Zostaw gwiazdkę przed czytaniem 🌟 🌟 🌟
Pov.Kylian
Obudziłem się była 11 każdy jeszcze spał . Ogólnie to dziś lecieliśmy w tak mocny melanż, że zasnęliśmy na dworze . Wstałem i zamówień jakieś jedzonko bo jak wstaną to będę narzekać . Podkręciłem się trochę po chacie i poszedłem się ogarnąć .
Była 12:30 jedzonko właśnie przyjechało , a te cepy dalej spały więc stwierdziłem, że obudzę ich zrarzaczem . Włączyłem wodę i w chwilę każdy się obudził . Wyłączyłem wodę i podszedłem do nic .
Kyky - wstawać mendy - każdy zaczął się rozbudzać , a Ney spał sobie w najlepsze .
Podniosłem go delikatnie do siadu i posadziłem go sobie na kolana , ale on tylko coś mruknął i wtulając się we mnie poszedł dalej spać .
Kyky - Ney wstawaj , jedzonko czeka - a on nic
Ney - y-y
Kyky - no wstawaj dzidziuś - widziałem jak się uśmiecha
Ney - nie chce jeszcze , i nie mów tak do mnie . - mówił z zamkniętymi oczami , chyba naprawdę nie chciał wstawać
Kyky - co ja poradzę , że jesteś moim dzieckiem ?
Ney - jestem starszy , młody
Kyky - nie mówię nie , ale i tak jesteś moim dzieciątkiem hehe
Marco - no powiem wam uroczo i dzięki Kylian że nas zmoczyłeś , ale czy możemy iść jeść ?!!!!
Wszyscy - hahahah
Kylian - idźcie zaraz przyjdziemy i tak musicie zrobić miejsce w jadalni .
Kyky - wstawaj kotku - mówiłem kiedy chłopacy już poszli do domu - może basen cię obudzi ?
Ney - nie ma nawet takiej opcji - mówił nagle budząc się do życia i podniósł się do pozycji siedzącej .
Kyky - hahahah widzę , że muszę cie budzić z nienacka
Ney - nie proszę nie rób tak - mówił patrząc mi w oczy był taki uroczy , jeździł palcem po moim obojczyku , a po chwili go pocałował .
Kyky - idziemy jeść?
Ney - yhy , chodź
Kyky - hahaha , ale dreptasz - nie mogłem wytrzymać widząc jak Ney idzie z narzuconym kocem i drepta przede mną .
Pod wieczór kiedy już miałem jechać Ney nie chciał mnie puścić .
Kyky - proszę puścisz mnie ?
Ney - nie ma opcji - mówił przytulając się jeszcze mocniej
Kyky - no proszę , przecież spędzimy razem cały weekend
Ney - ale do weekendu długo się nie zobaczymy
Kyky - przecież my się jutro widzimy ?
Ney - ale to na treningu , a na treningu tak nie mogę robić - mówił całując mnie
Po około 5 minutach kiedy Ney już się chyba nacałował mogłem jechać do domu .
Kyky - już na pewno mogę jechać ?
Ney - nie czekaj jeszcze ostatni na drogę - mówił znów się na mnie rzucając - napisz jak dojedziesz .
I chciałem już iść
Ney - ej no
Kyky - hm ?
Ney - napiszesz ?
Kyky - no tak hahaha spokojnie kochanie . Do jutra
Ney - paaaPiątek
Pov.Ney
Jechałem właśnie z Leo do Kylian'a .
Kiedy dojechaliśmy wysiadłem powoli z auta bo po dzisiejszym treningu bolało mnie żebro , a mianowicie Kylian tak mocno we mnie wbiegł niedobry .
Byliśmy ostatni i w moment pod domem wybiegło stado dzików . Marco oczywiście coś jadł , czasem to ja w niego nie wieże .
Ney - cześć
Leo - siema hahaha , Marco już je
Kyky - co tak długo ?
Leo - zanim go obudziłem i się ogarnął to zajęło mu trochę , leniwy dziad
Kyky - chodź dzidzia - mówił podchodząc do mnie i podnosząc mnie .
Ney - nie mów tak do mnie
Leandro - hahahah , dobra my idziemy mamy coś zrobić Kyl ?
Kyky - możecie coś zamówić , zaraz przyjdziemy
Kyky - coś się stało ?
Ney - nie , a czemu pytasz - bawiłem się i jeździłem opuszkami palców po jego obojczyku
Kyky - ale spójrz na mnie - mówił muskając moje usta , spojrzałem na niego i widziałem , że był jakiś zmartwiony
Ney - no nie ważne , wszystko okey
Kyky - no proszę powiedz bo wiem , że jest coś nie tak
Ney - po prostu na treningu byłeś dziś jakiś dziwny i mnie ignorowałeś .
Kyky - przepraszam jeśli tak to odczułeś , nie miałem zamiaru cię martwić i robić przykrości
Ney - spoko , idziemy głodny jestem
Kyky - jasne chodź , ale na pewno okey ?
Ney - tak chodź i już mi tu nie zrzędz
Kyky - ja nie zrzędze
Ney - jasne , idę jeszcze do kibla
Kyky - okej , my w salonie
Kiedy wracałem z salonu to niezauważalnie wszedłem do góry do sypialni Kylian'a i wziąłem sobie z tamtąd jego bluzę a moją rzuciłem gdzieś w kąt zszedłem po cichu na dół i już myślałem , że zejdę na zauważalnie , ale chuj .
Leandro - dobra Kylian nie szukaj go był u góry - wydarł się na cały dom i nagle Kylian wbiegł przez taras .
Kyky - a gdzie to się szwędasz ?
Ney - byłem u góry po bluzę
Kyky - a to wiele wyjaśnia haha
Leo - za ile to jedzenie będzie umieram z głodu
Ney - jadłeś u mnie hahah
Leo - to było dawno - udawał oburzonego
Ney - 40 minut temu hahah
Marco - za pół godziny
Kyky - o widzisz za pół godziny będzie Ney to ty też nie umrzesz z głodu
Ney - ja już nie jestem głodny
Presnel - czemu wcześniej mówiłem , że jesteś głodny i to bardzo
Ney - ale już mi się nie chce - mówiłem rzucając się na kanapę .
Leo z Kyky'm poszli do kuchni i po chwili wrócili z piwem .
Marquinhos - ha wy wiecie co dobre
Kylian usiadł koło mnie , a Leo rzucił się na Sergio . No oni to jednak nie mogą bez siebie żyć .
Hakimi - kto gra pierwszy ?
Leo - ja z Ramos'em , muszę mu skopać dupe w końcu
Kyky - hahah dobra nie rozwal nic tym razem
Wszyscy - hahah
Kiedy chłopacy już grali , a ja bawiłem się rękawkiem koszulki Kylian'a ten na mnie spojrzał i patrzał się na mnie jakby był zmartwiony .
Kyky - czemu nie jesteś już głodny ?
Ney - po prostu - mówiłem dalej bawiąc się jego koszulką nawet na niego nie patrząc . Kylian podniósł mój podbródek i patrzał przejęty .
Kyky - okey nie będę cię zmuszał - i pocałował mnie w usta . Oddałem pocałunek , ale po chwili się w niego wtuliłem i dalej obserwowałem jak chłopacy grają .
Kyky - chcesz piwo
Ney - no w sumie okey
Kyky - to czekaj przyniosę ci - mówił wstając trochę mu się dłużyło bo minęło 10 minut i go dalej nie było .
Leo - ha wybrałem 3-2 głąbie
Sergio - dobra weź raz ci się udało
Leo - teraz Ney ze mną
Sergio - masz to wygrać Ney - mówił poważnie , a ja wiedziałem , że sobie żartują .
Ney - no dobra , dawaj hahah
Leo - ale nie opierdalaj się
Ney - dobra nie podniecaj się już tak , gramy
Po meczu
Ney - no i wygralem 5-0 ha
Sergio - dobrze no i to mi się podoba
Ney - hahah
Ney - ej , ale miało być piwo - mówiłem oburzony kiedy Kyl podawał mi drinka
Kyky - twoje ulubione się skończyło , a drink ci nie zaszkodzi bo i tak zostajesz , i jak wynik ?
Ney - wygrałem 5-0 z Leo , przegryw
Presnel - dawaj Hakimi - ja podałem pada Hakimi'emu i rozłożyłem się wygodnie , a obok mnie Kylian .
Chłopacy sobie grali , a Kylian nawet nie oglądał tylko bawił się moją nogą tak jakby malował coś na niej palcem .
Kyky - i jak dobry ?
Ney - czekaj próbuje - mówiłem próbując drinka od Kylian'a - o kurwa , ale mocny .
Aż mnie skręciło , on chyba chce mnie upić .
Kyky - ej no nie przeklinaj . Mocny bo od serca
Leo - ta jasne nie słuchaj go on chce cię upić .
Ney - też tak sądzę hahaha
Kyky - no widzisz rozgryzłeś mnie , będziesz łatwiejszy hahha
Hakimi - hahahha , no miło powiem wam
Odsunąłem się trochę od Kylian'a i założyłem ręce na piersi .
Kyky - no nie obrażaj się , żartuje sobie - a ja nic , Kylian chyba był tak wkurzony, że nie wiedział co robić i posadził mnie sobie na kolana - halo , czy księżniczka może się nie obrażać ?
Ney - nie , nie mogę się nie obrażać .
Kyky - wynagrodze ci to - szepnął mi do ucha
Ney - nie dzięki
Kyky - a może jednak , wspólna kompiel , hm ? - znowu szepnął i przy tym przygryzł mój płatek ucha
Ney - zastanowię się - wtuliłem się w niego , ale po chwili znowu podniosłem się do pozycji siedzącej i bawiłem się jego obojczykami . A Kylian jeździł opuszkami palców pod moją bluzą pod którą nic nie miałem . Miał zimne dłonie przez co się wzdrygłem .
Kyky - co jest ? - mówił ściągając swoje ręce z moich bioder i położył je na moich żebrach w tamtym momencie przypomniało mi się jak mnie boli żebro przez co zamknąłem oczy .
Ney - nic masz zimne dłonie i dalej żebro boli . - podwinął moją bluzę tak żeby zobaczyć lewe żebro i przejechał po nim kciukiem . Zacisłem ręce na jego koszulce on widząc to złapał moje dłonie i przyciągnął je do siebie i je pocałował .
Kyky - przepraszam , nie wiedziałem , że zrobię ci aż taką krzywdę . Może jutro pojedziemy do lekarza ?
Ney - nie , wszystko gra , po prostu dalej boli to normalne - mówiłem całując go i wtuliłem się w niego spowrotem . Marco nagle się wydarł słysząc dzwonek do bramy , że aż podskoczyłem .
Marco - chodź ktoś ze mną odebrać jedzonko
Kyky - idę , zrobić ci po drodze jeszcze jednego drinka ?
Ney - yhy
Po chwili wrócili z jedzonkiem i poszli z nim do kuchni .
Marco - jak skończycie to chodźcie - wydarł znowu jape
Chłopacy sobie jedli , a ja piłem sobie kolejnego drinka i mi się skończył więc stwierdziłem , że zrobię sobie .
Kyky - uważaj - mówił widząc jak prawię zrzucam szklankę z blatu
Ney - spokojnie prawie wszystko pod kontrolą hahaha - i robiłem dalej drinka . Usiałem sobie koło wyspy kuchennej i nagrywałem story .
Kiedy zjedliśmy to chłopacy wpadli na świetny pomysł oglądania horroru i bajek . Podczas oglądania darliśmy się jak powaleni dobrze , że Kylian nie ma sąsiadów. Konkretniej to darłem się ja , Marco , Leo i Marquinhos . Reszta oglądała jakby nigdy nic . Na jeden bardziej strasznej scenie wtuliłem się tak mocno w Kylian'a , że aż prawie go udusiłem . Po horrorze oglądaliśmy bajkę . Około 23 chłopacy się zwinęli .
Wszyscy - siemka
Hakimi - spokojnej nocy
I pojechali , a my z Kylian'em sprzątaliśmy . Kiedy sprzątałem z blatu on podszedł mi mnie przytulił
Kyky - i jak z naszą kąpielą ?
Ney - jak posprzątamy , okey ? - chciałem jak najdłużej z tym zwlekać
Kyky - okey
Kylian'a ta wiadomość chyba tak bardzo uradowała bo w 15 minut posprzątaliśmy wszystko .
Kylian podniósł mnie i poszedł do łazienki posadził mnie na blat i włączył wodę , żeby się już nalewała .
Kyky - zaraz wracam - zbiegł na dół i po chwili już wrócił z winem i dwoma kieliszkami . Podszedł do mnie i dał mi dwa kieliszki i nalał wina . Pocałował mnie namiętnie w usta i zdjął ze mnie bluzę i spodnie sam zrobił to samo . Kiedy piłem winko Kylian wszedł już do wanny .
Kyky - idziesz ja już czekam ? - byłem bardzo zawstydzony to nie tak jak w szatni z chłopakami .
Ney - ale nie patrz - mówiłem zawstydzony próbując ukryć zaczerwienienie na twarzy .
Kyky - jasne , jasne - mówił zamykając oczy . Wszedłem niepewnie do wody u usiadłem na nim tyłem na w pół leżąco i podałem mu jego kieliszek z winem . Kylian jedną rękę położył na moje i biodro , a ja się spiołem . Poczułem jego penisa na moim tyłku i ten fakt mi nie pomagał się uspokoić .
Kyky - spokojnie , rozluźni się - mówił całując mnie po szyi i karku , zaczął robić mi malinki . Po jakimś czasie się uspokoiłem , zamknąłem oczy i leżałem sobie spokojnie .
Kyky - bardzo cię kocham - mówił całując mnie po szyi i zjeżdżając ręką z mojego biodra na moje udo i tak do góry i w dół .
Ney - ja ciebie też i to bardzo bardzo .
20 minut później
Kyky - wychodzimy - mówił kiedy już prawie przysypiałem
Ney - akurat teraz kiedy mi tak wygodnie ? - odwróciłem się do niego i usiadłem na nim okrakiem
Kyky - prawie śpisz hahah - mówił muskając moje usta
Ney - no może troszkę haha , ale ja nie chcę jeszcze iść spać
Kyky - ale ja nie mówię o spaniu , po prostu nie chce żebyś tu zasnął no ale dobrze jeszcze chwilę posiedzimy , ale jak zobaczę że przysypiasz to wychodzimy.
Ney - oki
Po około 10 minutach już mięliśmy wychodzić.
Kiedy wychodziłem czułem na sobie wzrok Kylian'a . Owinąłem się ręcznikiem i odwróciłem się do Kylian'a przodem i wcale się nie myliłem gapił się cały czas przygryzając przy tym wargę.
Ney - zboczeniec - mówiłem patrząc na niego , a on jakby nigdy nic wyszedł z wanny i owinął się ręcznikiem i pocałował mnie w usta . Stanąłem przodem do lustra i patrzałem się w swoje odbicie . Kylian do mnie podszedł i objął mnie w talii .
Kyky - tyłek to ty masz niezły haha
Ney - przestań no
Kyky - no co taka prawda
Poszliśmy do sypialni wziąłem jakieś szmaty z szafy i bluzę .
Kyky - przez ciebie to będę musiał nakupować tone bluz
Ney - no przydało by się hahah , co ja poradzę , że je tak lubię .
Położyłem się wygodnie i włączyłem Netflix'a
Ney - co oglądamy ?
Kylian wybrał jakiś film w pewnym momencie zaczęły mi się oczy przymykać i zasnąłemZostaw gwiazdkę 🌟🌟🌟
CZYTASZ
Love Is Difficult Neymar Jr x Kylian Mbappe
Novela JuvenilNie wiem czy się przyjmie , ale mam taką nadzieję . Jak już jesteś to zostaw coś po sobie . Spójrz na datę publikacji i mam nadzieję , że zrozumiesz .