Moja mała tajemnica/////BYLER

015

Następnego dnia Mikey mógł już wyjść że szpitala. Bardzo się cieszyłem. Po jakimś czasie zacząłem z nim rozmawiać.

-Hej zastanawiałeś się czy poinformować mamę?
-zapytałem.

-Nie do końca, a ty co myślisz?

-Mike jeśli mam być szczery to powinniśmy pierw pogadać o tym z twoim ojcem.

-Okej ale co mu powiemy?

-Zapytamy się czy ma zamiar poinformować o tym Karen, a jeśli nie to sami jej powiemy.

-Dobrze myślisz tylko kiedy ?

-Jutro?

-Spoko
-odpowiedział, po czym przytulił się do mnie Mikey.

Zacząłem go głaskać po głowie i bawić się jego włosami, aż w końcu zasnął. Przeniosłem go do łóżka i poszłem oglądać TV.

W końcu ja również zasnąłem. I przeniosłem się do łóżka (NIE PYTAĆ JAK SAM SIEBIE HEHE). Rano obudziłem się w swoim łóżku, a obok mnie wtulony do mnie Mike.

-Musimy się wyszykować i iść porozmawiać z tatą.

-Dobrze.
-odpowiedziałem. W tym czasie również się szykować.

Minęło z pół godziny i już byłem gotowy. Szedłem do pokoju by zabrać klucze i przy okazji znaleźć Mike. Gdy zobaczyłem go śpiącego coś we mnie pękło.

-Japierdole Mike ja już gotowy, sam mnie budziłeś, a ty CO?! NO ŚPI KRÓLEWNA.

-Nie dramatyzuj. Już wstaje.

Po około godzinie. Tak Godzinie. Byliśmy gotowi i wyszliśmy. Zapukaliśmy, gdy otworzył nam Lucas- CO ON TUTAJ ROBI LUCAS ?!

Weszliśmy do domu, i nigdzie nie było mamy Mike tylko tata na sofie.

-Gdzie mama ?!
-zapytał zdezorientowany Mike.

-Synu tak bywa, że rodzice się kłócą i si-

-SŁUCHAM? TO GDZIE TERAZ JEST MAMA ?

-Nie wiem, a telefon zostawiła XD dobra lamusy idźcie sobie bo siara przy was
-odezwał się po czym odbył daba w naszą stronę tata Mike.

Po tych słowach wyszliśmy i powróciliśmy do domu. Mike był załamany i ja to widziałem.
Żeby się mniej martwił pocałowałem go. On to odwzajemnił. Po tym czule się przytuliliśmy.

-I co teraz? I co z mamą?

-Mama jest dorosła i da sobie radę, a w tatę wywalone. Chory na głowę facio.

==================================
PAPA 💓