czuć się kochana. Mieć u swego boku kogoś, kto będzie ją wspierał i akceptował taką jaka jest.
Poczuł na swojej twarzy jej łzy, jednak wiedział że tym razem, to łzy szczęścia, których on jest przyczyną ...
Przysiągł sobie, że już nikt jej nie skrzywdzi. Od tej chwili będzie przy jej boku, nie zważając na opinie innych.
To była ich szansa, którą postanowili wykorzystać.

~~~

Postanowiłam połączyć Jane i Dixona ;) Chociaż za nią nie przepadam, jakoś przy nim staje się bardziej znośna.
Od początku kibicowałam MJ i Dixonowi, jednak po tym wszystkim, co było pomiędzy nią a Sebasem ...
Jakoś nie potrafię się do nich przekonać na nowo.
Natchnęła mnie do tego scena na urodzinach, gdy MJ zobaczyła ich razem i była o nich zazdrosna 😃
Teraz ona powinna popatrzeć na szczęśliwego Dixona.

~~~

Znalezione w internecie ;)

Luka & Okane - Besame sin miedoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz