44. marriage

1.3K 121 144
                                    

Song: Mac Miller - Ledders

FELIX POV.

- Masz całkowity zakaz picia alkoholu. - zarządziła Lisa, kiedy powiedziałem jej i Chanowi o ostatnim wyjściu na spacer z którego pamiętałem jedynie otwarcie butelki wina po wyjściu z całodobowego.

- Lisa żyje mam się dobrze nie ma powodu do ograniczania mnie w taki sposób. - mruknąłem.

- Właśnie Lisa wyluzuj. - poparł mnie rozbawiony Bang, który uwielbiał żartować z dziewczyny.

- To mogło skończyć się tragedią. - fuknęła dziewczyna.

Nie odpowiedziałem, chcąc zakończyć temat. Sięgnąłem po kolejny kawałek pizzy zapychając nią buzię. Spotkałem się z przyjaciółmi by nieco oczyścić głowę z naprzykrzającej analizy.

- Mark mówił, że za dwa tygodnie robi imprezę, ale tym razem basenową u siebie na chacie bo jego rodzice lecą do Europy. - rzucił Chris.

- Ja odpadam w takim razie. - mruknęła Manobal.

- Dlaczego? - zapytałem zasmucony.

- Lisa nie lubi pokazywać za dużo, a to impreza, gdzie na pewno będzie trzeba mieć strój kąpielowy. - wytłumaczył chłopak, a ja przytaknąłem.

- Zastanów się jeszcze. - powiedziałem z nadzieją do dziewczyny, a ta kiwnęła głową niemrawo.

Po dokończeniu posiłku, każdy rozszedł się w swoją stronę. Skierowałem się w stronę domu, by dopiec brakujące ciasta do cukierni. Kiedy dochodziłem do budynku, dostrzegłem iż ktoś siedzi na schodach przed domem. Z daleka ciężko było mi określić kim jest osobnik, jednak kiedy podszedłem bliżej, a chłopak usłyszał kroki i uniósł głowę, poznałem Jisunga. Zmarszczyłem brwi w zaskoczeniu. Mężczyzna wstał, wyglądał, jakby nie potrafił znaleźć sobie miejsca.

- H-hej. - rzucił zestresowany.

- Cześć, coś się stało? - rzekłem zaintrygowany jego obecnością.

- Um... ja wiem, że miedzy nami nie było ostatnim czasem najlepiej. Właściwie to kilkanaście miesięcy, ale jesteś dla mnie ważny Yongbok. W sobotę odbędzie się uroczystość, ja i Minho bierzemy ślub. Nie wyobrażam sobie, żeby cię tam zabrakło. - wydukał podając mi ozdobną kopertę.

- B-bierzecie ślub? - zapytałem zaskoczony.

Han nieśmiało wystawił w moją stronę dłoń pokazując delikatny pierścionek, jak się domyśliłem zaręczynowy.

- Wow, gratulacje, to cudownie Ji, widać, że się kochacie. - powiedziałem miło.

- Jestem z nim naprawdę szczęśliwy. - odwrócił głowę zawstydzony.

- Cieszę się, zawsze chciałem, żebyś znalazł kogoś takiego jak Minho.

- Dziękuję Lix. B-będziesz? Proszę to dla mnie ważne. - wymamrotał.

- Będę, skoro tak ci na tym zależy. - rzuciłem.

Prawdę mówiąc nie chciałem tam za bardzo iść. Wiedziałem, że będzie tam Hyunjin, zapewne z Jeonginem, skoro zaproszenia były z osobą towarzyszącą. Nie chciałem na to patrzeć i się katować, ale widziałem jak Hanowi zależy, a był kiedyś moim przyjacielem i nie chciałem go zawieść, nawet jeżeli nie byliśmy tak blisko jak kiedyś.

Gdy wszedłem do domu, od razu zadzwoniłem do Choia, z nadzieją, ż zgodzi mi się towarzyszyć. Nie chciałem iść tam sam, a ciężko byłoby mi wybrać pomiędzy Chanem a Lisą.

- Halo? - usłyszałem jego przyjemny głos.

- Hej Sukkie. - rzekłem przesłodzonym głosem.

- Czego chcesz... - westchnął chłopak wiedząc, że nie dzwonię bez powodu.

- Ja niczego nie chce... - zacząłem. - Ale może chciałbyś ze mną pójść na ślub mojego byłego przyjaciela? - zapytałem niewinnie.

- Chłopie ty serio myślisz, że będę latał na Jeju co chwilę. - jęknął.

- Co chwilę? Przecież ostatnim razem byłeś tu z Chae na imprezie, to już było jakiś czas temu. Nie przesadzaj. - zaśmiałem się.

- N-no tak, to było d-dość dawno. - rzucił zmieszany.

- Jesteś jakiś dziwny dzisiaj. - powiedziałem podejrzliwie.

- Wydaje ci się. - mruknął.

- To będziesz? - dopytałem zniecierpliwiony.

- No będę. - wymamrotał niechętnie.

- Dzięki! Kocham cię! - zawołałem podekscytowany.

Pojawił się jeszcze jeden problem. Nie miałem, żadnego garnituru. Kiedyś były to jedyne ubrania jakie posiadałem, a teraz nie miałem ani jednego, gdyż wolałem ciuchy luźniejsze w moim stylu. Chciałem wyglądać dobrze, podświadomie pragnąłem zrobić wrażenie na Hwangu.

- W tym wyglądasz bosko! - zawołała czarnowłosa. - Poczekaj wyśle do Rosie, doradzi nam.

Od godziny przymierzałem różne komplety, a to był pierwszy, który pochwaliła dziewczyna. Stwierdziłem, że przyjaciółka jako kobieta najlepiej mi doradzi w wyborze stroju. Tak właśnie znaleźliśmy się w jednym z popularniejszych sklepów w okolicy.

- Chaeyoung mówi, że jest super bierzemy! - zarządziła Lisa, a ja w duchu dziękowałem, że to już koniec.

Spojrzałem na swoje odbicie. Zielony garnitur bardzo mi się podobał, w połączeniu z czarną koszulą tworzył świetną kombinację. Również fason nie był typowy, co było jeszcze bardziej na plus. Zadowolony, zapłaciłem za ubranie, po czym wyszliśmy ze sklepu. Żartując i rozmawiając skierowaliśmy się chodnikiem w stronę centrum miasteczka. Nie byłoby nic w tym nadzwyczajnego, gdyby nie różowa czupryna, która mignęła mi przed oczami.

- Czekaj, czy to nie jest chłopak Hyunjina? - zapytałem Manobal.

Kobieta przyglądnęła się wskazanej przeze mnie postaci z uwagą.

- Tak to on, ten obok niego to Hyunjin? - odparła zaciekawiona.

- No właśnie nie. - powiedziałem niezadowolony.

Jeongin przystanął przed budką z lodami wraz i innym mężczyzną. Trzymali się za ręce, a cała aura nie wyglądała na spotkanie dwóch przyjaciół. Byłem wściekły Hwang go kochał, a ten chodził z innym po mieście. Bez słowa wyciągnąłem telefon, robiąc kilka zdjęć. Nie chciałem się wtrącać, ale wolałem mieć jakiś dowód na wszelki wypadek. Ciekawiło mnie jak zamierzał się zachowywać na uroczystości.

To może wrzucę Wam trzeci jak już mam taki dobry dzień? ^^

Kocham!
•Klaudia•
☆☆☆☆☆☆☆☆☆




𝑖𝑛 𝑡ℎ𝑒 𝑒𝑚𝑏𝑟𝑎𝑐𝑒 𝑜𝑓 𝑠𝑒𝑎 𝑙𝑜𝑣𝑒 || hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz