11. Ja w to nie wierzę

77 4 0
                                    

Dracko Malfoy POV

Obudziłem się na podłodze. Edward zajął całe łoże, rozpościerając się na nim jak pająk. Ale go kochałem, więc mogę przetrwać wszystko dla naszej miłości. Nagle zaczęły mnie boleć wnętrzności.

- A ała o nie - powiedziałem i urodziłem dziecko, które było duchem i nazywało się Denis (hah.. penis). O nie. Przecież ono umarło. Schowałem je do spodni, ale zaczęło płakać i obudziło Edwarda.

- O skąd to masz - zapytał oszołomiony, jakby dostał cegłą w łeb.

- Od Hagrida - powiedziałem na skraju gorzkich łez.

- Fajnie. Musimy wziąć ślub, bo to nie po bożemu, żeby mieć dzieci bez ślubu heh.

- Racja.

Wzięliśmy ślub w Gryfindorze. Okryto nas papieżowym dywanem. Jako prezent ślubny dałem mojej miłości moją krew z kciuka, a on mi znowu delfina.

Jednak nagle do środka wszedł HAGRID. Powiedział, że za zamordowanie ucznia i profesora muszę iść do lochów. Chwycił mnie jak worek ziemniaków i wrzucił do celi. Śmierdziało w niej.

Łzy zaczęły kręcić się i skakać w kąciku moich oczu. Na szczęście miałem ze sobą Denisa, którego wyjąłem ze spodni. Był taki miękki i słodki. Nagle przyszedł Krindżej i dał mi do jedzenia gruz.

- Dzięks - powiedziałem smutno i zjadłem 3 tony gruzu. To przecież nie moja wina, że oni umarli. Ja chcę jedynie być szczęśliwy i codziennie uprawiać z Edwardem seks (uprawa rolna). Czemu życie jest tak niesprawiedliwe!

Nagle ni z gruchy, ni z pietrzuchy pojawiła się w lochach Hermiona. Jupi. Miała dla mnie złe wieści.

- Gdzie Edward?? - pytam

- W Polsce. Ale mam dla cb złe wieści... Hagrid rzucił na Edwarta zaklęcie, żeby cb nie pamiętał.

Tłajlajt in Hogłart | draco x edwardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz