Prolog

1.3K 94 7
                                    



Cygaro go relaksowało. Bardziej niż tradycyjne fajki. Zaciągnął się mocno i mimo że był w pomieszczeniu, bez skrupułów dymił otoczenie wokół siebie.

– Kurwa, na co czekasz?! Bież jego głowę!

Zerknął leniwie na koniec pubu. Ciemnowłosy chłopak ciągnął zwłoki członka wrogiego gangu, który okazał się podwójnym agentem i leciał na dwa fronty. Jego śmierć była na rękę wszystkim. I tylko Wężu mógł to porządnie załatwić.

Chyba przygotuje temu dzieciakowi trochę atrakcji. Był zaskoczony, że jeszcze się nie dowiedział prawdy. Że nie zabił młodej syrenki, rozpoczynając istną wojnę. W końcu ten dzieciak żył dla zemsty, dlatego wstąpił do gangu na miejsce swojego ojca. Żył nienawiścią i chęcią pomszczenia swojego rodziciela.

Wiedział, że jak Wąż zabije Dobermana, syrenka znów się tutaj pojawi, a koło zemsty będzie krążyć w nieskończoność.

Chyba przygotuje atrakcję, tak by dostać jeszcze trochę rozrywki na stare lata.

– Kurwa, jebane fajtłapy! – krzyknął sam sobie radząc z ogromnym ciałem, bo jego kolega nie zdążył odkleił się na czas od jakiejś dziwki. Z niesamowitą siłą zataszczył zwłoki do piwnicy klubu.

Wąż był świetnym pracownikiem od brudnej roboty. Szkoda by było gdyby również zginął.

Ale rozrywka była lepsza niż życie jakiegoś bękarta.

Każdego pionka można zastąpić. 


Doberman 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz