XII

52 4 10
                                    

- Wiem, że to nie najlepsza pora, ale - ukłonił się lekko - Jestem Will Cipher~

- K-kłamiesz! Ten paskudny demon nie ma rodziny! Jesteś pewnie jego kukiełką! Iluzją by był bardziej wiarygodny! - cofnąłem się krok w tył.

- Czemu mówisz tak o Billu? Może popełnił błędy w przeszłości, ale chyba każdy zasługuje na drugą szansę?

- Każdy tylko nie on! Wy jesteście jacyś pomyleni! Demon i jakiś atencjusz z urojeniami!

- Oj Dipper... Może i jesteś lepszy od mojego Dippera, ale obydwoje inteligencji nie macie za grosz - przewrócił oczami i złapał mnie za rękę. Po chwili szliśmy w stronę pomnika demona

- Jaki drugi Dipper?! I po co idziemy do pomnika?! - próbowałem wyrwać rękę, ale chłopak trzymał ją zbyt mocno

- Ford ci o mnie nie opowiadał? Będę miał z nim do pogadania! A co do kierunku naszej podróży... Musicie sobie wszystko wyjaśnić! - pociągnął mnie, bym szedł szybciej

- Wszystko w sensie co? - spojrzałem na Willa - I czemu mnie tak ciągniesz?!

- Im szybciej tym lepiej! Kojarzysz co było 4 lata temu?

- Jak mógłbym zapomnieć? - przełknąłem ślinę na samą myśl o tym

- No właśnie! Tamte wydarzenia ciągną się za wami, a szczera rozmowa rozwiążę wszystkie konflikty! - powiedział dumnie

- Nie jestem pewien czy to tak działa - powiedziałem niepewnie. Nie wiadomo co może się stać gdy sprzeciwie się ,,bratu" najpotężniejszego demona, a ostrożności nigdy za wiele!

- Oczywiście, że działa! Podręczniki i lata obserwacji wreszcie się na coś przydały! Musi być kontakt wzrokowy, skrucha oraz dotyk!

- Skoro tak mówisz... - odpowiedziałem, zastanawiając się, czy gdybym 2 lata temu ożenił się z tą cyganką z Kalifornii, moje życie potoczyłoby się inaczej

Szliśmy w ciszy, a ja wyczuwałem coraz silniejszą energię. Nie podobało mi się to i najchętniej uciekłbym jak najdalej od tego osobnika, niestety nie miałem odwagi tego zrobić

- Już blisko! Czuje go! - zawołał, pociągając mnie z taką siłą, że nie miałem szans na utrzymanie równowagi

Zamknąłem oczy szykując się na upadek, ale zamiast ziemi, pod sobą czułem pustkę i ból głowy.

- Co do chuja!? - krzyknąłem zdając sobie sprawę, że znów się unoszę

- N-nie klnij sosenko... - usłyszałem karcący głos dochodzący zza drzew

Spojrzałem się w tamtą stronę

- Puszczaj mnie! - krzyknąłem ze łzami w oczach, sam nie wiedząc czemu się rozkleiłem

Demon posłusznie spełnił moją prośbę, a na jego dłoni znów rozbłysł ogień - sam syknął, czym się zaniepokoiłem

Podszedłem bliżej, dalej trzymając minimalny dystans. Spojrzałem się na niego

- Twoje ręce...  - powiedziałem, na widok jego krwawiących dłoni. Miał też siniaki, które ciągnęły się do zgięć na łokciach - Trzeba je opatrzeć...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 15, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

♡ Obsessed with love ♡ ~Billdip~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz