EPISODE IV

76 6 14
                                    


HESITANT ALIENFRERARD FAN FICTION

episode IV

Poprowadziłem Gerarda za rękę w stronę łóżka, nie przestając go całować. Mężczyzna oddawał pocałunki dosyć nieśmiało, tak jakby nie był do końca pewien tego, co robił. Nie chciałem wydać się mu zbyt natarczywy, więc po chwili zwolniłem swoje pieszczoty. Pragnąłem, by mężczyzna wiedział, że może wycofać się z nich w każdej chwili. Zależało mi na jego poczuciu komfortu i bezpieczeństwa. Starałem się je zapewnić najlepiej jak potrafiłem, gdyż rozumiałem, że mógł się trochę krępować – w końcu wciąż byliśmy dla siebie niemal obcy.

Stosunkowo niedawno się poznaliśmy, lecz dzisiejszego wieczoru wyszło na jaw, że wytworzyła się między nami tak silna chemia, że nie potrafiliśmy jej już dłużej zwalczać. Postanowiliśmy poddać się napięciu, które nam od dłuższego czasu towarzyszyło i podarować sobie odrobinę cielesnej przyjemności.

Mimo faktu, że zauważalnie zwolniłem między nami tempo, mężczyzna wciąż wydawał się być dość niepewny w swoich czynach. Spostrzegłem, że również zaczął unikać ze mną kontaktu wzrokowego. Postanowiłem, że najuczciwiej będzie postawić na bezpośredniość i zapytać się go szczerze, jak się czuje.

- Wszystko w porządku? - zapytałem zatroskanym tonem, obejmując dłońmi jego policzki – Czy powinienem przestać?

Gerard uniósł swoje lśniące oczy w górę. Wpatrywałem się w jego rozszerzone od półmroku źrenice, gorączkowo oczekując odpowiedzi. Po chwili, wyszeptał cicho:

- Masz bardzo przyjemne usta... – musnął swoimi wargami o moje – Podoba mi się. Możesz kontynuować...

Poczułem ulgę, gdy mężczyzna wreszcie rozwiał moje obawy. Nie musiał prosić mnie dwa razy, bym nie zaprzestawał dalszych pieszczot. Miałem ochotę na jeszcze więcej, lecz postanowiłem nie spieszyć się zbytnio z dążeniem do punktu kulminacyjnego. Obiecałem sobie wcześniej, że zachowam się jak dżentelmen i wciąż nie zamierzałem przestawać być delikatnym i ostrożnym w stosunku do Gerarda. Nie chciałem go zniechęcić do siebie, pozwalając swojej raptownej naturze wyjść na wierzch.

Postanowiłem, że tamtego wieczoru postawię na dłuższą, klasyczną grę wstępną, która ponoć zawsze była w dobrym guście. Poza tym, chciałem jak najdłużej rozkoszować się chwilą bliskości z ciałem mężczyzny. Przez ostatnie lata nie miałem okazji, by nawiązać tak intymną relację z kimś innym. Szalenie ekscytował mnie każdy moment naszego zbliżenia.

- Pozwolisz? - zapytałem sensualnym głosem, łapiąc Gerarda za jego poluzowany krawat.

Mężczyzna skinął głową. Powoli ściągałem z niego kolejne elementy garderoby, aż wreszcie został w samej bieliźnie. W międzyczasie, przyglądałem się z zafascynowaniem jego obnażonej skórze i składałem na niej drobne pocałunki, a jego ciało delikatnie drżało pod moimi ustami. Nie ukrywam, bardzo satysfakcjonował mnie fakt, że Gerard aż tak intensywnie reagował na moje pieszczoty. Prawdopodobnie od dawna był spragniony bliskości z drugim człowiekiem, tak samo jak ja.

Postanowiłem, że sam się również rozbiorę. Nie chciałem, by mężczyzna poczuł się nieswojo, będąc rozebranym w pojedynkę. Szybkim ruchem ściągnąłem z siebie górę ubrania, obnażając swój tors. Zdjąłem również własne spodnie i skarpetki, pozostając jedynie w bokserkach.

Spojrzałem na twarz Gerarda, chcąc zbadać jego reakcję na moje nagie ciało. Miałem nadzieję, że się mu spodobam. Zaciekawiony mężczyzna otworzył szeroko oczy i uśmiechnął się delikatnie.

- Nie przypuszczałem, że człowiek może mieć na sobie tyle kolorowych wzorów – wyciągnął dłoń, dotykając licznych tatuaży na mojej klatce piersiowej – Nigdy przedtem nie widziałem czegoś takiego... Są piękne... - wymruczał, przesuwając palcem wzdłuż konturów.

HESITANT ALIEN - FRERARD OPOWIADANIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz