Nowy?

376 7 0
                                    

-shh~ jesteś tylko mój...moją własnością. nikt mi cię już nie odbierze~ i nikt cię nie będziesz już dokuczał jesteś tylko mój~

powiedział młody czarno włosy chłopak wbijając wzrok w przestraszonego młodszego zakneblowanego i uwięzionego chłopaka. starszy podszedł i sciągnął szmatkę z ust młodszego. Niedaleko tego miejsca w tej samej piwnicy wokół leżały trupy.

-Viktor! co ty do cholery wyprawiasz!...c-czemu to robisz ?

-bo jesteś tylko mój~ i nie martw się Antoś ja się tobą dobrze zajmę~

dotknął szatyna po twarzy .

-bądź teraz grzecznym chłopcem...

-----------------------------------------------dwa lata temu--------------------------------------------------------------

Pov.Antek

Siedziałem spokojnie w ławce kiedy nauczycielka zapowiedział przyjście nowego ucznia który ma do nas dołączyć. do sali wszedł krótko obcięty czarno włosy chłopak który miał przenikliwe zielone oczy. a jego skóra była blada jak u jakiegoś wampira z filmów ale był bardzo przystojny. Uśmiechnął się do klasy po czym przeleciał wzrokiem po klasie zatrzymując się najdłużej na mnie .jego wzrok był zimny i braku wyrażania emocji co było trochę przerażające.

-drodzy uczniowie poznajcie Viktora. jest od was tylko rok starszy...przed zaczęciem nauki w Polsce był za granicą na jeden rok więc musi powtarzać klasę. siądź koło Antka tam jedyne jest wolne miejsce .

powiedziała nauczycielka pokazując w moją stronę. Chłopak siadł w ławce a nauczycielka. kontynuowała lekcje. Przez całą lekcje Viktor patrzył się na mnie co zaczeło mnie trochę wkurzać.

-mógłbyś się na mnie tak nie patrzyć?

-po to mam oczy by patrzeć na taka piękność jak ty~

spojrzałem zdziwiony i już się nie odezwałem. Na szczęście szybko nadszedł koniec i mogłem się od niego odczepić. przynajmniej tak myślałem. Gdzie kolwiek byłem on musiał być w okolicy. Podszedłem do koleżanki .Mija. tak sie nazywała . Gdy tylko mnie za uwarzyła zarzuciła mi ręce na szyje.

-OMG! myślałam że już nie przyjdziesz! powiedz jaki ten nowy co do was doszedł jest????!!!

-no...taki spoko bardzo przystojny i...co sie tak patrzysz Mija?

-będzie nowy ship!

-oh..boże Mija czy zawsze jak będę opowiadał o chłopakach będziesz mnie z nim shipować?

-może...no dobra ale mów dalej

opowiedziałem jej co wiem a ona była zadowolona. Porzegnałem sie z nią i zaczełem iść w stronę klasy kiedy niespodziewanie wpadłem w Elmera bardzo ładnego o dwa lata starszego chłopaka ode mnie.

-sorki Antoś...wierz mam pytanie ...czy dał byś sie namówić na kolacje?..moja mama bardzo cię polubiła ...ii..

-na pewno zapraszasz mnie tylko dla tego że twoja mama mnie polubiła?

-..no może jest jeszcze inny powód...

odparł lekko się pesząc.

-no dobrze ..będę wieczorem .o której mam być?

-tak 17.00.moze być?

-tak.pasuje mi to do wieczora Elmar~

był cały zawstydzony co mnie trochę Smieszyło. Szedłem dalej kiedy nagle ktoś mnie złapał i przybił do ściany.

-o czym z nim rozmawiałęś?

po głosie poznałem ze to ten nowy.i otwierając oczy upewniłem sie że miałem racje.

-co ci odbija?! zresztą chyba to nie twoja sprawa.

-od kąt cię znam. to już moja sprawa.

powiedział stanowczo. Spojrzałem na niego dziwnie. Był jakiś dziwny.

-zostaw mnie w spokoju nawet cię nie znam...

-To poznasz...

Puścił mnie po czym odsunął się ode mnie.

-wybacz ...czasem mnie ponosi.

-za uwarzyłem...

powiedziałem ostrożnie dalej się go trochę bojąc. Wiedziałem że jest coś z nim nie tak ale to zignorowałem. idąc do klasy gadaliśmy normalnie bez żadnych już incydentów. Był dość interesującym człowiekiem z długą historią.

pov. Viktor

mój obiekt westchnień tylko mój. jak bardzo chciałem by już na zawsze był mój. Ale musiałem najpierw dostać jego zaufanie by móc robić coś co miałem do zrobienia. Za uwarzyłem też że kilka osób ze szkoły mu dokucza więc zamierzałem się tym zająć teraz. Kiedy zaczęła się lekcja obserwowałem jego prześladowców. Jedną z nich była dziewczyna o imieniu Karina wątła dziewczyna była naj słabszym ogniwem ale za razem naj wredniejszym okazem. jak żmija. Była mózgiem całej ich bandy więc to jej musze się najpierw pozbyć. Kiedy lekcja się skączyła poszedłem za nią do łazienki. Weszłem za nią do toalety. weszła do ostatniej kabiny. stanąłem za dziwami i gdy wyszła mocno udeżyłem w kark. Złapałem ją kiedy traciła przytomność. ubrałęm rękawiczki które zawsze nosiłem ze sobą poczym położyłem ją koło umywalki. wziąłem nóż i zacząłem mocno przecinać jej nadgarstki by Wylała się taka ilość krwi by się już nie obudziła. poczym zostawiłem jej rekę w umywalce a do drugiej włożyłem nóż oczywiście najpierw go oczyszczając rożnymi środkami wszystko zajeło mi 10 minut. Cieszyłem się ze nikt nie wszedł bo dwie zbrodnie jednego dnia to za dużo. po zrobieniu wszystkiego nóż włożyłem jej do drógiej ręki. Sciągnąłem rękawiczki wypłukałem je z krwi i znowu włożyłem je do kieszeni. Wyszedłem bez żadnych świadków. A że szkoła miała awarie kamer nikt mnie nie mógł nagrać i uznać za podejrzanego. Weszłem spóźniony do klasy tłumacząc się zbyt długą kolejką do automatu gdy to jest dość częste i że w końcu zrezygnowałem i udałem się na lekcje. nauczycielka była najwyraźniej dość głupia jak klasa z wyjątkiem Antka który patrzył się na mnie podejrzanie. jednak na jego pytania odparłem tak jak na nauczycielki i w końcu przestał się czepiać. Muszę jak najszybciej dostać od niego zaufanie. Na przerwie znowu wyszedłem za nim i znowu znalazł sie koło tej jakieś dziewczyny o blond włosach i szarych mysich oczach. podszedłem do nich i zarzuciłem mu ramię na szyję.

-cześć Antoś! z kim rozmawiasz ?

przekręcił oczami.

-z przyjaciółką z którą znam się od dziecka.

przytuliłem go bardziej kładąc moje ręce na jego tali na co chłopak się spioł. dziewczyna patrzyła na to dość ciekawie i tylko się uśmiechnęła. Antek odepchnął mnie i kazał się odczepić czego nie miałem zamiaru robić. Ta jego przyjaciółka mogła by mi się przydać jeśli dobrze nią będę manipulował. Talentu do manipulacji mi nie brakowało. byłem manipulatorem i świetnym Aktorem. Mój plan bardziej sie rozkręci gdy będę go śledził w drodze na spotkanie z Elmerem. on będzie następnym celem po osobach które tępią moją laleczkę...

Nagle było słychać wrzask do którego wszyscy się zbiegli. Było tak jak myślałem. znależli w końcu martwą Karinę...

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

za błedy ortograficzne z góry przepraszam. Do następnego rozdziału...



MORDERCZA OBSESJAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz