Boka
Wróciłem do domu, odrobiłem lekcje, zjadłem kolację, umyłem się i położyłem się na łóżku, przez dłuższy czas nie mogłem zasnąć bo byłem zajęty myśleniem o Lili.
Lili
Przekroczyłam próg domu z którego wychodziłam zostawiając wszystko trzy lata temu a teraz jestem tu z powrotem, nic się nie zmieniło oprócz Ernesta, gdy wyjeżdżałam na peronie widziałam małego machającego mi na pożegnanie blond włosego chłopca który ledwie hamował łzy a teraz stoi przede mną prawie że mężczyzna, zdjęłam buty odłożyłam płaszcz na wieszak i poszłam do pokoju, na łóżku położyłam torbę i pomaszerowałam do kuchni żeby pomóc mamie przygotować kolację. Usiedliśmy przy niewielkim stole i zaczęliśmy jeść przez chwilę trwała grobowa cisza którą przerwał Erno zadając mi pytania dotyczące paryskich zabytków,alejek, kultury, jedzenia itd. a ja odpowiadałam na każde po kolei
w pewnej chwili padło pytanie
- A co masz w tej dużej torbie?
- Jutro ci pokażę
- Obiecujesz?
- Obiecuje z ręką na sercu
I tak upłyną nam cały wieczór
Jak wam się podoba moja książka mam nadzieję że nie jest nudna