Rozdział 13

245 11 29
                                    

Dwójka na pozór spokojnie spała i zdawało się, że nic się nie działo, ale pomimo wszystko ich sny im nie pomagały w zrelaksowaniu. Dziewczynę męczyło co Regulus może jeszcze wyciągnąć przez jej wyrzuty sumienia mimo że zdawało jej się że są kwita. Tak naprawdę jak już na początku znajomości udało mu się wyciągnąć takie przysięgi bała się co będzie później, a była pewna że później będzie i miała zamiar się mu postawić. Problem następujący był, że przez przysięgę tak naprawdę nawet nie mogła go swobodnie dotknąć, a on pod tym względem miał co do niej kompletny dostęp, lecz jednak miała nadzieję, że jak zacznie przesadzać ona sobie z tym poradzi.

Regulusowi natomiast śniło się rodzeństwo, jeszcze z dzieciństwa gdy dobrze się dogadywali, aby w trakcie snu przedstawiło to ich aktualną relację, a Black się obudził z Evie na ramieniu.

Co do cholery pomyślał i przyglądał się jej z zaskoczeniem. Chciał wstać, ale dziewczyna której było wygodnie, złapała go i mocno trzymała, więc Regulusowi zostało już tylko jedno wyjście.

- Harris wstawaj - powiedział Regulus suchym tonem szturchając ją w ramię, a Evie wtem zaczęła się do niego przytulać wtulając głowę w jego klatkę. Chłopak widocznie się zestresował i nie wiedział jak ma się zachować, by po chwili dosyć gwałtownie szturchając jej ramię. - Harris wstawaj do cholery. HARRIS! - krzyknął Black, a dziewczyna wstała i wręcz odskoczyła gdy zobaczyła, że przytula Regulusa.

- Co jest... - mruknęła do siebie dziewczyna cicho nie wiedząc do końca co się dzieje.

- Ty mi powiedz - wywarczał chłopak ze złością.

- Przepraszam, po prostu zasnęłam, ale nie musisz tak warczeć jak jakiś pies - mruknęła tym razem trochę głośniej i poszła do drugiego łóżka.

- Że co proszę? - zapytał z drwiną Black stając nad brunetką.

- Co? - zapytała trochę zestresowana dziewczyna.

- Porównujesz mnie do psa? - zapytał strasznie wściekły Regulus, a dziewczyna głośno westchnęła wpatrując się w niego.

- Nie Ciebie tylko ten twój durny ton - powiedziała i położyła się na plecach wiedząc, że Regulus na pewno będzie coś jeszcze chciał.

- Słuchaj ty no...

- Niech zgadnę „szlamo" co? - zapytała dziewczyna z irytacją w głosie. - Oszczędź sobie lepiej gardła.

- Jak śmiesz się tak do mnie odzywać - zapytał widocznie strasznie zdenerwowany Regulus wtem dziewczyna gwałtownie wstała, ale Black ani drgnął i dalej wpatrywał się w jej twarz.

- Zabroniłeś mi siebie bić, możesz zabronić dotykać, ale nie zabronisz mi mojego zwracania się do Ciebie. Mogę robić jak chce i kiedy chce - powiedziała dziewczyna i skierowała się do drzwi.

- A ty gdzie?! - krzyknął do niej Regulus.

- Do dormitorium! - odkrzyknęła mu dziewczyna i wyszła z pomieszczenia. Zaczęła skradać się jak najciszej tylko mogła do swojego dormitorium z nadzieją, że nie zostanie przyłapana i na szczęście tak też było. Szybko umyła się oraz prędko poszła spać.

~

- Dora zapamiętaj sobie abyś źle nie skończyła, że każde słowo i każda przysięga są okropne oraz nigdy nic dobrego nie dadzą - powiedziała dziewczyna kilka dni później która miała już po dziurki w nosie Regulusa.

Chłopak czasem aby zrobić jej na złość podchodził do niej i ją dotykał, by zaraz powiedzieć, że dziewczyna nie może go dotykać i pomimo to, że to on dotykał jej, dziewczynę za każdym razem parzyło tam gdzie była jego ręka, albo wcześniej chłopak prosił aby zobaczyła jego ranę czy napewno się zagoiła i wtedy mówił, że ma jej nie dotykać wtedy dziewczynę zaczynało podduszać, ale szybko przestała się na to nabierać. Była wręcz pewna, że w ten sposób chłopak się mścił za jego ranę na brzuchu.

Nawet jak był mądry, to był mściwy, w sumie to nawet bardzo mściwy zważając na to, że kilka tygodni temu dziewczyna zrobiła mu tę ranę i po niej została tylko mała blizna, co było zaskakujące jak na obrażenia których doznał, ale dziewczyna miała pewność, że się na nią nie gniewał. Przez te kilka tygodni Regulus pokazał - nawet jeśli mimowolnie - że zna też inne emocje niż obojętność. Kilka razy się zaśmiał, uśmiechnął, zadziwił (głównie wtedy gdy udało się Evie wygrać z nim w szachy), zdenerwował się, a przez pierwszy tydzień miał w sobie tak dużo zdenerwowania na nią, że dziewczyna zastanawiała się, czy jak nie będzie sobie normalnie szła, nie umrze bo chłopak zaatakuje ją Avadą Kedavrą.

W każdym razie chodziło o to, że chłopak jednak coś czuł, nie miał serca z kamienia, mogło być otoczone lodem. Ale każdy lód da się rozwalić, a ona chciała aby był bardziej otwartym człowiekiem, bo pomimo tego, że bała się ludzi, a w tym trochę i chłopaka, chciała zobaczyć co się kryje pod lodem, dlaczego ten lód się w ogóle pojawił, bo nie wierzyła, że był on od zawsze.

- Evie - powiedziała Pandora i wręczyła dziewczynie liścik, a Evie z zaskoczeniem spojrzała na kartkę.

- Skąd ją masz? - zapytała zaskoczona, że nie dostał jej jakiś pierwszak, który miał jej to przekazać.

- Jakiś pierwszak mi to dał, bo Ty byłaś w jakimś innym świecie - powiedziała Monte.

A już myślałam, że zostawił pierwszaków pomyślała po czym sama siebie skarciła, bo właściwie dzieci robiły to z własnej woli pod karą stracenia języka jeśli cokolwiek powiedzą, a o ile były cicho dostawały galeona.

- Dziękuję - mruknęła Evie i wzięła kartkę nie spodziewając się niczego nowego.

- Mogłabym wiedzieć kim jest ta osoba co się tak tobą interesuje? Co najmniej trzy razy w tygodniu dostajesz takie karteczki - powiedziała Pandora wpatrując się w jeden punkt.

- Kiedy indziej Ci powiem - powiedziała Evie w sumie dla świętego spokoju. Nie miała zamiaru się z nią dzielić z tą informacją, ale nie chciała aby zabrzmiało to wrednie.

- Jasne - mruknęła dziewczyna tak, jakby się spodziewała takiej odpowiedzi, lecz Evie się tym zbytnio nie przejęła.

- Nie obraziłabyś się, gdybym poszła? - zapytała Harris, a Pandora spojrzała na nią swoimi dużymi szaro-niebieskimi oczami.

- Jasne, że się nie obrażę. Idź do swojego kochasia - powiedziała Monte, a czarnowłosa już nawet nie zwróciła uwagi na to, jak nazwała Regulusa.

Zaskakiwało ją to jak szybko i łatwo do niego chodziła. Właściwie to wiedziała, dlaczego się na to zgadzała, aby przychodzić i wychodzić kiedy mu się zachce. Było to nowe, ciekawiło ją dlaczego chłopak miał serce otoczone lodem, chciała wiedzieć jaki jest pod tym lodem. Jeszcze wredniejszy niż zazwyczaj? Tak jej się wydawało, bo nie wyobrażała go sobie jako miłej osoby. Regulus Black miałby być miły? To brzmiało aż dziwnie. Ale pomimo to chciała się przebyć przez lód lecz spodziewała się odrzucenia, a nawet pobicia.

W końcu to był Regulus Black. Innej opinii nie posiadał.

Oh stul się Black ~ Regulus BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz