Rozdział 20

467 32 4
                                    

16 październik, 2002

– Panno Granger – powiedział Uzdrowiciel Carlson, patrząc ze zdziwieniem znad sterty dokumentów na biurku, gdy ona i Draco weszli przez otwarte drzwi jego biura. — I pan Malfoy. Co za niespodzianka. Oczekiwałem, że otrzymam odpowiedź przez sowę.

- No dobrze - mruknęła Hermiona, wiercąc się. - Załóżmy, że chcielibyśmy usłyszeć, co masz do powiedzenia osobiście.

– Oczywiście – uciął Carlson, wskazując na krzesła po drugiej stronie biurka. - Proszę usiąść.

Hermiona wśliznęła się na jedno z krzeseł, zerkając na Draco, który uniósł brwi, gdy zajął drugie miejsce.

Carlson wpatrywał się w nią, lekko marszcząc brwi. Jego wzrok przemknął między nimi.

– Wyglądasz inaczej – powiedział, przechylając głowę. - Twoja magiczna aura również wydaje się zmieniona.

- Związaliśmy się — powiedział krótko Draco z surowym wyrazem twarzy, gdy lekko zgarbił się na swoim miejscu. – A Hermiona jest teraz wolna od swojej klątwy.

- Oh! – wykrzyknął Carlson, a na jego twarzy pojawiło się coś, co Hermiona mogła jedynie uznać za akademicką ciekawość, a nie prawdziwą troskę. - Jakie fascynujące. I jak cudownie, że jesteś wolna od klątwy.

- Prawda - wycedził Draco - miałeś wieści o rodzicach Hermiony?

– Tak – powiedział Carlson, kładąc ręce na kolanach i pochylając się do przodu. Najwyraźniej zdał sobie sprawę, że to nie czas na przepytywanie wili. – Dobrze, że już siedzicie.

Hermiona ponownie spojrzała na Draco, ale jego stoicka twarz była skupiona na uzdrowicielu.

- Jak wiecie, kiedy mój zespół początkowo pracował z panem i panią Granger, kilka lat temu, nie widzieliśmy żadnego sposobu na obejście zaklęcia pamięci, które rzuciła Hermiona, - powiedział Carlson, kiwając głową Hermionie, która nerwowo przygryzała wargę. . - Ale za każdym razem, gdy badamy mózg danej osoby w ten sposób, zostawiamy w jej umyśle tylne drzwi – rodzaj wizytówki – na wypadek, gdyby coś się zmieniło. Po prostu instruuje pacjenta, jak może mnie zlokalizować. Zwłaszcza w tym konkretnym przypadku, biorąc pod uwagę, że twoi rodzice są mugolami i nie mogą zobaczyć szpitala.

Stojący obok niej Draco sapnął gwałtownie, ale nie wyraził zniecierpliwienia, które była pewna, że ​​czuje.

– Półtora dnia temu – kontynuował Carlson, zatrzymując się, patrząc między nimi. – Twoi rodzice pojawili się tutaj, w szpitalu.

– Co – wydyszała Hermiona, chwytając się oparcia krzesła, jej usta nagle wyschły, nawet gdy jej bijące serce podeszło do gardła.

– Pojawili się tutaj? – zapytał Draco, mrugając. – Masz na myśli tę wizytówkę.

– Wydaje się, że tak jest – powiedział Carlson, pocierając dłonią twarz. - Szczerze mówiąc, wydawało nam się, że rodzice Hermiony nigdy nie odzyskają pamięci. Dlatego to był taki szok.

- Więc czekaj, co? – powtórzyła Hermiona, starając się zrozumieć wszystko, co mówił uzdrowiciel. – Więc pamiętali, że cię poznali... czy?

– Przybyli tutaj, panno Granger – powiedział Carlson, pochylając się nad biurkiem – szukając pani.

Oddech uwiązł Hermionie w gardle; jej knykcie zbielały, gdy ręce chwyciły za oparcie fotela. Usta Draco otworzyły się, gdy wpatrywał się w uzdrowiciela.

– Pamiętali ją? – zapytał z szeroko otwartymi oczami.

– Jest... to niepodobne do niczego, co tu widzieliśmy – powiedział Carlson, kręcąc subtelnie głową. - Tak jak powiedziałem, mieliśmy bardzo małą nadzieję, że kiedykolwiek coś się poprawi. Ich umysły tak dogłębnie zaakceptowały swoją nową rzeczywistość. Są, co zrozumiałe, wstrząśnięci. Ale wszystkie testy, które przeprowadziliśmy, sugerują, że po prostu wróciły wszystkie ich dawne wspomnienia.

The Creature You KnowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz