ᴷᵒˡᵃᶜʲᵃ

142 8 9
                                    

Bang Chan wyzdrowiał szybko. Na szczęście to tylko zwykłe przeziębienie jak się później okazało. Dziś zaproponował mi kolację poza domem. Przystałam na jego propozycję bo w sumie dawno nigdzie nie byliśmy. Byłam właśnie na przerwie w pracy i z nim pisałam.

Rub❤️ 😘

Właśnie mam przerwę, chciałeś coś konkretnego?

Channie 💋❤️

Stęskniłem się siedząc w domu, chciałem po prostu do ciebie napisać żeby poczuć się lepiej.

Rub❤️😘

Aww jaki ty jesteś uroczyyy 😩❤️❤️

Channie 💋❤️

Wcale nie tak bardzo jak ty ^^❤️

Rub❤️😘

A co porabiasz?

*Channie💋❤️ wysłał(a) zdjęcie*

*Channie💋❤️ wysłał(a) zdjęcie*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Channie 💋❤️

Leże i czekam aż w końcu będę mógł cię znów zobaczyć. Tak przy okazji wpadnę po ciebie jak skończysz.

Rub ❤️😘

Matko jaki przystojny, kto to taki? 😳

Channie 💋❤️

Mężczyzna który zakochał się w tobie bez pamięci 😌🥰

Rub ❤️😘

Masz mnie. Niestety muszę już iść, kocham cię i do zobaczenia ❤️❤️❤️

Channie 💋❤️

Ja też cię kocham aniołku, do zobaczeniaaa ❤️❤️❤️❤️

Odczytałam wiadomość i polubiłam ją. Uśmiechnęłam się odkładając telefon. Przysięgam, że to najbardziej uroczy mężczyzna jakie spotkałam. Nawet nie zwróciłam uwagi na Ryan'a który przyszedł.

-A co tak się uśmiechasz, to twój chłopak?

-Ajjj aż tak to widać?

-Bardzo. Widzę, że dobrze wam się układa.

-Tak, zaprosił mnie nawet na kolację dzisiaj wieczorem i obiecał, że po mnie przyjedzie po pracy. On jest zbyt kochany.

-O kurde, był szybszy. Chciałem zapytać czy nie chciałabyś wyjść gdzieś dzisiaj. Cóż może innym razem się uda.

-Obiecuje, że niedługo wyjdziemy gdzieś razem. A co u ciebie? Wszystko gra?

-Tak sobie, jestem singlem. Od dwóch dni.

-Kurcze czyli jednak? Naprawdę bardzo mi przykro ale na pewno znajdziesz kogoś kto cię pokocha. Muszę już iść, grupa na mnie czeka.

Przeprosiłam go i poszłam do swojej grupy.
Trochę szkoda mi go przez tą sytuację ale skoro miał być nieszczęśliwy to chyba lepiej, że tak się stało. Przywitałam się z dziećmi i zaczęliśmy zajęcia.

Koniec pracy. Dziś naprawdę miło mi się pracowało lecz nie mogłam doczekać się jednego-powrotu do domu. Chan napisał mi, że już jedzie. Ja przebrałam się szybko i pożegnałam ze wszystkimi a następnie wyszłam z budynku. Chwilę na niego poczekałam a wtedy wsiadłam do samochodu gdy podjechał. Przywitaliśmy się ponownie a potem pojechaliśmy do domu. Tam czekał na mnie pyszny obiad. Chan naprawdę dobrze gotował, miał talent.

Gdy nadszedł czas zaczęliśmy się przygotowywać. On poszedł do łazienki a ja ubrałam czarną sukienkę która sięgała mi do kostek. Miała prosty krój, dekolt kwadratowy. Chciałam wyglądać chociaż trochę ładnie, miałam wątpliwości czy to aby na pewno odpowiednia sukienka ale koniec końców wybrałam ją. Spięłam włosy klamrą i dobrałam różne dodatki. Zrobiłam też pasujący makijaż, niezbyt mocny bo takiego nie lubiłam. Chan zrobił wszystko w łazience, ja miałam toaletkę w pokoju więc nie było z tym problemu. Wyszłam z pokoju oznajmiając, że już jestem gotowa. Mężczyzna wyszedł z łazienki i otworzył szerzej buzię.

-I jak wyglądam? Podoba ci się?-obkręciłam się.

-Jeszcze pytasz? Wyglądasz przepięknie.

-Ty też niczego sobie.- uśmiechnęłam się a on poruszył brwiami kilka razy.

Zaśmiałam się. Też ubrał się na czarno, jego koszula była rozpięta dzięki czemu odsłaniała część jego klatki piersiowej. Na szyi miał złoty łańcuszek który dostał ode mnie, ubrał też spodnie garniturowe. Wyglądał aż za dobrze. Wzięliśmy to co było nam jeszcze potrzebne po czym wyszliśmy. Postanowiliśmy, że się przejdziemy, przez całą drogę trzymaliśmy się za ręce. Gdyby wzrok Chan'a mógł zabić prawdopodobnie niektórzy mężczyźni byliby już martwi. Trochę ich szkoda lecz nie potrzebnie się oglądali.

Dotarliśmy do restauracji. Pomógł mi zdjąć płaszcz a potem usiedliśmy do stolika. Kelner przyniósł nam menu a my przeglądaliśmy oferty jakie w nim były. Wybraliśmy sobie co chcemy i złożyliśmy zamówienie. Gdy czekaliśmy na jedzenie Chan przyglądał mi się intensywnie. Nie wiedziałam, że aż tak mu się spodobam w tym wydaniu. Chociaż chociaż chciałam żeby mu się podobało ponieważ starałam się jak mogłam żeby to wyglądało dobrze.
Trzymał mnie za rękę i czasem całował jej wierzch. Był naprawdę uroczy, przez pewien czas myślałam, że coś narobił i dlatego jest taki miły ale potem uświadomiłam sobie, że to Chan. Nawet jak ma gorszy dzień to potrafi być miły. Gdy jedzenie przyszło zaczęliśmy jeść. Atmosfera była naprawdę miła do czasu.

𝐓𝐡𝐢𝐧𝐤𝐢𝐧𝐠 𝐚𝐛𝐨𝐮𝐭 𝐲𝐨𝐮 • 𝐁𝐚𝐧𝐠 𝐂𝐡𝐚𝐧 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz