ᵂᵃᵏᵃᶜʸʲⁿʸ ᵖˡᵃⁿ

125 10 7
                                    

Na miesiąc miodowy wybraliśmy sobie Francję, zawsze chcieliśmy tam pojechać lecz nie mieliśmy kiedy. Musiałam załatwić sobie wolne w pracy, dzieciaki tak bardzo nie chciały żebym ich zostawiła. Aż przykro mi było wyjeżdżać z ich powodu lecz obiecałam, że wrócę do nich od razu po powrocie. Rodzice uważali, że powinniśmy wybrać cieplejsze miejsce. Koniec końców i tak wyszło na nasze. To bardziej mama histeryzowała a tata starał się ją jakoś uspokoić. Doceniałam to, że się o mnie martwi lecz czasami po prostu aż za bardzo. Na szczęście udało nam się załatwić to bez żadnych problemów. Musieliśmy się spakować, miałam nadzieję, że o niczym nie zapomnimy i będzie dobrze. Wyjazd mieliśmy na następny dzień, połowa już zrobiona i zostało tylko dopracować szczegóły. 

Mieliśmy się jeszcze spotkać z chłopakami. Chcieli nadrobić ten stracony czas. Swoją drogą kilku z nich znalazło sobie drugie połówki. Na przykład Seungim, uroczą blondynkę z zadartym nosem. Polubiłam ją, następny jest I.N, niska czarnowłosa dziewczyna z piegami, zazdroszczę jej bo jest naprawdę bardzo śliczna. Felix z tego co wiem jest na etapie przyjaźni z jedną, podobna do niego. Też ma piegi i blond włosy. Hyunjin wieczny singiel, woli żyć wolno tak jak wcześniej. Changbin na razie nikogo nie szuka tak samo jak Lee Know. Han czuje się dobrze sam ze sobą. Podróżował trochę i to mu podpasowało. Jak to ujął "mam jeszcze trochę czasu, poczekam a może znajdę kogoś takiego jak Chan ciebie." Wtedy zrobiło mi się naprawdę miło. 

Przygotowaliśmy się do wyjścia. Chłopaki ustalili miejsce spotkania i się dostosowaliśmy. Na początku chcieliśmy zaprosić ich do nas lecz powiedzieli, że nie będą sprawiać nam kłopotów. Tylko dla nas nie był to kłopot ale nie chcieliśmy się z nimi kłócić i przystaliśmy na propozycje. Najpierw postanowiliśmy coś zjeść i wybraliśmy jakąś knajpkę. Czekając na jedzenie rozmawialiśmy o naszym weselu, dobrze się przy tym bawili. Najbardziej śmiali się z akcji Lee Know, ten to miał pomysły. Raz zaciągnął Josh'a na parkiet, wtedy to było śmiesznie. Mina kuzyna w tamtym momencie była bezcenna. 

Po jedzeniu poszliśmy trochę się przejść. Felix wziął mnie na barana dla zabawy i szedł tak przez jakiś czas. 

-Uważaj bo zaraz nie będziesz miał żony.-powiedział Hyunjin. 

-Tylko niech spróbuje mi ją odebrać. Trzeba było wcześniej myśleć, teraz to MOJA żona.-odparł Bang Chan. 

-Spokojnie, zostawię ją dla ciebie. Jesteśmy kumplami, wiesz, że możemy się też dzielić prawda? 

-Coś ty powiedział?

-Ruby, muszę uciekać. Widzimy się później. 

Postawił mnie na ziemie po czym zaczął biec a Channie zaczął go gonić. Wszyscy zaczęli się śmiać. Felix jak czasem się odpali to raz a porządnie. Nie miałam mu za złe tego co powiedział bo wiem, że to był żart. Gdy już skończyli biegać Felek przeprosił a mój mąż wrócił do mnie szczęśliwy. Następnym przystankiem był salon gier. Dawno tam nie byłam więc to był super pomysł. Tam zaczęli ze sobą rywalizować, znów zrobiło się zabawnie. Podzieliliśmy się na drużyny. Niestety oddzielili mnie od Bang Chan'a i musiałam dać sobie radę. Zaczęła się rywalizacja tak jak zza dawnych lat, wspomnienia wróciły. 

W salonie gier było super, moja drużyna wygrała. Postanowiliśmy postawić coś drużynie przeciwnej na pocieszenie. Zgodzili się na jakiś alkohol, nie miałam nic przeciwko temu. Wybraliśmy się do naszego ulubionego baru. Zajęliśmy największy stolik i każdy zamówił to co chciał. Dyskutowaliśmy na temat naszych wakacji. 

-Przywieziecie jakąś pamiątkę nie? Nie bądźcie tacy co?-jęknął Han, lubił pamiątki. 

-Oczywiście, dla ciebie coś specjalnego.-odparłam a on uśmiechnął się. 

-Ja też poproszę o jakąś pamiątkę.-zgłosił się Seungmin. 

-Na pewno coś przywieziemy. Na razie dajcie nam najpierw wyjechać.-zaśmiałam się. 

-To smutne, że znowu was nie będzie a co dopiero wróciliśmy. 

-Przyjedziemy szybciej niż wam się wydaje.

-Mamy taką nadzieję, chcemy znów spędzić z wami trochę więcej czasu.

Dyskutowaliśmy w ten sposób jeszcze przez kilka minut po czym przyszło nasze zamówienie. Resztę czasu spędziliśmy na rozmowach o głupotach.

Pod wieczór wróciliśmy do domu zmęczeni. Wykąpaliśmy się szybko po czym poszliśmy spać. Dzisiejszy dzień był miły lecz męczący.

𝐓𝐡𝐢𝐧𝐤𝐢𝐧𝐠 𝐚𝐛𝐨𝐮𝐭 𝐲𝐨𝐮 • 𝐁𝐚𝐧𝐠 𝐂𝐡𝐚𝐧 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz