X

9 0 0
                                    

X

Rachel otworzyła szerzej oczy. Czyżby szczęście zaczęło się do niej uśmiechać?

Czekała na to spotkanie od dłuższego czasu. Czekała, aż pozna kogoś o większej władzy niż Hero, kogoś, kto może wiedzieć coś więcej na temat gangu.

- Miło poznać. – oznajmiła podając rękę blondynowi.

- Mi również. – uścisnął dłoń, po czym zwrócił się do siedzącego obok mężczyzny. – Przepraszam Hero, ale przeniesiemy się na chwilę do mnie. – dodał.

Białowłosy rozwarł usta chcąc zaprzeczyć, jednak James ponownie go ubiegł.

- To rozkaz z góry. – oznajmił nie dając miejsca na jakikolwiek sprzeciw.

Rachel wymieniła zaskoczone spojrzenie z Hero.

To się porobiło.

- Spokojnie. Wrócę, jak skończymy. – odparła wstając z kanapy i maskując swoje przerażenie. Hero jednak nie dał się zwieźć. Czytał z niej jak z otwartej książki.

- Okej. – skinął głową w stronę James'a patrząc jak wychodzą z pokoju. – Kurwa. – zaklął chwytając stojącą na stoliku szklankę z wódką i krzywiąc się pod wpływem jej gorzkiego smaku.

- Nie powiedz mu tylko nic głupiego mały. – mruknął sam do siebie opadając na oparcie.

Rachel podążała za blondynem w kompletnej ciszy. Szli przez korytarz przez długi czas, zanim udało im się dotrzeć do pokoju ze złotymi drzwiami. James wyjął z kieszeni pęk kluczy przekręcając zamek i zapraszając czarnowłosego gestem dłoni. Błękitnooka weszła jako pierwsza niepewnie rozglądając się po apartamencie, który był dwukrotnie większy i lepiej wyposażony. Dźwięk przekręcania zamku wyrwał ją z zadumy bezlitośnie ściągając do rzeczywistości. Gwałtownie odwróciła się w stronę mężczyzny czując jak wyostrzają się jej zmysły. Blondyn stał plecami do drzwi mierząc w jej stronę odblokowanym pistoletem.

Przeklęła sięgając do ukrytej pod skurzaną kurtką kabury, jednak jej dłoń natrafiła na pustkę. Jej źrenice rozszerzyły się.

- Szukasz tego? – zapytał mężczyzna kręcąc jej pistoletem wokół wskazującego palca.

- Jak...? – zapytała głucho odsuwając się o kilka kroków. James ze stoickim spokojem zaczął podchodzić coraz bliżej.

- Jak zdążyłeś zauważyć, nie darzę cię zaufaniem. Nie myśl, że ktokolwiek zaufa ci po przeżyciu spotkania z Rachel. – oznajmił stawiając kolejne kroki.

Czarnowłosa naparła plecami na róg szklanej ściany czując jak w jej gardle rośnie gula. Nie chciała atakować blondyna ze względu na misję, jednak on zdawał się coraz bardziej ją prowokować. Zacisnęła dłonie w pięści raniąc skórę paznokciami.

- Maximus chciał, żebym upewnił się...

Stanął tuż przed nią dalej nie spuszczając oczu z jej twarzy.

-... że nie stanowisz żadnego zagrożenia.

Jego dłoń uniosła się w straszliwie prędkim tempie, a pistolet boleśnie przylgnął do jej szyi.

Rachel drgnęła zauważalnie,  starając się zapanować nad chęcią zabicia mężczyzny. Pozwoliła, by jej ciało bezwiednie oparło się o okno, a powieki zamknęły. Świszczący, przepełniony sztucznym przerażeniem oddech opuścił jej usta.

- Na co więc czekasz? - zapytała ochrypłym głosem niespodziewanie otwierając oczy. James zmarszczył brwi obserwując ją bez słowa.

Dalej dociskając broń do jej skóry, sięgnął drugą dłonią wgłąb kieszeń płaszcza wyciągając z niej mały flakonik wypełniony płynem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 28, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Przełamać GraniceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz