XI

55 6 5
                                    


- Oj Bill... Wpakowałeś się w niezłe gówno... Jeżeli Dipper będzie dla nas dobry, mamy znikome szansy na zostanie tutaj... - mówiłem do brata zmęczony tym wszystkim

- Ja nie chciałem... To stało się tak nagle, nawet nie zauważyłem kiedy stałem nad nim ze skalpelem! Ja go naprawdę lubię... To dziwnie, bo jesteśmy wrogami, ale tak jest!... Już nie mam ochoty go skrzywdzić... Wręcz przeciwnie!

- A może to nie przyjaźń? - spytałem

- Co masz na myśli?

- Co czujesz, gdy jesteś obok Dippera, lub z nim rozmawiasz? - zacząłem przyglądać się blondynowi

- Nie jestem pewien czy dam radę to opisać, ale czuję szczęście i takie dziwne kłucie w brzuchu. Tylko że to kłucie jest... przyjemne?

- Bill! - krzyknąłem radośnie

- Co? - spytał zdezorientowany demon

- Ty się zakochałeś! - przytuliłem brata, który nadal nie wiedział o co mi chodzi

- Co zrobiłem?

- Zakochałeś się! No wiesz! Miłość!

- Demon i miłość?... - spojrzał na mnie przestraszony

- To że jesteś demonem, nie znaczy, że nie możesz się zakochać! Musisz jak najszybciej dać mu to z zrozumieć!

- Czyli mam mu to powiedzieć?? - spytał, a na jego twarzy pojawił się rumieniec

- Nie! Znaczy tak! Znaczy- Ughhh! Najpierw musi dowiedzieć się, że jesteś tym Billem!

- Do reszty zgłupiałeś?! On nienawidzi Ciphera!

- Ale lubi Billa - powiedziałem, uśmiechając się delikatnie - I to się teraz liczy. Może namieszałeś kilka lat temu, ale teraz? Teraz pokazujesz, jaki tak naprawdę jesteś! I wolę ciebie takiego, jakim jesteś teraz, niż bezdusznym mordercą.

- Przepraszam, że się tak uniosłem... Te głupie emocje mieszają mi w głowie. A to coś w mojej głowie jest coraz silniejsze! Ale masz rację... Muszę go przeprosić i wszystko wytłumaczyć!

~~***~~

- Przepraszam, że się tak uniosłem... Te głupie emocje mieszają mi w głowie. A to coś w mojej głowie jest coraz silniejsze! Ale masz rację... Muszę go przeprosić i wszystko wytłumaczyć!

Ruszyłem do pokoju sosenki pełny motywacji. W końcu dotarłem do drzwi i zapukałem. Usłyszałem głos chłopaka, a następnie wszedłem do pokoju

- Hej... - zacząłem niepewnie

- Czegoś chcesz, czy po prostu tu przyszedłeś? - spytał wpatrując się we mnie

- Muszę ci coś powiedzieć... Ja- nie dane mi było dokończyć, gdyż uciążliwy ból, przeszedł przez moje ciało, a ręce zaczęły drżeć

Wyciągnąłem tabletki, i gdy chciałem je otworzyć, upadły mi! Te cholerne drganie! Po kiego chuja ludzkie ciało jest w to wyposażone?!

Schyliłem się po nie, ale sosenka był szybszy, i zabrał mi je sprzed nosa

- Daj mi je proszę - powiedziałem, usiłując skupić się na chłopaku

- Powiedz prawdę - zaczął - Co to są za leki?

- Moje - zacząłem się niecierpliwić

- Nie wierzę, że to są zwyczajne tabletki! Normalni ludzie podczas ataków nie zachowują się w ten sposób!

- Oddaj to! Nie chcę ci zrobić krzywdy, po prostu mi je daj, a ja ci wszystko wytłumaczę! - coraz gorszy ból głowy

- Kim ty do cholery jesteś?! Powinieneś siedzieć w psychiatryku!

Ból. Ale nie taki zwyczajny... Zabolało mnie mentalnie... Serce?

- Daj mi to! - jedną ręką złapałem się za głowę

- Przestań ukrywać istotne fakty przede mną! Pozwoliłem ci zamieszkać tymczasowo w chacie mojego wujka! Chce mieć pewność, że mnie w nocy nie zabijesz!

- Powtórzę po raz ostatni... Oddaj mi te kurewskie tabletki! - ból ustał, a na jego miejsce pojawił się strach oraz dziwna pustka

Zjebałem po całości!

Wszystkie rzeczy wokół lewitowały, a moje dłonie pokrywał niebieski ogień, który był bardzo zadowolony z upragnionej wolności. Spojrzałem się na przestraszonego chłopaka, a sam, w akcie desperacji wybiegłem z chaty, robiąc ogromne szkody swoją magią

~~***~~

- Powtórzę po raz ostatni... Oddaj mi te kurewskie tabletki! - krzyknął chłopak, a jego dłonie zabłysnęły ogniem, który sprawił, że rzeczy wokół - w tym ja - zaczęły się unosić.

Blondyn spojrzał się na mnie, po czym wybiegł z chaty, co skutkowało moim dość bolesnym upadkiem.

- Cipher? - spojrzałem na uchylone drzwi

Cipher... Cipher.. Cipher. Cipher? Cipher! Cipher?! Najprawdziwszy Cipher mieszkał u mnie!? Cipher, demon, który chciał zawładnąć światem i zabić moją rodzinę?! Nie, to nie możliwe?! To te cholerne urojenia!

Wyjrzałem przez okno.

- Nosz kur- Spokojnie Dipper... Wcale nie pozwoliłeś demonowi snów uciec z chaty! - próbowałem się uspokoić, gdy ujrzałem podpalone drzewa - Kogo ja oszukuje?! Po cholerę go wypuszczałem do domu?! Przeze mnie znów zniszczy świat?!

Oparłem się o ścianę

- Muszę ostrzec innych... Mabel i Forda i Stanka i Wendy i Soosa i.... Will! - wstałem jak poparzony, przy okazji uderzając się głową o parapet, ale pomińmy tą część historii

Natychmiast pobiegłem na dół w poszukiwaniu chłopaka. Powinien być w salonie. Jest! Siedzi na kanapie!

- Will! - podszedłem do chłopaka ciągnąc go za rękaw

- O co chodzi?

- Musimy uciekać! Tu nie jest bezpiecznie! - złapałem go za nadgarstek i pociągnąłem

- O czym ty mówisz? - spytał zdezorientowany

- Później wyjaśnię szczegóły! Niedługo będzie koniec świata, musimy ochronić jak najwięcej ludzi! - wypchnąłem go z chaty

- Gdzie Bil? - rozejrzał się

- W tym rzecz! Musisz uciekać jak najdalej od niego!

- Dipper do cholery, o co tu chodzi?!

- Bill nie jest człowiekiem! Podszywa się pod twojego brata! To demon, który zniszczy świat!

- To jest mój brat - powiedział, rozglądając się

- To nie on! Bill to nie Bill! Ten Bill to demon snów! Bill Cipher! Musimy uciekać i to już, teraz, zaraz! Powiemy innym by też się ewakuowali!

- Wiem, że to ten Bill - zaśmiał się chłopak - Nie rozumiem, po co tyle nerwów

- Co?.. - spytałem zdumiony

- Wiem, że to nie najlepsza pora, ale - ukłonił się lekko - Jestem Will Cipher~


♡ Obsessed with love ♡ ~Billdip~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz