🕯️Five🕯️

92 7 4
                                    

Jedenastka
Myślałam żeby zerwać z Mike'jem, ostatnio to nie komfortowe widzieć te dzieci, no i chcę się skupić nad ratowaniem świata czy coś. Podjęłam więc decyzje.

Mike

"-Mike, nie możemy być razem."
Słowa Jedenastki wciąż rozbrzmiewały w moich uszach. Siedziałem w Starcourt i żarłem lody jak opętany. Steve podeszedł do mnie
-Nie dam ci więcej lodów. Albo masz depresje albo dziewczyna cię rzuciła.
-To drugie...
-Naska cię rzuciła?! Ale ona by tego nie zrobiła... Nieźle ją wkurzyłeś.
-Powiedziała że "nie możemy być razem"
-Mhm... To przykro mi, ale znajdziesz kolejną.
-Nie znajdę drugiej z takimi mocami!
-Rozumiem, ale... A w ogóle Will przyszedł.
-Will?
Faktycznie Will szedł, chłopak zobaczywszy Mike'a poszedł do niego.
-Co jest?
-Nastka mnie rzuciła...
-Dlatego twój przyjaciel obrzera się lodami- wytłumaczył Steve, mówiąc do Will'a
-Na mnie nie patrzcie, ja się nie znam na dziewczynach. - Stwierdził Will. Jakaś dziewczyna podeszła do nas.
-A, w ogóle to jest Robin. - Powiedział Steve- Roooobin, a gdybym ja pogadał chwilę z Mike'jem, to zastąpiłabyś mnie na chwilę?
-Ehh... Dobra. Chodź, młody. Chcesz zarobić 10 złotych? To będziesz serwować lody. - oznajmiła Robin do Willa. Oddaliliśmy się, a Steve zaczął mi mówić o dziewczynach.
-Nastka nie powinna się bardzo gniewać, sama mówiła że to nie twoja wina.
-Wiem, ale... To i tak boli.
Usłyszeliśmy pisk Robin. Kiedy przeszliśmy do nich okazało się że "tylko rozmawiali". Prawdopodobnie zobaczyła pająka.

Will
Poszedłem za ladę. Dziewczyna odezwała się.
-A ten Mike to jest twój chłopak, co nie?
-Y, co? Nie, my nie... No taki prawie chłopak. Jeszcze o tym nie wie- odwróciłem nerwowo wzrok. Skąd w ogóle ona o tym wie?
-A... A co z tobą o ze Steve'em?
-Platoniczna przyjaźń. Trudno się przyznać, ale chyba wolę dziewczyny...
-Łoł. A chcesz mi wiesz... Pomóc z Miki'em?
Robin zapiszczała.
-No jasne!
-Dacie mi w końcu te lody?
-Przypomnij, ile miało być gałek?
-jeszcze trzy- stwierdziła młodsza siostra Lucas'a
-Chwila, nie zapłaciłaś za dwie?
-Musiałam dłużej czekać, więc należą mi się trzy. No teraz cztery- Erica uśmiechnęła się

* * *

Will
Był już niedzielny wieczór, jutro poniedziałek. Na poniedziałek była praca dla chętnych, na płótnie. Wziąłem płótno i wybrałem kilka farb. Wziąłem kolejno kolor granatowy, fioletowy i różowy. Zrobiłem tło, było to niebo nocą. Zadowolony z efektu, wziąłem podręcznik i zacząłem uczyć się na matematykę. Kiedy skończyłem się uczyć, chciałem dokończyć dzieło. Dorysowałem czarnym kolorem fragment domu i dachu. Na dachu namalowałem kota.
W sumie nawet miło byłoby mieć kota - pomyślałem.
Jako że mama miała zmianę w sklepie do późna, mogłem nie jeść kolacji. Przebrałem się w piżamkę i ułożyłem się do spania.

//Noo trochę krótkie 426 słów
A z notatką 454 słowa.

Zmieniłam wystrój, zamiast koniczynek będą świece, no i dodałam zdjęcie to na samej górze rozdziału

Edit: Tu ja z przyszłości.
Znowu pobawiłam się wystrojem.

                 🕯️Miłego dnia/nocy! 🕯️

Dziękuję - Byler Fanfiction StrangerThingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz