Rozdział 14. Pogrzeb

20 6 2
                                    

Następnego dnia w dużej sali Twierdzy zebrali się wszyscy przebywający na Wyspie Cudów. Na podwyższeniu leżała trumna z rzeczami Zadara, które miał podczas swojej ostatniej podróży. Obok ustawiono mównicę.

Anetę, Anthony'ego, Rafaela i Xianmei usadzono na krzesłach w pierwszym rzędzie, tuż przy Jiao.

Do rozpoczęcia ceremonii zostało jeszcze kilka minut. Ciągle przychodzili nowi Strażnicy i zajmowali wolne miejsca. Wtem ktoś położył ręce na ramionach dziewczyn.

- Rachel! – słysząc głos koleżanek, chłopaki też się odwróciły. Nie widzieli przewodniczki, odkąd Mateo wezwał ją do siebie.

- Jak się trzymacie? – zapytała kobieta.

- Dobrze – odpowiedział Anthony.

Tropicielka usiadła za nimi.

- Rachel, bardzo dobrze nam się z tobą podróżowało, gdy już porozumieliśmy się – zaczęła Aneta. – Chcielibyśmy, abyś z nami została i przewodziła nam na kolejnych wyprawach.

- Wiem, że nie lubisz mieć kontaktu z obcymi – dołączyła się Xianmei – ale może...

- Zostaję z wami – przerwała jej dwudziestolatka.

- N-naprawdę? – wyznanie przewodniczki wszystkich zaskoczyło.

- Przemyślałam sobie wszystko, co powiedział mi Mateo oraz to, co powiedział George. Może rzeczywiście powinnam więcej poprzebywać poza moją bazą w lesie. Poza tym George wysłał wiadomość do Mateo, opisując w niej wszystkie moje umiejętności i osiągnięcia oraz prosząc go, aby przekonał mnie do pozostania z wami i przewodzenia w kolejnych misjach. Wiadomość zrobiła na nim takie wrażenie, że prawie błagał mnie o to na kolanach.

- Dlatego postanowiłaś zostać? – dopytywał się Rafael.

- Dlatego oraz mam też nadzieję, że Wicher się do mnie przyzwyczai i pozwoli się pogłaskać. Wtedy moje marzenie by się spełniło.

- Czyli przyjemne z pożytecznym? – uśmiechnęła się Xianmei.

- Jak najbardziej.

Mateo stanął przy mównicy i gestem uciszył zebranych. Jako przywódca, miał poprowadzić ceremonię pogrzebową. Podziękował wszystkim za przybycie i rozpoczął przemowę. Opowiedział o życiu Zadara w szeregach Strażników  o jego największych zasługach oraz o jego poświęceniu w walce. Następnie, uroczyście złożono w trumnie miecz zmarłego i zamknięto wieko.

- Czy ktoś zechciałby powiedzieć parę słów o zmarłym? – zapytał na koniec.

Na początku nikt się nie zgłosił. Później Aneta nieśmiało uniosła rękę. Przywódca zaprosił ją na mównicę.

Wspinając się na podwyższenie zaczęła żałować, że się zgłosiła, ale to był jedyny sposób, aby pozbyła się poczucia winy.

Odwróciła się przodem do zebranych i opuściły ją resztki odwagi. Wielka sala była wypełniona po brzegi. Znajdowało się w niej kilkaset Strażników, patrzących prosto na nią. Miała ochotę uciec, ale było za późno, aby się wycofać.

Złapała się mocno blatu mównicy i przełknęła ślinę.

- Mam na imię Aneta. Zadar opiekował się mną i moimi przyjaciółmi podczas misji – zaczęła. Musiała głośno mówić, by było ją słychać w całym pomieszczeniu. – Muszę się do czegoś przyznać... Od jakiegoś czasu sądziłam, że był szpiegiem Pogromców. Nie ufałam mu i to okazywałam. Teraz wiem, że się pomyliłam. Oddał życie, aby mnie ocalić... Nawet nie miałam szansy przeprosić go ani podziękować mu za ratunek. – Spojrzała na trumnę. – Zadarze, bardzo cię przepraszam, za moją podejrzliwość oraz za myszkowanie w twoich rzeczach. Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Chcę ci też podziękować za twoje poświęcenie. Razem z przyjaciółmi nie pozwolimy, aby poszło na marne. Wygramy tę wojnę dla ciebie.

Wracając na swoje miejsce, poczuła, że zrzuciła z ramion ogromny ciężar. Może nie wyznała mu tego w twarz, ale przyznała się do błędu przed liczącą kilkaset osób publicznością.

Po Anecie przemówił znajomy Zadara, opowiadając śmieszne historie z ich początków w Strażnikach, gdy byli jeszcze kadetami.

Potem dwóch silnych mężczyzn podniosło trumnę i wszyscy wzięli udział w procesji na cmentarz. Anthony i Aneta nie natknęli się na niego podczas swoich spacerów, ponieważ leżał jeszcze za wioską Strażników, która, dotychczas, była najdalszym odkrytym przez nich punktem na Wyspie Cudów.

Trumna, z honorami, spoczęła we wcześniej przygotowanym dole. Przyjaciele patrzyli, jak ją zakopują i wbijają tabliczkę. Następnie złożyli na grobie pierwszą wiązankę kwiatów.

Dzieci Żywiołów. Tom 2. PegazOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz