chap.17

179 19 8
                                    


- Zapewne chodzi o twojego ukochanego. - Stwierdził gdy weszłam do celi, zabezpieczając uprzednio jej szyfr.

- Myślisz że mnie zdradził?- Zapytałam bez zbędnych przedłużeń.

Na jego twarzy zauważyłam cień rozbawienia, pokręcił głową i kazał mi usiąść obok niego. Zrobiłam to bez większego przekonania.

- A więc?- Zapytałam zniecierpliwiona, kiedy to on spoglądał na mnie w zamyśleniu.

Że akurat w takim momencie musiała mi się pojawić przed oczami jedna ze scen mojego snu. Poczułam chłodny dreszcz i spuściłam wzrok z przeszywających mnie na wylot, szmaragdowych tęczówek Lokiego. Usłyszałam jego chichot.

- Tego nie jestem pewien, aczkolwiek nie hamuje swojego języka oraz dłoni w stosunku do innych kobiet. - Powiedział tym razem całkowicie poważnie. - Nie jest ci w pełni oddany.

- Dlaczego mi to mówisz? Jaki masz w tym cel?- Byłam totalnym kłębkiem nerwów.

Szmaragdooki wzruszył ramionami i oparł się plecami o szklaną ścianę. Przyglądałam się jego spokojnej twarzy, do momentu gdy na mnie nie spojrzał. Wtedy szybko uciekłam wzrokiem w bok. Ponowny chichot.

- A dlaczego nie? Chciałbym zacieśnić z tobą koleżeńską więź, a by to uczynić muszę ci pomagać oraz cię wspierać. - Odparł znużonym głosem. - Mógłbym w końcu zjeść tą zapiekankę? Zgłodniałem po naszej wspaniałej konwersacji.

Loki zaśmiał się i wstał na równe nogi, więc również się podniosłam kierując od razu do wyjścia z celi.

- Smacznego. - Powiedziałam, krótko żegnając się z więźniem.

Spojrzałam na niego ostatni raz, dostrzegając iż ciągle przyglądał mi się uważnie. W końcu opuściłam pomieszczenie.

- Kochana. - Dostrzegłam rudowłosą siedzącą na kanapie w salonie. - Co się dzieje?

- Co ma się dziać?- Odpowiedziałam pytaniem na pytanie, posyłając jej rozbawione spojrzenie i sadowiąc się obok przyjaciółki.

- Przecież widzę. - Przyjrzała mi się uważnie. - Chodzisz zamyślona i przygnębiona jakby coś nie dawało ci spokoju.

Westchnęłam głęboko. Nie miałam ani sił ani serca aby ją okłamywać, jednak również nie chciałam by dowiedziała się o moich problemach ze Starkiem. Obawiam się, iż skończyło by się to jego śmiercią w niewyjaśnionych okolicznościach. Do tego nadal nie mam stu procent pewności iż to wszystko prawda, czy kłamstwo. Muszę mieć pewność, a wtedy sama się z nim rozprawie.

- Słuchaj Natt. - Zaczęłam łagodnie, łapiąc ją za dłoń. - Rzeczywiście coś mnie męczy, jednak chce to narazie zostawić dla siebie samej. Nie chce byś się wściekała, ale muszę najpierw dowiedzieć się pewnej rzeczy sama.

Natasha kiwnęła pojedynczo głową.

- Rozumiem to jak najbardziej, ale pamiętaj że zawsze możesz do mnie przyjść ze wszystkim. - Powiedziała całkowicie poważna. Uśmiechnęłam się delikatnie.

- Tak, wiem i to się również tyczy ciebie. - Powiedziałam, po chwili otulając przyjaciółkę ramieniem i wspólnie oglądając serial.

***

Przeglądałam regały w poszukiwaniu jakiejś ciekawej lektury, przy której mogła bym spędzić miło wieczór. Mój wzrok padł na kolekcje Stephena Kinga. Uwielbiam jego twórczość jednak tym razem miałam ochotę na coś innego, tak więc opuściłam księgarnie z nieznanym mi jeszcze kiepskim romansem w dłoni.

Stanęłam nagle jak wryta w ziemię, gdy po drugiej stronie ulicy zauważyłam Starka z piękną platynowłosą kobietą. Uczucie zazdrości boleśnie wstąpiło w moje serce, gdy śmiali się w głos a Stark w pewnym momencie objął kobietę ramieniem.

Yours Forever||Tony Stark (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz