Rozdział 18

220 14 34
                                    

Lekcja eliksirów trwała w najlepsze, a przynajmniej dla Slughorna który ze skupieniem obserwował jak Regulus i Evie zawzięcie walczyli o to, aby pokonać to drugie, tak jakby reszta klasy kompletnie nie istniała.

- Przegrasz Harris - powiedział Regulus z uśmiechem, ale nie spojrzał na dziewczynę.

- Może i przegram, ale bez walki się nie poddam, Black - odparła dziewczyna kombinując nad eliksirem, przy okazji kontrolując czas. Z niezadowoleniem stwierdziła, że czas płynie za szybko, oraz że ma już tylko siedem minut. Jak najszybciej tylko potrafiła wykańczała eliksir, a Regulus który już skończył wpatrywał się w dziewczyne z triumfalnym uśmiechem.

- Coś Ci nie wychodzi, Evie? - zapytał milutko Regulus, a Harris spojrzała na niego zdenerwowana.

- Cicho bądź - wyburczała krukonka i robiła ostatnie rzeczy, które miały zakończyć proces tworzenia wytworu.

- Koniec czasu! - krzyknął Slughorn sekundę po tym jak Evie zakończyła swoją pracę, a Black niechętnie oderwał od Harris swój wzrok, aby spojrzeć na profesora, który skierował się do jego stanowiska. Eliksir na rozbawienie nie był starsznie ciężki, ale pomimo wszystko jednak był wyzwaniem, jak robiło się go pierwszy raz w rywalizacji, ograniczonym czasie, a tym bardziej jak chłopak z którym się rywalizuje ciągle się na Ciebie patrzy wraz z nauczycielem. Slughorn przyprowadził dwie ofiary które miały spróbować eliksirów i zobaczyć, który z uczniów będzie się bardziej śmiać, to osoba która zrobiła ten eliksir wygra. O ile profesor uzna, że eliksiry są dobrze zrobione.

- Alice, Maya, pijecie - powiedział Slughorn i wręczył eliksir Regulusa Alice, a Mayi Evie.

Czyli tu nic nie zepsułam. Chociaż tyle pomyślała Evie, a Regulus delikatnie się do niej uśmiechnął. Był zaskoczony co zdenerwowało dziewczynę, ponieważ nie wierzył w jej możliwości. Nie istotne, że ona sama w siebie nie wierzyła, on miał w nią wierzyć.

Regulus z zaciekawieniem obserwował, jak Alice wręcz rzuca się po podłodze ze śmiechu, a Maya ciągle się śmieje. Wygrany mógł być tylko jeden, a Reg już wiedział, że nim jest, ponieważ Alice śmiała się o wiele mocniej. Uśmiechał się z triumfem i spojrzał na Evie, której zielone oczy wręcz płonęły zdenerwowaniem. Idealnie gdy na nią spojrzał dziewczyna również odwróciła wzrok w jego stronę. Miała ochotę zedrzeć mu ten cwany uśmieszek z twarzy.

- W takim razie, Regulusie, gratuluję, ale tobie też Evie wyszło znakomicie - powiedział Slughorn uśmiechając się, a Evie podeszła do Regulusa z wyciągniętą dłonią.

- Gratulacje - powiedziała Evie, jakby była na najgorszej w życiu karze, a chłopak uśmiechnął się do niej cwaniakowato. Nigdy w życiu Evie aż tak nie chciała się pozbyć tego uśmiechu.

- Dziękuję, byłaś godnym przeciwnikiem i również świetnie się spisałaś - powiedział chłopak podając jej dłoń, a wraz z nią kawałek pergaminu. Była to ich ostatnia lekcja. Odsunęła się od niego i chwilę po tym przeczytała co było napisane na tym pergaminie.

Spotkanie dalej aktualne?

Przeczytała i spojrzała na Regulusa, który się na nią patrzył, oczekując odpowiedzi. Tak przynajmniej myślała, że dlatego się na nią patrzył. Pokiwała głową, jako odpowiedź, więc Regulus zaczął się pakować, a zaraz po nim Evie, która wiedziała, że będzie naprawdę nie za fajnie, że spali się ze wstydu i zejdzie na zawał.

Szła dzielnie pomimo tego, że całe ręce oraz nogi jej się trzęsły i strasznie się bała tego co miało nastąpić. Weszła do pokoju życzeń, pierwszy raz rozważając czy aby napewno tam wchodzić.

Oh stul się Black ~ Regulus BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz