HESITANT ALIEN – FRERARD FAN FICTIONepisode XVII
Wychodząc z balkonu, nie rozumiałem ostatniej wypowiedzi Gerarda. Właściwie, to nawet chciałem zrozumieć. Oboje ustaliliśmy, że nadszedł koniec naszej rozmowy. Jeśli kosmita chciał zamknąć ją jakimś błyskotliwym przemyśleniem, to proszę bardzo, lecz ja wolałem puścić to mimo uszu i nie odpowiadać. Skoro już stanęliśmy przed ścianą, nie było sensu dokładać do niej kolejnej cegiełki.
Do łóżka położyłem się bez Gerarda. On jeszcze długo kręcił się po mieszkaniu, pewnie próbując zinterpretować całe zajście na swój kosmiczny sposób. Ja godzinami nie mogłem zasnąć, choć już nie byłem ani wściekły, ani smutny. Kiedy tak leżałem, stopniowo docierało do mnie, co Gerard mógł chcieć mi przekazać. Stwierdził, że nic nie odmieni mojej decyzji i że tylko ja sam mogę się zmienić – i miał w tym dużo racji. Pokora w postawie Kosmity jednak nie wydawała mi się szczera, bowiem była podszyta żalem. Najprawdopodobniej insynuował, że problem tkwił we mnie.
Bo przecież gdybym ja się zmienił, moglibyśmy szczęśliwie wylecieć w kosmos i rozkoszować się miłością, która jest wolna od ziemskich problemów. Gdyby nie ja i moje ludzkie rozterki, nie byłoby wielodniowej ciszy, nie byłoby bolesnych kłótni... A z jego strony, oczywiście, nie było żadnej winy, on nie mógł sobie niczego zarzucić! Trochę pozwiedzał świat ludzi, po czym uznał, że mu się tu nie podoba. Postanowił zwinąć nasze manatki, wziąć mnie pod pachę i opuścić tę przeklętą planetę.
Na jak długo, tego nie sprecyzował. To właściwie nie miało znaczenia, skoro musielibyśmy przemierzyć cały bezlik lat świetlnych, by w ogóle dotrzeć do jego domu. A to, jak na miejscu płynął czas – i czy w ogóle płynął – było kolejną kwestią, nad którą wolałem się nie zastanawiać, bo z całą pewnością istniała poza ludzkim pojęciem na temat czasu. Kiedy bym wrócił, jak bym wrócił i do czego bym wrócił? To wszystko były pytania, które nie dawały mi spokoju.
Mój lęk wydawał się Gerardowi niepoważny, był oznaką tchórzostwa, a ja po prostu nie potrafiłem spojrzeć na wylot w kosmos w ten sposób, co on. Dla mnie to nie był powrót do utęsknionego domu, tylko skrajna brawura, szaleństwo i brak odpowiedzialności. Miałem oddać się kosmicznej czeluści, nie bacząc na skutki tej decyzji, a martwić się dopiero po powrocie na Ziemię – o ile wtedy w ogóle byłoby o co się martwić lub do czego wracać.
Tak ogromna rewolucja miała odbyć się w moim życiu tylko po to, bym poukładał sobie od nowa w głowie, bym zyskał nową perspektywę. To był chory pomysł. Nie rozumiałem, co w ogóle doprowadziło do tej zaskakującej propozycji. Dlaczego Gerard uznał, że to był dobry pomysł, by tak nagle postawić mnie przed dwoma spakowanymi walizkami? Czy to ja byłem na tyle głupi, że nie pomyślałem, że prędzej czy później dojdzie do takiej sytuacji, czy on był na tyle naiwny, że liczył, iż zgodzę się na ten wyjazd? A może...
A może wina nie leżała po niczyjej stronie? Co, jeśli to było zwyczajnie niemożliwe, by człowiek i kosmita kiedykolwiek doszli do porozumienia? W każdym razie, te pytania wraz setką innych, mogłem jedynie zadać w eter. Nawet gdybym samodzielnie doszedł do jakichś wniosków, to rano już nie było nikogo, kto mógłby ich wysłuchać. Wysłuchać, polemizować z nimi, a nawet ostro pokłócić się na ich temat. Nie było nikogo. Obudziłem się, a posłanie obok mnie było puste.
***
Jak się prędko okazało, nie tylko posłanie, a cały dom. To było bardzo dziwne i niepokojące uczucie, zupełnie inne od dezorientacji czy zwykłego zmartwienia. Gerard wyszedł bez uprzedzenia, choć nigdy przedtem tak nie uczynił. Wcześniej, jeśli miał jakieś plany, zawsze mówił o nich zawczasu, a ostatnio nigdzie nie wychodził, więc tym bardziej to było podejrzane. Gdy okrążyłem mieszkanie kilkukrotnie i upewniłem się, że wszystkie rzeczy kosmity były na miejscu, rozkazałem sobie nie popadać w zbędną paranoję.
CZYTASZ
HESITANT ALIEN - FRERARD OPOWIADANIE
FanfictionFrank jest prezenterem telewizyjnym. Pewnego dnia udziela wywiadu Gerardowi - mężczyźnie, który twierdzi, że jest kosmitą. Po wywiadzie Frank jest tak zafascynowany jego wyjątkową osobą, że zaprasza go na spotkanie. Czy prezenter będzie gotów zmieni...