Poziom... basen?

34 3 0
                                    

Tak jak obiecałem, postaram się opowiedzieć dość szczegółowo, gdzie aktualnie się znajduje.
Jeśli miałbym to miejsce określić jednym, prostym słowem, byłby to basen.
Ściany oraz sufit wyłożone są jasnoniebieskimi kafelkami, które do złudzenia przypominały te, które miałem u siebie w mieszkaniu. Na przestrzeni czasu zacząłem tworzyć własną teorię na temat tego całego świata, ale o tym później. Lokacja składała się z dwóch typów ułożenia. Pierwszym były wklęsłe segmenty wypełnione wodą, czasem głębokością sięgały mi do kostek, kolan, klatki piersiowej, a znalazłem miejsce tak głębokie, że nie dostrzegałem dna mimo krystalicznie czystej wody. Drugim są zwykłe korytarze, które mogą iść albo poziomo, albo lekko skośnie do góry. Zazwyczaj nie są zbyt długie, a na ich końcach czekają kolejne pokoje z wodą.
Co do tych basenów jest jedno, wielkie ALE.
W tych płytkich nie ma się czego obawiać, ale jeśli zanurzymy się w tych, gdzie woda sięga nam do szyi albo dna w ogóle nie widać, to może się zdarzyć, że poczujemy na sobie Handy's.
Czym są Handy's?
Są to czarne, opływające gęstą krwią ręce, które wydobywają się z głębi zbiornika, w którym aktualnie pływamy.
Uwierzcie mi, że moment ich odkrycia wzbogacił mnie o kolejny zawał. Te dziwne anomalie przypominające ludzkie dłonie w pierwszej kolejności chwytają za ręce oraz nogi. Kiedy już nie będziesz w stanie wypłynąć na powierzchnię, to ciągną Cię w dół... Aż na dno.
W jaki sposób się wyrwać?
Otóż nie odkryłem metody, która by dawała gwarancję 100% skuteczności.
Moim zdaniem najlepiej udawać martwego i wypuścić całe powietrze z płuc. Wtedy jest 50% szans na to, że Handy's sobie odpuszczą.
Oprócz nich w basenach występują również wiry. Są różnej wielkości, ale łączy ich jedna cecha. Nie da się im uciec.
Jeśli aktualnie pływasz w miejscu, gdzie utworzy się wir, to już z niego nie uciekniesz. Jednak te zjawiska nie są śmiertelne, mają trochę inną funkcję. Działają trochę na zasadzie portalu, gdyż po wchłonięciu przez wir, zostajesz wypluty w innej części tego wodnego biomu. Wielokrotnie próbowałem się wydostać wskakując do różnych wirów, ale bezskutecznie. Za każdym razem lądowałem w tym cholernym basenowym świecie. Aktualnie nie mam pomysłu, co mogłoby mnie zabrać na inny poziom, nie wspominając o możliwość powrotu do domu.
Zostają jeszcze Handy's, ale jakoś kurwa nie chce mi się wierzyć, że te czarcie łapska wyświadczą mi przysługę i teleportują mnie gdzieś indziej.
Pozostało mi tylko czekać, pływać i spróbować nie zwariować w tym śmierdzącym chlorem miejscu.
Prędzej czy później się stąd wydostanę...
Prawda co nie?
WYDOSTANĘ SIE, PRAWDA????

Backrooms - zaplecza świadomości.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz