Pov. Viktor
Kiedy lekcje się skączyły ruszyłem do domu Antka. Weszłem otwierając dzwi dorobionym kluczem. Kiedy wszedłem poczułem zapach jakby spalenizny. Weszłem do kuchni a tam nasz sam Antek zaspany gasi nie udany naleśnik. Wyglądał dość słodko. Czekaj opanuj się nie myśl tak.
-tobie się naprawdę nudzi?
-oh! Viktor nie zauważyłem cie
-biedny naleśnikAntek spojrzał na mnie.
-czekaj... Jak się tu dostałeś?!
-zapomniałeś zamknąć dzwi a martwiłem się że nie przyszedłeś do szkoły.Spojrzałem na niego pewny swoich słów. On najwyraźniej odpuścił po podrapał się po karku i wyrzucił naleśnika poczym zaczął zmywać przypaloną patelnie.
-mógłbyś się tak nie patrzyć?
Zapytał. Ja nie odpowiedziałem patrzyłem na niego.
-przestań! To jest straszne
Widać było że jest nie spokojny. Mam aż tak straszne spojrzenie?. Chcąc wyjść z sytuacji zaśmiałem się.
-Boże twoja miną była zabawna!
-to było straszne Viktor!To ty chyba nie wierz co może być straszne. Pomyślałem.
-a mi fajnie było patrzeć na twoją przerażoną twarz.
-to.. Zabrzmiało dziwnie...Spojrzałem na niego już normalnie. Podnosząc jedna brew do góry. A ten się zaczął uroczo śmiać... Był taki nie winny. Szkoda ze zamiast śmiechu za niedługo będę słyszał tylko jego krzyki i płacz. To mnie nakręca. Bardzo to lubię.
Pov. Antek
Był śmieszny. A zwłaszcza jak robił tą minę. Kiedy skączyłem się śmiać spojrzałem na niego. On wstał i podszedł do mnie bardzo blisko, za blisko...chwycił mnie w talli i pocałował. Byłem zaskoczony lecz po chwili oddałem pocałunek. Jego pocałunki były tak gorące, cudowne, pociągające. Zszedł na moją szyję cicho jęknąłem.
-V-Victor! S-stopp...
Odsunął twarz od mojej szyji jednak dalej mnie nie puścił i popatrzył mi się w oczy. W jego spojrzeniu widziałem iskierki. Jego ręce błodzące po moich plecach paliły mnie jak ogniem. Chciałem go. Teraz.
Pov. Victor.
Naiwny. Widzę jak się podnieca pod moim dotykiem, wrozkiem. Tak Łatwo jest go owinąć wokół palca! Ale było coś w nim tak uroczego... Kochanego. Wspaniałego. Miłego... Czekaj Victor stop! Ty nie możesz tak myśleć. Nie możesz...po chwili zrobił coś czego się nie spodziewałem. Pocałował mnie i otarł się specjalnie o moje krocze jeśli zaraz się nie opanuje nie za panuje nad swoim pożądaniem. Zrobił to znowu kiedy przejąłem kontrolę nad pocałunkiem. Nie powiem. Nie wiem czemu tak go pragnąłem na zawsze. Chcę by był mój. MÓJ I NIKOGO WIĘCEJ!. Całując się weszliśmy do jego pokoju. A ja zamknąłem za nami dzwi. Znowu się o mnie otarł a ja poczułem jak w moich bokserkach robi się mniej miejsca. Chcę go. Teraz. Rzuciłem go na łóżko i zawisłem nad nim. W jego oczach widziałem pożądanie kręciło to mnie. Ściągnąłem z niego podkoszulek i rzuciłem gdzieś w bok zacząłem całować go po szyji robiąc mu malinki. Wydawał ciche jęki które mnie coraz bardziej nakręcały. Odpiął mi pasek a ja sciągłem swoje spodnie i rzuciłem gdzieś nimi. Odwrócił nas miejscami i teraz siedział na mnie w rozkroku otarł się o moją już bardzo widoczną erekcję. Przygryzł wargę co jescze bardziej mnie podnieciło. Sciągłem mu spodnie po czym znowu zrobiłem by leżał podmną zaczełem całować jego gorące ciało szybko zsunąłem z niego bokserki i odwrucilem go tyłem do siebie.
-wypni się kotku~
Zrobił o co prosiłem. Odnalazłem swoje spodnie i wyciągnąłem z nich małą buteleczkę lubrykantu i prezerwatywę. Zawsze noszę to przy sobie. Wylałem trochę lubrykantu na palce i włożyłem najpierw jeden do jego dziurki. Jęknął zacząłem poruszać palcem poczym włożyłem drugiego rószając nimi w ruzne strony na co Antek cicho jęknął.
Pov. Antek
To byki cudowne uczucie jego ręce błądzonce po moim ciele jego pocałunki. W końcu wyciągnął palce a ja mruknąłem z niezadowolenia z uczucia pustki w sobie. Poczułem że przy moim wejściu jest coś większego na co jęknąłem głośno. Zaczął we mnie wchodzić miał dużego. Jednak nie czułem bólu a przyjemność. Nie pytając o nic zaczął się we mnie szybko poruszać. Zacząłem jęczeć ki krzyczeć z przyjemności jaką mi dawał czułem się bosko.
-Ahh~V-vitor szybciej~
On przyspieszył a ja jęczałem jak opentany dawał mi dużą przyjemność.
-Antoś~jesteś tak przyjemnie ciasny~
Jęknąłem. Czułem że dochodzę Victor przyspieszył ruchy i w tym samym czasie odeszliśmy on z sapnięciem ja z głośnym jękiem.
Pov . Victor
Był tak przyjemnie ciasny. Jakie błogie uczucie. Chyba dłużej się nim będę bawić. Jest zajebisty w łóżku. Ja jestem szalony od zawsze byłem. A przy nim jeszcze bardziej wariuję. Dostaje na nim coraz większej chęci mienia go dla Siebie. Dobrze było go widzieć podmną.
-kotku idziemy się myć co?
-mhm... A-ale nie wstanę.Wziełem go na ręce i zaniosłem do łazienki puściłem wodę pod prysznicem i przypierając go do kafelek które były na ścianie łazienki. Wbiłem się w jego malinowe usta. Były takie miękie i delikatne ze człowiek chciał je całować i całować. Wziolem płyn i zaczełem pokrywać jego ciało ładnie pachnącym żelem on zrobił to samo. Jego delikatne ręce przeleciały po wszystkich moich mięśniach. Miał takie deliktane dłonie. Cały był delikatny. Dlatego go sobie wybrałem przytulając się do niego zmlylismy z siebie pianę i znowu wbiłem się w jego usta był taki uzależniający. Był jedyny w swoim rodzaju. Żadna z moich ofiar nie była aż tak niewinna, delikatna, i cudowna. Oddawał wszystkie moje pocałunki. Znowu go pragnąłem. Antek spojrzał mi w oczu i klęknął poczym wziął moje przyrodzenie do buzi i zaczął ssać. boże robił wspaniałe lody włożyłem rękę w jego miękkie włosy i nadałem sobie szybszego tępa.
-ohh~Antek jesteś wspaniały
Doszedlem mu w ustach a on bez skrzywienia wszystko połknął. Przybliżyłem go spowrotem do mojej twarzy i pocałowałem włożyłem w to wszystkie moje sprzeczne emocje które chamowaly moje sadystyczne osobowości i właśnie one wszystkie sprzeczne emocje włożyłem w ten pocałunek. Był namiętny i głęboki. Nie wiedziałem co teraz z sobą zrobić.
______________________________________________943 słowa!!! W końcu nowy rozdział!!! Sorki za tak długą przerwę ogólnie sorki za błędy ale muszę zbierać pieniądze na nowy komputer bo stary już się tak zespół że nie da się go naprawić i pisze na telefonie gdzie autokorekta jest dupnieta XD więc przepraszam za błędy. Do następnego!!!
CZYTASZ
MORDERCZA OBSESJA
Acak-shh~ jesteś tylko mój...moją własnością. nikt mi cię już nie odbierze~ i nikt cię nie będziesz już dokuczał jesteś tylko mój~ powiedział młody czarno włosy chłopak wbijając wzrok w przestraszonego młodszego zakneblowanego i uwięzionego chłopaka. st...