All the stars are closer30Lipca
3PM
_______Dotychczas większość poranków były dla Felixa kompletnym zaskoczeniem. Zero budzików zamieniło się w niespodziewane odwiedziny jego przyjaciół. Han wskakujący do pokoju przez okno i Jeongin razem z Beomgyu wchodzący przez drzwi.
Wczorajszego wieczoru kładąc spać, nie spodziewał się niczego innego niż oblania wodą gdy tylko Jisung dostanie się do jego pokoju, a słońce powita kolejny, piękny, wakacyjny dzień w Korei.
To już trzeci miesiąc mieszkania w nowym kraju, a Felix czuje się całkiem nieźle. O wiele lepiej niż kiedyś podejrzewał. Ucząc się tego przeklętego języka w wieku czternastu lat, nie podejrzewał, że faktycznie dane mu będzie tu zamieszkać. Uczył się go ze względu na pochodzenie rodziców i fakt, że w każdym momencie mogli zechcieć tutaj wrócić.
Nigdy wcześniej nie zastanawiał się nad tym, jak może tutaj być. Jak ludzie żyją i mieszkają. Nie interesowało go nic co związane z owym krajem, szczerze mówiąc, nie bardzo nawet go lubił. Nie ciągnęło go nigdzie indziej niż do Paryża, lecz uczucie pustki i nieposiadania swojego domu zostało tak łagodnie wypełnione, gdy tylko wprowadził się tu.
Nie do końca jest wstanie stwierdzić kiedy dokładnie się to stało, lecz z pewnością gdzieś obok momentu zobaczenia Hyunjina.
Czuje, że w końcu jest w swoim miejscu. Tam gdzie od zawsze być powinien.
Zamiast zimnej cieczy na twarzy, przebudził go głos wchodzącej do pokoju mamy.
— Sky, ktoś do ciebie przyjechał. – Otworzyła drzwi i dyskretnie przez nie wyjrzała. Felix podniósł lekko głowę w górę i zmrużył oczy, nie może uwierzyć, że to jego mama, a nie Jisung. Wykorzystał ten fakt i z powrotem obrócił się w stronę ściany, zamykając oczy. Właśnie mocno wtulił się w mniejszą poduszkę i mruknął przyjemnie. To zdecydowanie piękny ranek.
Oczywiście nie tak piękny jak ten, gdy niespodziewanie budzi się w pokoju Hwanga. No ba! To nie do przebicia!
Zaczął pozwalać tęsknocie na dotknięcie jego myśli i pogrążył się w transie nostalgii poniektórych to nocy. Chyba naprawdę dobrze mu się z nim śpi, bo ile by dał, żeby owa poduszka oddychała z świadomością bycia Hyunjinem.
Wiele razy nie potrafił zasnąć z powodu jego natrętnych myśli, tak jak dzisiaj, które tylko przypominały mu jak dobrze się wtedy czuje. Już nie chodzi o kontakt z drugą skórą, który tak przecież bardzo uwielbia, lecz o duszę obok i jego niesamowicie spokojny oddech gdy tylko śpi.
Czuje się naprawdę głupio, bo jego mama wciąż stoi w drzwiach, a on jak chory próbuje zamienić poduszkę w Hyunjina.
Dzisiejszy piątek niesamowicie zadowolił poniektórych, gorącym słońcem parzącym z góry i pięknym gołym niebem.
CZYTASZ
I never meant to fall for you // Hyunlix
Fanfiction★ Oboje są przekonani, że połączyło ich uczucie nagłe. Piękna jest taka pewność, ale niepewność jest piękniejsza. Oboje zaczęli nowe życie dokładnie rok temu. Lee Felix siedemnastolatek z szczęśliwym nastawieniem do każdych mijający...