Rozdział 23.

6.4K 201 28
                                    

"Nikt"

- Dobrze się bawicie? - zmysłowy szept muska moje ucho.

Gdzieś w trakcie rozmowy zdążyłam wstać i odrobinę odsunąć się od schodów, na których niedawno siedziałam. Pomimo zmiany pozycji, mój wzrok nieprzerwanie utkwiony jest w drzwiach wejściowych. Właśnie z tego powodu, o obecności mężczyzny dowiaduję się z takim opóźnieniem.

Dwie ciepłe, duże dłonie, splatają się na moim brzuchu, a ich właściciel przygarnia mnie do siebie w zmysłowym uścisku. Czuję jego oddech we włosach, a dobrze wyrzeźbiona klatka piersiowa mocno przyciska się do moich nagich pleców. Choć dzieli nas materiał jego koszuli, żar jego skóry znajdującej się tak blisko mojej, sprawia, że szaleję. Z trudem wypuszczam powietrze, starając się, aby Ola nie usłyszała jak bardzo zmienił się rytm mojego oddechu.

Dominik powoli sunie palcami po części mojego ciała, której nigdy nie lubiłam. A choć, moje myśli zazwyczaj mi tego nie ułatwiały, tym razem zamiast przypominać o kompleksach, zaczynają nasuwać nieprzyzwoite obrazy.

Staram się słuchać głosu przyjaciółki, ale nie jest to łatwe, kiedy facet za mną usilnie próbuje mi to uniemożliwić. Klamra jego paska wbija się w miejsce tuż nad moim pośladkiem, a ja odsuwam się od niego odrobinę, speszona jego śmiałym zachowanie.

Bo co on najlepszego wyprawia i dlaczego, zupełnie nie wiem, jak powinnam się zachować?

Zakrywam głośnik ręką i powoli odwracam głowę w stronę Dominika, który posyła mi jeden z tych swoich seksownych uśmiechów.

Nasze spojrzenia się krzyżują, a kiedy zaczyna pochylać się w moją stronę, wypalam;

- Co ty robisz?! - mimo szeptu moje słowa są dosadne, choć niechciana chrypka i tak się w nie wkrada. Odchrząkuję, starając się by wziął to na poważnie, niestety, nie wywołuje to zamierzonej reakcji.

- Stęskniłem się za tobą. - czule muska nosem zgięcie mojej szyi, a niekontrolowany, delikatny dreszcz przebiega wzdłuż mojego kręgosłupa.

Kręcę głową i unoszę swoje brwi, ledwo ukrywając rozbawienie.

- Nie było mnie parę minut, naprawdę, mógłbyś wymyślić bardziej wiarygodną wymówkę.

Nie odpowiada od razu, a przynajmniej nie słownie. Jego pierwszą reakcją jest mocne szarpnięcie, przez które choć wydawałoby się to już niemożliwe, znajduję się jeszcze bliżej niego.

Sapnięcie wydostaje się z moich ust.

Całe moje ciało dosłownie płonie, boleśnie odczuwając czas mojej wstrzemięźliwości. Zaciskam uda, próbując pomóc sobie z wszechogarniającym pragnieniem. Oddech mi się rwie, kiedy ściska moje biodra, ustawiając mnie w wygodniejszej dla niego pozycji. Na plecach dokładnie czuję jego szybkie bicie serca, które aktualnie dorównuje mojemu. Rozpoznaję też coś, co z początku wydawało mi się czymś zupełnie innym.

Jest duże, twarde i sprawia, że mam ogromną ochotę się o nie otrzeć.

- Czujesz? - Och, więc to naprawdę nie był pasek... - Wystarczy chwila bez ciebie, bym zupełnie przestał nad sobą panować. Sprawiasz, że szaleję z tęsknoty. - głośno wdycha zapach mojej skóry, zaczynając powolną wędrówkę, w której każde napotkane miejsce obdarowuje krótkim pocałunkiem.

Spinam się, kiedy dociera do miejsca za uchem.

Uścisk na moich biodrach się wzmacnia, a ja czuję jak dosłownie zaczyna mi brakować tlenu. Każdy wdech jest dla mnie torturą, a choć usilnie staram się nad sobą zapanować, nie potrafię tego zrobić. To przecież niemożliwe by jego dotyk tak bardzo...

Niesamowita "Niania" #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz