003

257 12 50
                                    

Oficjalnie siedzę na zakończeniu roku szkolnego obok Byers'a. Umówiłem się z nim na lody po przemowie dyrektora.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Właśnie idziemy jedząc lody do mnie. Nadeszły chmury, a potem z chmurami grzmoty i deszcz. Gdy tak szliśmy pod moją bluzą która nie wiele dawała. Will dał mi pytanie.

-Kim dla ciebie jestem? Tylko tak szczerze.

-Przy-przyjaciel.. Tak przyjacielem!- powiedziałem, lecz po chwili zobaczyłam zaklopotanie na jego twarzy.

Szliśmy tak jeszcze z dwie minuty. Gdy weszliśmy do domu poszliśmy na górę do mojego pokoju.
Postanowiłem że pożyczę ubrania Willowi. Dałem mu a ten poszedł się przebrać. Gdy na niego czekałem dużo myślałem o nim i co do niego czuje. Wiem... Ja jestem w nim zakochany.

-Dobra jestem- powiedział Will.

-O dobrze. Ej mam pytanie jakiej orientacji jesteś ?

-Yyy Mike chyba bi. Aty?

-Też- odpowiedziałem bez wahania.

-Will. Chodzi o to że aj się w kimś zakochałem tylko nie wiem czy ta osoba we mnie też. Gdy bym coś zjebał to był by koniec więc nie wiem co robić.

- Ojj Mikey nie wiem jeśli chce z to powiedzieć to powiedz jej to spokojnie i w jakieś przyjemnej i odpowiedniej chwili. W przypadku kiedy pragniesz jej to pokazać może ją pocałuj-

Nie wiem dla czego wyszedł z założenia, że to ona. Rzecz jasna chodziło mi o niego.

Uznałem że to jest ten moment deszcz delikatnie obijał o rynnę, a Will wpatrywał się we mnie z iskierka i w oku. Delikatnie się zbliżyłem i stało się pocałowałem go. Oczywiście od razu się odsunąłem i powiedziałem.

-Przepraszam wiem, że spierdo- nie dał mi dokończyć ponieważ odwzajemnił pocałunek. Był on delikatny ale i zarazem namiętny. Miałem wrażenie jak bym był w niebie. Jego usta były takie miękkie. Całowaliśmy się tak chyba z 5 minut. Z kruciótkimi przerwami na oddech. Po tym Will powiedział co do mnie czuje to było wspaniałe.

Pov: Will

Jezu właśnie całowałem się z Mike'm nie wierzę. Było cudownie.
Chciałem by ta chwila trwała wiecznie.
Bez zastanowienia wyznałem moje uczucia. Tylko co będzie dalej?

-Mike ty mówiłeś o mnie ? To ja Ci się podobam?- pytałem z niedowierzaniem

-...Tak Will. Kocham cię. Jesteś uroczy piękny miły i wspaniały-powiedział na jednym tchu Mike. Po czym od nowa zaczął mnie całować, oczywiście od razu to odwzajemniłem.

Powoli mnie położył i włożył rękę pod koszulkę ale tylko obiął mnie mocno w talii. Natomiast drugą rękę miał na moich plecach.
Ja się go trzymałem za szyję by za szybko nie upaść plecami na łóżko.

Zaczęliśmy się całować coraz mocniej aż w końcu przeszliśmy w ślinę. Ahhh jaki on jest delikatny i cudowny. Miał zarumienione policzki i piękne drobne piegi.

Po skończeniu nastała nie zręczna cisza Mike leżał obok mnie i próbował wziąść oddech. W pewnej chwili odwrócił się w moją stronę i patrząc się głęboko w moje oczy rzekł:

-Kocham cie Willy- powiedział to że zmęczeniem.

-Ja ciebie też- szybko odpowiedziałem po czym otuliłem go. Tak pięknie pachniał. Usłyszeliśmy pukanie do drzwi to była rodzicielka mojego Mike.

-Co mamo?- Zapytał Mike

-Nic sprawdzam czy żyjecie bo nie słychać rozmów.

-Wszystko dobrze pani Wheller-wtrąciłem

-dobrze to pa.

-pa- odpowiedział Mike.

-Ej Will jutro wyjeżdżamy pamiętasz ?

-No pamiętam fajnie co nie ?

-Noo cały pokój dla nas. Jeszcze z tego co podsłuchałem rodzice mają iść do jakiegoś klubu. Więc cała noc spędzimy sami.

-Nie mogę się doczekać- odpowiedziałem po czym zacząłem się wgapiać w sufit.

¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦

HEJKA PRZEPRASZAM ŻE TEN RODZIAŁ JEST KRÓTSZY ALE NIE MAM POMYSŁU.

I W SUMIE NIE MAM TROCHĘ CZASU
ALE MIŁEGO DNIA SKARBY 💓



Moja mała tajemnica/////BYLEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz