1 sierpień, 2002
Draco siedział przy kuchennym stole, leniwie rysując wzory na kartce pergaminu, by uspokoić nerwy, czekając.
Nawet kilka dni później jego głowa wirowała od informacji, którymi podzieliła się z nim Granger.
Że odszukała tego szamana, mając nadzieję, że pomoże on uratować jej rodziców, ale zamiast tego przeklął ją z przymusem wypluwania zagadek, zmuszając ją do pozostania w zwierzęcej postaci, wraz z pewnymi bzdurami o nauce pokory. Ale najgorsze to, że musi zostać sama przez tysiąc dni.
Dokładne sformułowanie było niejasne i Draco rozumiał, dlaczego myśl o spędzeniu z nim czasu może ją denerwować. Pomyślał, że sama klątwa brzmiała śmiesznie i podejrzewał, że ten szaman jest być może psychicznie niezrównoważony.
Jeśli oznaczało to czekanie na nią do marca, Draco by to zrobił – jedynym problemem było to, że do tego czasu jego Wila doprowadziłaby go do śmierci.
A do tego czasu Draco kurczowo kurczowo trzymał się resztki nadziei, którą mu dała: że jeśli znajdą rozwiązanie, zaakceptuje więź.
Ponieważ nie wiedziała też, co się stanie, jeśli naruszy warunki, przyjmując go teraz. Czy będzie czuła się zmuszona do zadawania zagadek do końca życia, czy też po prostu pewnego dnia zamieni się w lwa i nigdy nie wróci. Albo czy była jakaś inna konsekwencja.
Ta pierwsza nie przeszkadzałaby Draco, ponieważ niedawno dowiedział się, że jest raczej biegły w zagadkach. Ale to drugie byłoby rzeczywiście frustrujące.
Kiedy Draco zasugerował, że byłby gotów sam odszukać szamana i wyjaśnić sytuację, tylko nerwowo zachichotała i życzyła mu szczęścia.
Draco został wyrwany ze swoich myśli przez pukanie do drzwi. Wstał, prostując krawat i wygładzając nieistniejące zmarszczki na koszuli.
Draco wspomniał po tym, jak podzieliła się z nim swoją historią, że pomoże jej w poszukiwaniach, a ona natychmiast zbladła. Pamiętając, że wolała unikać ludzi, Draco wpatrywał się w nią przez dłuższą chwilę, przygryzając język, zanim zasugerował, że zabierze ją do biblioteki w Malfoy Manor.
Było to z pewnością lepsze źródło niż nędzna biblioteka w Ministerstwie – ale sposób, w jaki zamarła i starała się nie okazywać przerażenia tą myślą, sprawił, że Draco natychmiast chciał wycofać ten pomysł.
Ostatnim razem, gdy Granger była w Malfoy Manor, była torturowana w salonie przez jego ciotkę, a ostatnią rzeczą, jakiej chciał Draco, było zmuszenie jej do ponownego przeżycia tych wspomnień.
Wtedy nawet nie chciał z nią o tym dyskutować, ale przypuszczał, że jeśli znajdą rozwiązanie, a ona zaakceptuje więź, czeka ich całe życie oczyszczenia powietrza między nimi.
Ale o dziwo, zgodziła się.
Draco otworzył drzwi i natychmiast jego tętno przyspieszyło na jej widok. Granger stała w drzwiach, ubrana w ładny fioletowy sweter i mugolskie dżinsy, wyglądała na znacznie bardziej zadbaną niż wtedy, gdy widział ją w lesie.
Musiał świadomie zmusić się, by nie patrzeć zbyt długo i trzymać ręce po bokach.
- Granger – mruknął na powitanie, wychodząc przez drzwi, żeby mogła wejść. – Czy miałabyś ochotę na herbatę?
- Dziękuję - powiedziała krótko, ciągnąc za rękawy i wchodząc do mieszkania — ale może powinniśmy zacząć od badań, nie sądzisz?
- Ślicznie wyglądasz - wypalił Draco, wpatrując się w nią szeroko otwartymi oczami. - Twoje włosy... lubię je w ten sposób.
CZYTASZ
The Creature You Know
FanfictionPróbując przywrócić wspomnienia rodziców, Hermiona zostaje przeklęta przez potężnego czarodzieja. Ścigana przez swoją przeszłość i związana losem z byłym wrogiem, który stał się sojusznikiem, musi współpracować z Draco Malfoyem, aby rozwiązać konfli...