minęło kilka dni , ślub coraz bardziej się zbliżał , został wręcz tydzień, jestem w salonie z sukniami ślubnymi i wybieram granatową sukienkę .
- proszę pani może ta?- powiedziała do mnie pokazując mi granatową suknie tak zwana syrenkę
- nie podziękuje z niej- powiedziałam martwiąc się
- a może ta?- pokazała mi chyba najcudniejsza sukienkę w życiu dół był brokatowy a dekolt był wręcz cudny
- TAK!- krzyknęłam
- dobrze chce pani przymieżyć?- zapytała uśmiechając się
- TAK!- złapałam za sukienkę i poszłam do przebieralni
Po 15 minutach wyszłam
- pięknie pani w niej wygląda- powiedziała
- biorę ją- powiedziałam dotykając ją
- dobrze - uśmiechnęła się- niech pani ją da to zapakujemy
- już sekunda
Zapakowała mi ją w ładny granatowy pojemnik
- ile będzie ?- zapytałam
- 550 dolarów- powiedziała
- okej już daje- dałam jej 550 dolarów i wyszłam , mam nadzieje że Eddie już ma garnitur
Po 40 minutach byłam w butiku , było dużo butów granatowych ale ja wybrałam czarne które były na sznurkach
- niech pani przymierzy je jak pani się podobają- usłyszałam męski głos
- dobrze- powiedziałam patrząc się na mężczyznę
- piękne są- powiedziałam
- bierze je pani?- zapytał
- tak- powiedziałam
Facet zapakował mi buty w pojemnik a ja wyszłam i poszłam do domu . Wsadziłam je do szafy i zobaczyłam ile zostało pieniedzy, 5000 dolarów , pewnie Eddie coś jeszcze ma? Zadzwoniłam do Eddiego , powiedział mi że , ma garnitur kupiony i buty i zostało mu na koncie 7 i pół tysięcy dolarów . Następnego dnia poszłam do Jubilera po kolczyki , a później umówiłam się do fryzjera i miałam przyjść 3 h przed ślubem . Wróciłam do domu , w mieszkaniu był Eddie , wszystko też już miał załatwione . Położyliśmy się na łóżku i zasnęliśmy.
315 słów
CZYTASZ
Mój chłopak - Eddie Munson
AventuraCiekawe przygody yn -czyli siostry Steva nie mogą się zakończyć ani dobrze ani źle , lecz wspaniale.