13. Jupi supi dupi

85 5 0
                                    

Lecieliśmy z prędkością słońca. Kopnąłem starego i sturlał się z miotły. Nie znałem litości. Znalazłem Edwarda... był tak piękny jak skarpeta. Już niedługo sobie przypomni naszą miłość.

- Łe co to za plebs - jęczał, gdy nas zobaczył.

- Odczaruj go!!! - warczę groźnie. Chcę go rozszarpać na strzępy i rozstępy.

- Nie - powiedział hardo. Wyjąłem różdżkę ze spodni i zacząłem mu grozić. Zadziałało.

- No dobra dobra. Experi-- powiedział, ale nie zdążył powiedzieć.

- Nie ze mną te numery, bejbe - chciał mnie oszukać i zabić Edwarda! Ten staruch był bezużyteczny. Przypomniałem sobie, że sam mogę go odczarować. Zostawiłem związanego dziada na korytarzu, niech sobie radzi.

Wyciągnąłem różdżkę i skierowałem na mojego przystojniaka.

- Czary mary twuj stary - rzuciłem zaklęcie. Okrył nas niebiański blask z nieba.

- Jej pamiętasz mnie.

- Jej.

Po tym szalonym i niespodziewanym incydencie, znów zostałem geyem. Zabiłem wszystkich, którzy byli dla mnie niemili i chcieli zniszczyć mój związek z Edwardem Kulenem, niezłym ciachem. Całowaliśmy się przy odgłosach łamanych kości.

Niektórych nie zabiłem, bo mi się nie chciało... na przykład Krindżeja i Klauneliusza. Nauczyciele nie żyli, więc nie mogli mi powiedzieć, że nie zdałem.

Po zakończeniu szkoły poszliśmy z Edwardem do restauracji "Pod Benisem", aby przeżyć niezapomniane chwile i motyle. Miał oczy niczym ścieki o poranku. Pocałowałem go w oko, a on mnie w kolano.

Tłajlajt in Hogłart | draco x edwardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz