Siema, ostrzegam z góry ta "historia" ma OC, więc jeżeli ktoś nie lubi zapraszam dalej 😃🙂
Aurorcia <3
...................................................................
Hejka, jestem Lily Frost, siostra Showna i Aidena Frosta. Jak byłam młodsza, razem z jednym bratem zginęłam w wypadku, dokładnie zasypała nas i naszych rodziców lawina. Tylko Shownowi udało się jakimś cudem przeżyć, ale my się odrodziliśmy w jego ciele jako dwie inne osobowości...Zapowiadał się bardzo ciekawy dzień, jak zwykle siedziałam sobie w głowie mojego brata, czekając na mecz naszej szkoły z jakąś inną, lecz najpierw czekał nas test. Znaczy Showna czekał, bo ja i Aiden nie mieliśmy ochoty przejmować wtedy ciała choć pewnie by nam je oddał. Ogólnie jeżeli chodzi o piłkę nożną Aiden był najlepszy z strzelanie na bramkę, ja z zabierania piłki i kiwki z innymi, Shown no cóż... On umiał lepiej zabierać piłkę, ale kiwki lepszej ode mnie nie miał. Razem tworzyliśmy czystą perfekcję, do której dążyłam z braćmi.
- Możecie mi pomóc? - spytał się nas Shown.
- Jesteśmy zbyt energiczni na takie nudne testy - odparłam - Gramy w karty?
- Chętnie - odparł Aiden.
- Czyli nikt mi nie pomoże? - spytał jeszcze Shown z jakąś tamtej nadzieją.
-I nikt nie ma zamiaru - dopowiedział Aiden, a tamten powrócił do pisania testu. U nas nie stosuje się zasady "jeżeli nie pomagacie nie przeszkadzajcie", u nas krzyczy się najgłośniej by komuś przeszkodzić.
- Ha para Królów - uśmiechnął się pod nosem - I co ty teraz?
- Zamknij się Aiden - wyjęłam z satysfakcją Jokera.
- Głupia gra - wrzasnął, trochę za głośno, więc Shown w głowie nas okrzyczał, że oboje powinniśmy się zamknąć.
- Dobra zobaczę co tam wyrabia - westchnęłam siłą przejmując kontrolę. Patrzę, a tam opis rodziny, akurat coś o mnie. Zaczęłam poetycznie pisać jaka to ja jestem wspaniała i o wiele lepsza od tego pajaca Aidena.
- Skończone możesz zerknąć - powiedziałam z dumą oddając kontrolę, szkoda tylko, że zamiast Showna dostał ją Aiden. Spojrzał na kartkę swoimi pomarańczowymi oczami i zaczął mnie gonić po mózgu.
- Słabeusz - krzyczałam uciekając przed nim.
Shown, który odzyskał kontrolę dużo się na cierpiał przez te wszystkie nasze biegi.
- DOBRA IDIOCI PRZELALIŚCIĘ SZALĘ GORYCZY, NIE RUSZAĆ SIĘ, SIEDZIEĆ I MI POMAGAĆ, A O GRZE W MECZU NAWET NIE MARZCIE - krzyknął tylko debil zapomniał, że my jesteśmy w głowię, zaczęliśmy się śmiać.
- Tak samo jak ty Panie Frost nie marz o grze w meczu, ani o dobrej ocenie - Pani zabrała jemu kartkę z przed nosa - I proszę Ciebie o opuszczenie klasy.
- Uuu, ale ciebie zgasiła - zaśmiałam się. On tylko w milczeniu szedł przez korytarze szkoły na hokaido.
Wyszedł na dwór w krótkim rękawku i wcisnął kontrolę Aidenowi, który cierpiał w milczeniu.
- I co teraz Idioto? - spytał Aidena po jakimś czasie, ale ten nie odpowiedział chyba zamarzł.
Teraz dał kontrolę mi, głupi człowiek.
Byłam jedyną osobą w tym ciele posiadającą mózg, więc moje ego sięgało kosmosu. Po prostu wróciłam do szkoły, ubrałam się i poszłam na łyżwy.- Ej Lily oddasz kontrolę chce pojeździć? - spytał Shown.
- Mi daj - krzyczał Aiden, ale ja milczałam rozkoszowałam się chwilami wolności na łyżwach w taki piękny zimowy dzień. Czułam się niczym ja samabym miała własne ciało, to z długimi ciemno-niebieskimi włosami i fioletowymi oczami.
Gdzieś w nocy jak zrobiłam się zmęczona, dałam kontrolę Shownowi, żeby tej debil Aiden nie miał, znaczy...., bo ktoś musi nas ogarnąć przecież do snu...
😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁
Witajcie Kochani! Robię poprawki całej książki, więc następne rozdziały, które już były mogą być za Chiński Rok 👍. Jednak liczę, że pójdzie mi szybciej jak się zmotywuje. Miłego Dzionka/Wieczoru!Aurorcia <3