Naruto poszedł za Sasuke do łazienki. Po czym zrozumiał, co ma zrobić, Uchiha trzymał gąbkę, która miała już na sobie odpowiedni płyn.
— Hej, czy to nie mój płyn? - Zapytał Uzumaki rozpoznając zapach swojego karmelowego płynu, którego używał do włosów.
Chłopak spojrzał na zniżonego mężczyznę, któremu właśnie przyłożył gąbkę do twarzy i tarł miejsce, które było jego zdaniem "zakażone" przez Hyuge.
— Tak, w końcu to ja wszystko kupuje, a z tego co wiem, to do niego przywykłeś, i już prawie wcale go nie masz. - Odparł młodszy.
Dalej agresywnie tarł miejsce, aż w końcu przestał.
— Sasuke, nie wyżywaj się na mnie dlatego, że jej nie lubisz. Właściwie, czy ja mogę już normalnie funkcjonować bo nogi zaczynają mnie już boleć.
Spojrzał na starszego i wilgotnym ręcznikiem otarł delikatnie jego twarz. Uśmiechnął się zadziwiająco szeroko i ucałował swojego współlokatora.
— Już możesz. Rób co chcesz, ja będę czekał na ciebie w kuchni, tylko się pospiesz. - Wyszedł z pomieszczenia nadal się uśmiechając.
Jednak Naruto był zdziwiony działaniem chłopaka, ale zaraz po nim udał się do kuchni.
— W takim razie co to za okazja?
— NaruSasu-day. Spędzamy naprawdę mało czasu wspólnie. Niby w tym samym pomieszczeniu, jednak ty za każdym razem odsuwasz się ode mnie, co mi nie pasuje. Chciałbym być bliżej ciebie, poza tym chce byś widział, że się staram i byś czasami przejął inicjatywę, choć do tego mam lekkie wątpliwości, więc może przyjmij moje intencje.
Sasuke był po raz kolejny tego dnia zszokowany, jednak zachowywał się wobec Naruto inaczej, był milszy, niż zawsze. W głębi duszy może czuł się podobnie? Nigdy nie chciał z nikim wychodzić, czy spędzać czasu, jego znajomi ze szkoły wyciągali go gdziekolwiek by znalazł jakieś towarzystwo, jednak chyba właśnie sam je znalazł. Nawet zaniedbał czytanie swoich książek.
— W porządku, akceptuję tę randkę i twój cenny monolog, wezmę to do serca. Chyba ci to odpowiada, Naru. Jeśli masz większe oczekiwania, to nie wiem, czy podołam.
Uzumaki zaśmiał się, po czym wzniósł do góry kącik swych ust. Zasiadając do stołu bardziej byli skupieni na sobie, niż na tym dookoła nich. Oboje zaczęli konsumować swoje ulubione potrawy. Mimo ciszy w pewnych momentach nie czuli tej niezręczności, po prostu cieszyli się czasem spędzonym wspólnie.
— Napijmy się, i wznieśmy toast!
Wykrzyczał Uzumaki wlewając wina do połowy kieliszków, które były zdobione małymi kryształkami.
— Nie pije.
— No weeeeź, to tylko tak okazyjnie jeden kieliszek.
Sam nie wiedział czemu, ale nie miał już zamiaru się o to sprzeczać, i wziął kieliszek do ręki po czym wziosk go i skierował ku górze.
— W porządku, ale tylko tyle. Nie lubię alkoholu.
Po stuknięciu kieliszków oboje się napili.
— To było oczywiste, że za nas, Sasuke, czy mogę cię na chwilę prosić? Jest jeszcze jedna sprawa na ten wieczór, ale tym razem wolę byś założył opaskę na oczy, bo to mini niespodzianka, chyba mogę to tak nazwać?
— Naruto, ja.. Ja.. Ja nie jestem co do tego pewny. - Jęknął, a chwilę później przed jego oczyma stała się ciemność, przez czarną opaskę, którą założył mu Naruto na oczy.
Mężczyzna zaprowadził chłopaka do upragnionego miejsca, choć było tam nieco zimno, iż była już noc, a lekki podmuch wiatru było czuć nawet przez otwarte okno, nie mówiąc o tym, że oni oboje stali na balkonie.
— Nie martw się, wiem o czym pomyślałeś jednak nie tym razem, choć to może być dla ciebie dość szokujące, ale.. - Nie dokończył tylko ściągnął opaskę, która tak uszkodziła wzrok młodszego.
— Po prostu spójrz na niebo. - Dodał.
Sasuke zrobił tak jak radził mu starszy spojrzał w niebo i nie zwracał nawet uwagi na swojego współlokatora. Na niebie zaczęły pojawiać się fajerwerki z różnymi napisami, a mianowicie. "Sasuke"
" Czy ty", "Spójrz na palec u swojej dłoni". Próbował przeanalizować o co chodziło Uzumakiemu, ale nim spojrzał, na palec u swojej dłoni ukazał się ostatni napis "Kocham cię!"
Uchiha stał się czerwony, był bardziej zszokowany tym, niż poprzednimi sytuacjami.
— N-Naru... - Szepnął z podziwu chłopak.
Teraz już naprawdę był pewny, że ten się stara, jednak ten pierścionek, który widniał na jego palcu, mimo błysku, oraz ślicznych kryształków, był lekką przesadą, jednak Naruto miał za tym więcej ukrytych celów niż tylko ten jeden.
— Oczywiście, że możesz go przyjąć, jest twój, ale mam nadzieję, że za tym pójdzie jeszcze coś. - Ucałował dłoń chłopaka, tą na której serdeczym palcu zostawił przezent.
— Nie jestem pewien, czy aby na pewno mógłbym, to przyjąć, to bardzo kosztowny przezent, a ja na to nie zasługuje. Znany się tak krótki czas, a ty już mi się oświadczasz? Na pewno nie będzie później kogoś innego? Kto tak naprawdę skradł by twoje serce? - Mówiąc to było słychać w pewnych momentach, że jego głos nieco się ścisza, a w dodatku łamie.
— Sugerowałem ci to naprawdę długo, jednak nie byłeś za bardzo tym przejęty, więc sądziłem, że lepiej działać i zrobić krok dalej, a się powiedzie. Tylko, że teraz nie jestem co do tego pewny. Bardziej dlatego, że patrząc na ciebie nie jesteś zadowolony.
— Podoba mi się prezent. Naruto proszę wstań, jak do mnie mówisz, bo czuje się niekomfortowo, gdy tak przede mną klękasz.. - Odwrócił wzrok wściekle się rumieniąc, jego uczucia były coraz bardziej mieszane.
W jednej chwili był szczęśliwy, że to jednak jego wybrał, dla niego się postarał, to jemu się oświadczył, że ten pierścionek na pewno był dla niego, sam to wszystko przygotował, lub z pewną pomocą, choć podejrzewał to od początku, bo Uzumaki nie wiedział o nim, aż tyle.
— Tylko jeśli powiesz "tak".
Sasuke na chwilę spojrzał na modela, który w oczach miał zupełną powagę i nie mógł dłużej pozwalać swemu, już narzyczonemu klękać przed nim.
— W porządku, zgadzam się. TAK!
Z uśmiechem na ustach wstał, po czym przytulił swojego ukochanego.
— Takiej odpowiedzi od ciebie oczekiwałem, Sasu. - szepnął mu na ucho.
Uchiha nadal nie pokazywał większego zadowolenia, ale jego serce biło coraz szybciej, a szczególnie w tym momencie. Czując, że już dłużej nie wytrzymają na chłodnym powietrzu weszli do środka, gdzie było przyjemnie ciepło. Naruto poprosił jeszcze Sasuke, o to czy mógłby pochwalić się dzisiejszym dniem, a raczej zaręczynami i dać ten dowód na pamiątkę. Ten jednak nie był co do tego aż tak przekonany, jednak w końcu skinął głową na tak.
— Czy to tyle? Wybacz, ale chciałbym już iść spać. - Oznajmił i nie czekając na Naruto, udał się do sypialni, ale zaraz później do łazienki, która była tuż obok.
Wziął szybki prysznic i położył się do łóżka, gdzie nie było jeszcze starszego. Postanowił to olać i przemyśleć dzisiejszy dzień, który był pełen niespodzianek, choć chłopak czuł, że to wszystko jest zbyt podejrzane i mimo okoliczności, będzie brał mężczyznę z dystansem. Już powoli zasypiając drzwi do pomieszczenia uchyliły się, a w nich stanął Naruto, który chciał tylko zabrać swój telefon i zadzwonić, iż wcześniej ktoś się do niego dobijał, a ten był zbyt zajęty, by odebrać. Sasuke chciał podsłuchać, rozmowę, jednak jego przemęczone oczy na to nie pozwoliły, a ostatnia rozmowa telefoniczna starszego już go niepokoiła, więc dlaczego ta nie miałaby niepokoić go bardziej?
CZYTASZ
Zbyt zwyczajny
RomanceZnany model Uzumaki Naruto ma wszystko. Tylko coś z miłością słabo. Pewnego razu "przypadkiem" podchodzi to Sasuke Uchihy, chłopak powala mu u siebie za nocować, lecz później mężczyzna zostaje jego współlokatorem. Mieszkanie to wynajmuje Itachi Uchi...