Lexie Williams
Wchodzę do mojego nowojorskiego mieszkania na przedmieściach, które właściwie moim nie jest. Wynajmuję je za niewielkie pieniądze od właściciela firmy, w której aktualnie pracuję. Nie stać mnie by kupić coś własnego. Nowy Jork nie jest tanim miejscem do życia, a już na pewno nie do samodzielnego życia singielki. Śmiało więc mogę powiedzieć, że to mieszkanie służbowe.
Jest już późny wieczór, a ja padam ze zmęczenia. Pracuję jako kierowniczka studia graficznego. Moi ludzie zajmują się projektowaniem szyldów, log firmowych, nagłówków do gazet, a nawet mamy specjalistę od ilustracji do książek i bajek. Współpracują z nami zarówno ogromne marki, jak i takie, które dopiero zaczynają swoją przygodę na rynku i chcą w jakiś widoczny sposób się wyróżniać z tłumu. My i nasza kreatywność, dajemy im taką możliwość. Nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. Stworzyłam silny i prężny zespół i w niedługim czasie staliśmy się sporą konkurencją dla bliźniaczych firm.
Nie znoszę siebie za perfekcyjność i ciągłą kontrolę, ale ostateczny efekt zależy ode mnie i wszystko musi być idealne. Staram się być najlepsza w tym, co robię. Każdy projekt musi przejść przez mój komputer, moje biurko i moje oczy. Nic nie opuści tej firmy bez mojego błogosławieństwa. Uważam nieskromnie, aczkolwiek słusznie, że mój szef nie poradziłby sobie beze mnie. Zajmuję się wszystkim tak, jakby to było moje, a on nie ma choćby w połowie pojęcia, co dzieje się w jego firmie.
Oczywiście, że powinnam już dawno odejść i otworzyć coś swojego, ale dobrze mi tam. Zarabiam naprawdę nieźle, a poza tym jestem strasznie lojalnym pracownikiem i nie potrafiłabym ich tak po prostu zostawić. Włożyłam w to miejsce całe swoje serce i chyba pękłoby mi z rozpaczy, gdyby okazało się, że po moim odejściu firma splajtowała.
Nigdy nie byłam typem przebojowej laski, która potrafiła ryzykować i rzucać się na głęboką wodę. Od szaleństwa, wolę stabilizację i bezpieczny etat, niż stres związany z własną firmą. Nie nadaję się chyba, by w pojedynkę prowadzić cokolwiek.
Pewnie, gdybym odeszła, część pracowników poszłaby za mną. Jestem jednak tchórzem i nie ukrywam tego przed sobą. Tacy ludzie jak ja też są potrzebni. W przeciwnym razie rynek zalałyby jednoosobowe firmy, które przy pierwszym najmniejszym kryzysie, padałyby jak kawki. A przynajmniej tak sobie staram wytłumaczyć moją beznadziejność dnia codziennego i to, że jestem prawie trzydziestoletnią, samotną kobietą, która utknęła gdzieś pomiędzy poziomami życia i za cholerę nie może stamtąd wyjść.
Mam swoją bezpieczną przystań w postaci pracy, do której uciekam na całe dnie, zapominając o sobie. Od dawna nie poznaję nowych ludzi, nie chodzę na imprezy, a o miłości już nawet nie myślę. Może nie wszystko jest mi pisane. Nie jest mi dobrze z tym, co mam, ale mam odwagi i samozaparcia, żeby to zmienić.
Zdejmuję niebotycznie wysokie szpilki, które uwielbiam i rzucam je niedbale w kąt przedpokoju. Jedyne o czym aktualnie marzę, to lampka wina i gorąca kąpiel. Znów pracowałam o wiele za długo, tym bardziej, że za nadgodziny nikt mi nie płaci, bo nie są obowiązkowe. Przesiaduję tam, by uciec od samotności. Pośród projektów i planów, jest jakby mniej bolesna, bo moją głowę zajmują inne rzeczy.
Zrzucam z siebie obcisłą sukienkę, która nagle zaczęła mi przeszkadzać i nieznośnie uciskać w każdym możliwym miejscu. Szum wody w łazience zwiastuje nadchodzący relaks. Ubrana już tylko w samą czarną, koronkową bieliznę udaję się do kuchni, wyciągając z lodówki butelkę wytrawnego, białego wina. I właśnie w tym momencie dzwoni mój telefon, mącąc idealną, wieczorną ciszę. To kolejna z moich wad, których szczerze w sobie nie znoszę: zawsze odbieram. Nie ważne czy jest wcześnie rano, a mój głos brzmi jakbym dopiero zmartwychwstała, czy późno w nocy, gdy wszyscy normalni ludzie już smacznie śpią i nie w głowie im już jakiekolwiek pogaduszki. Klient, nasz pan. Pozwalam sobie wchodzić każdemu na głowę, besztając w późniejszym czasie samą siebie za niepojętą głupotę.
CZYTASZ
Uwikłana
RomantizmLexie Williams to młoda kobieta, która przez układy własnego szefa traci pracę, a razem z nim mieszkanie. Od tej pory, musi sobie poradzić z niepewną przyszłością. Na swojej drodze spotyka pewnego mężczyznę, który nie do końca jest tą osobą, za któr...