Draco POV
Zszedłem do lochów, w których śmierdziało szczurem. Tu przebywał duch Hermiony. Miałem wszystko: but Hagrida, pocałunek Snejpa oraz złoty znicz. Narysowałem na ziemi kółko i położyłem tam rzeczy.
- Sraken pierdaken szalonus us - powiedziałem zaklęcia. Tak się uczyłem na lekcjach i faktycznie, ono zadziałało. Odsunąłem się, bo zaczął się materializować przede mną duch.
- Oh! Kto mi przyniósł pocałunek Snejpa? - powiedział zachwycony duch Hermiony.
- Ja... ale to nic takiego heh - musiałem udawać skromność.
- Nie... muszę ci się jakoś odwdzięczyć, młodzieńcze. Ostatni uczeń, który mnie przywołał, chciał ode mnie włos z nosa Dumbledora. O to ci chodzi, hmmm? - zapytała.
- Nie!! Nie rozumiesz. Musisz mi pomóc zabić kogoś - powiedziałem. Na pewno nie zrozumie tego.
- A oki - odpowiedziała.
- Chodzi o Harrego.
- Spoks. Na mnie nie działa jego nuda. Yy a jak mam to zrobić.
- Musisz z nim wygrać w bitwie na rapsy.
- Oki.
Schowałem ducha Hermiony do spodni. Najpierw musieliśmy znaleźć tego frajera. Wyszedłem na korytarz i zobaczyłem, jak Henryk próbuje zabić Krindżeja nudą! Natychmiast rzuciłem w niego duchem.
- Uh, jestem Hermiona, zwariowana i szalona - przystąpiła do akcji.
- Emmm - Harry się zmieszał i puścił mojego przyjaciela.
- Tak uh, to ja, trzy plus trzy to dwa - Hermiona naprawdę wymiatała. Chłopak zaczął coś mruczeć pod nosem; aktywował moc nudy. Zrobiło mi się słabo, ale nie duchowi. Krindżej chwycił mnie w objęcia.
- Właśnie właśnie tak, lecimy niczym ptak - śpiewała dalej, a Henryk upadł na kolana.
- Ty się już nie przechwalaj, spierdalaj wypierdalaj - zapiała anielsko Hermiona, a Harry zaczął się dusić. Nagle wybuchnął.
Harry POV
Wybuchnołem.
CZYTASZ
Tłajlajt in Hogłart | draco x edward
RomanceDracko Malfoj to zwyczajnie seksowny uczeń Hogwartu, który wyrusza na miłosne podboje na Edwardzie Kulenie - nauczycielu. Niestety cały świat jest przeciwny ich miłości! Czy pokonają swoich wrogów? Czy będą forever in lov? Wiem, ale nie powiem, wię...